Jeśli jako uczeń Jezusa
chodzisz z Nim już rok, pięć lat, dziesięć a może dwadzieścia i wciąż jesteś
słaby w tych samych obszarach życia, wciąż zmagasz się z żądzą, gniewem, chciwością
lub nienawiścią, z pożądliwością czy gniewem, to witamy w Klubie Uczniostwa,
powszechnie znanego jako Kościół.
Nie, nie jesteśmy tu po to, by się nawzajem usprawiedliwiać.
Ale jesteśmy tutaj, aby
przedstawiać się, tydzień po tygodniu „Cześć, mam na imię Chad i jestem
grzesznikiem”. „Zmagałem się z (wymień swoją słabość). Mam dobre i złe dni.
Czasami mam dni z piekła rodem, kiedy myślę, że diabeł musi mnie trzymać w
uścisku. Inne dni wydają się być dobre. Ale nawet wtedy zawsze pojawiają się
dokuczliwe pokusy. Jeśli na zewnątrz powstrzymuję się od takich czy innych
złych uczynków, to zbyt często właśnie tam znajduje się moje serce lub mój
umysł.
Jeszcze bardziej irytujące
jest to, że kiedy dobrze mi idzie i myślę, że robię duże postępy, zaczynam być
z siebie dumny i nagle moja dusza napina mięśnie arogancji i
samousprawiedliwienia. Dobry Boże, to frustrujące. Doprowadza mnie to do szału.
Nie mogę uciec od mojego najgorszego wroga - samego siebie”.
Witamy w uczniostwie.
Witamy w chrześcijańskim życiu. Witamy w życiu Jakuba. Witamy również Jezusa,
który odpowiada każdemu z nas, mówiąc: „Przyjdźcie
do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.
Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego
serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest
proste, a moje brzemię lekkie” (Mat. 11:28-30).
Jedną z rzeczy, których
nauczymy się od naszego Zbawiciela, jest to, że nie powołał nas, abyśmy stali
się świadkami całkowitej przemiany życia, w której jesteśmy teraz lepsi od
innych ludzi. Raczej powołał nas do żywej relacji ze sobą i Ojcem poprzez moc
Ducha, w której nasza prawdziwa tożsamość jest teraz całkowicie bezpieczna w
Jezusie.
Nawet wtedy, gdy
zawodzimy? Tak. Nawet gdy ponownie zgrzeszymy tym samym grzechem? Tak. Czy
nadal będzie nas wzywał do pokuty? Tak. Czy będzie nas nadal dyscyplinował, jak
ojciec swoje dziecko? Również tak.
Każdy uczeń Jezusa pragnie
wolności od grzechu w tym życiu. Ale jesteśmy w tym życiu; dlatego wciąż
toczymy wojnę z samymi sobą, wojnę z grzeszną naturą, która nie chowa ogona
między nogami i nie ucieka, gdy stajemy się chrześcijanami. Ona wypowiada
wojnę. Ale Jezus zwyciężył i w Nim my również zwyciężyliśmy. W rzeczywistości w
Nim jesteśmy więcej niż zwycięzcami. Jesteśmy umiłowani. A konsekwentna łaska
Chrystusa na przestrzeni czasu dowodzi, że nigdy nie przestanie być Przyjacielem
i Przebaczeniem grzeszników.
Chad Bird