Niektórzy zdają się myśleć, że teoria ewolucji zająć może miejsce doktryny stworzenia jako wyjaśnienie pochodzenia świata. Jest to jednak pomyłka, bowiem teoria ewolucji nie oferuje żadnego takiego wyjaśnienia. Ewolucja to rozwój, każdy rozwój zaś zakłada istnienie czegoś, co się rozwija. To co nie istnieje, nie może zaistnieć przez rozwój. Dla wytłumaczenia pochodzenia świata ewolucjonista musi albo odwołać się do teorii, że materia jest wieczna, albo do doktryny stworzenia. Rozróżnić powinniśmy dwie postaci doktryny ewolucji:
Ewolucja
naturalistyczna. Ewolucja naturalistyczna zakłada, że z
najprostszych postaci materii rozwinęło się całe życie, wszystkie istniejące
gatunki roślin i zwierząt (w tym człowiek), a także rozmaite fenomeny życia,
takie jak świadomość, intelekt, moralność i religia, że rozwinęły się w drodze
procesów czysto przyrodniczych, tylko jako rezultat sił przyrody obecnych w
naturze. Zachować jednak trzeba w pamięci, że jest to jak dotychczas ledwo
niedowiedzione założenie, takie ponadto, które w wielu kluczowych kwestiach
zawodzi. Nie może wyjaśnić, jak materia nieorganiczna zmieniła się w
organiczną, ani też jak proste zwierzę zmieniło się w racjonalne, moralne i
religijne stworzenie. Niektórzy ewolucjoniści sami przyznają, że teoria ta
zawiodła w pokazaniu jednego przykładu gatunku wytwarzającego inny gatunek. Co
więcej, jest ona w całkowitym konflikcie z narracją o stworzeniu w przedmiocie
pochodzenia gatunków i ludzi, w przedmiocie pierwotnego stanu ludzkości, a
także w przedmiocie jego upadku w grzech i następującego w konsekwencji
zepsucia.
Ewolucja
teistyczna. Z przyczyny porażki naturalistycznej teorii ewolucji
w odpowiednim wyjaśnieniu poruszanych zagadnień, niektórzy chrześcijańscy
uczeni znajdują schronienie w czymś zwanym teistyczną lub stwórczą ewolucją. Ta
postuluje Boga jako wszechmocnego Nadzorcę stojącego za całym procesem rozwoju.
Sprowadza się do tego, że Bóg stworzył świat poprzez proces ewolucji, proces
naturalnego rozwoju, w którym Bóg nie interweniuje w sposób nadprzyrodzony,
wyłączywszy przypadki, gdy jest to absolutnie niezbędne, jak na przykład w
stworzeniu życia i człowieka. Sam fakt, że teoria ta ma pewne aspekty
religijne, czyni z niej niebezpieczną hybrydę. Tak właściwie nie jest ona bardziej
zgodna z Pismem niż teoria naturalistycznej ewolucji. Ona też naucza, że
stworzenie świata zajęło Bogu miliony lat, że Bóg nie stworzył rozmaitych
gatunków roślin i zwierząt, że człowiek, przynajmniej co do swego aspektu
fizycznego, pochodzi od prostych zwierząt, a także, że nie było żadnego upadku
w biblijnym sensie tego słowa.
Louis Berkhof