Wiele lat temu, kiedy
przeszedłem przez rozwód, nie stałem się lepszym chrześcijaninem (cokolwiek to
znaczy), lepszym człowiekiem ani silniejszą osobą. Ale w pełni zrozumiałem, że
sam w sobie jestem niczym. Nie mam nic do zaoferowania Bogu. Nie mam nic, do
czego mógłbym się odwołać, poza moimi winami i porażkami. Nie mam siły,
prawości ani moralnego pochodzenia, by zasłużyć na niebo.
Podczas rozwodu, Bóg przybliżył mnie do krzyża. Nie chciałem tego, wręcz nienawidziłem. Ale Bóg położył go na moich ramionach. Pierścień gwoździ. Zasłonę ciemności. Pocałunek śmierci. Kiedy zostajemy pozbawieni wszelkiego dobra, za jakie się uważamy i jakie posiadamy, stajemy twarzą w twarz z wewnętrznym złem. Walczymy, zmagamy się, dyszymy, umieramy i stajemy się niczym.
Następnie nasz Pan, który
stworzył wszystko z niczego, mówi: „Teraz mam cię dokładnie tam, gdzie chcę”.
Jedynym materiałem, z którym Bóg naprawdę pracuje, jest nic (nicość). On sprowadza do zera rzeczy, które są (1 Koryntian
1:28), aby poprzez to nic pokazać
nam, że naszym wszystkim jest Ten, który jest źródłem naszego życia, Chrystus
Jezus, którego Bóg czyni naszą „mądrością i sprawiedliwością, i uświęceniem, i
odkupieniem” (1:30).
Otwiera nam oczy, abyśmy
zobaczyli, że nie jesteśmy sami martwi na krzyżu. Jesteśmy częścią korony
cierniowej Zbawiciela, który stał się dla nas wszystkim. Umieramy w Nim, a
życie powraca do nas. Nie mamy nadziei w nas samych, ale w Nim otrzymujemy
nadzieję o kosmicznych proporcjach. Nasza twarz, którą tylko Bóg może kochać,
Ojciec miłości pochyla się ku nam i całuje. Obmywa nas z brudu. Podnosi nasze
spuszczone oczy. Daje nam swoje własne imię. Jesteśmy poślubieni krzyżowi i tam
spotykamy Oblubieńca naszych dusz.
Podobnie jak w przypadku
wielu trudności życiowych, dopiero z perspektywy czasu zdajemy sobie sprawę z
ukrytej ręki Boga działającej w naszych najgłębszych nieszczęściach. On nie
czyni nas silniejszymi, ale czyni nas martwymi, abyśmy mogli prawdziwie żyć w
sile, którą On nam daje. Nie czyni nas lepszymi ludźmi, ale ujawnia, jak źli
jesteśmy, abyśmy mogli znaleźć w Chrystusie bogactwo dobroci naszego Ojca.
Chad Bird
Elisabeth Elliot mówiła,
że prawdę o naszym życiu (też i to kim jesteśmy tak naprawdę) możemy poznać
dopiero w momencie, w którym sprawdzimy jak ważna jest dla nas wdzięczność. Niektórzy z nas niewiele
wiedzą o cierpieniu fizycznym, ale znamy rozczarowania, zdrady, straty i
rozpacz. Wiemy co to znaczy mieć gorycz w sercu. Czy naprawdę powinniśmy
dziękować Bogu za wszystko? Za śmierć dziecka? Za chorobę? Za odejście
małżonka? Za niespełnione nadzieje? Wyjaśnijmy sobie jedną, podstawową rzecz:
Bóg nie jest przyczyną wszystkiego, co sprawia nam ból. On pozwala, aby to się
działo, ponieważ w tym upadłym świecie musimy nauczyć się chodzić przez wiarę.
Jednak, On nie zostawia nas samych. Towarzyszy nam na każdym kroku. To właśnie największe
rozczarowania dają nam szansę poznania Jego. To w największej ciemności uczymy
się trzymać Jego światła.
I pamiętaj, że nie ma
znaczenia twój grzech, twoja porażka, czy też cierpienie, którego doświadczyłeś
– cokolwiek! O twoim chrześcijaństwie i wierności Chrystusowi świadczy to, co
zrobisz potem.
Jak będzie wyglądać twoja
reakcja? Gdzie będzie twoje serce? Jakie będzie praktyczne działanie? (zobacz
na grzech Dawida popełniony wobec Uriasza i Batszeby, ale skup się na jego
reakcji na napomnienie Natana – to pokazuje dlaczego Dawid był człowiekiem
według serca PANA).
Na koniec, modlitwa, którą
odmówiła Jane Grey zanim została ścięta w 1554 roku:
O miłosierny Boże, bądź dla mnie
Silną wieżą obronną,
Pokornie Cię proszę.
Daj mi łaskę czekania na Twój czas,
I cierpliwie znosić
Co czynisz w moim życiu;
Nie mieć żadnych wątpliwości ani nieufności
Wobec Twojej
dobroci wobec mnie;
Ty bowiem wiesz, co jest dla mnie dobre
Lepiej niż ja.
Dlatego czyń ze mną wszystko
Co chcesz;
Uzbrój mnie tylko, błagam,
W Twoją zbroję,
Abym mogła wytrwać;
Przede wszystkim w to czego potrzebuję
najmocniej
Tarczę wiary;
Modlę się zawsze, abym mogła
Oddać się całkowicie Twojej woli,
Gdyż trwam w Tobie i pocieszam się
W tych kłopotach, które Tobie upodobało się
zesłać
Wiedząc, że są dla mnie dobre,
Jestem przekonana, że wszystko co robisz
jest dobre.
Tobie niech będzie chwała i część. Amen.