„Potem PAN powiedział: Ponieważ okrzyk Sodomy
i Gomory jest wielki i ich grzech jest bardzo ciężki; Zstąpię teraz i zobaczę,
czy postępują według tego okrzyku, który doszedł do mnie. A jeśli nie, dowiem
się” (Rdz 18:20-21)
PAN Bóg nigdy nie karze bez wiernego zbadania faktów. My jednak lubujemy się w wyrażaniu swoich opinii, tak naprawdę nie wiedząc jaka jest prawda. Zbyt często formułujemy zdanie nie zadając sobie trudu, aby w pełni poznać daną sytuację. Oceniamy na podstawie tego co powiedzieli nam inni, plotek lub pozorów. Potrafimy potępić braci i siostry, nie znając faktów.
W
naszej naturze istnieje jedna z najbardziej niechrześcijańskich cech:
potępianie i krytykowanie innych. Jakże często jednak nasze osądy są
niewłaściwe! Niejednokrotnie nie znamy wszystkich okoliczności! Ustawicznie
wydajemy wyrok zamiast okazać prawdziwe zainteresowanie i wsparcie, tym którzy
potrzebują pomocy, a nie ataku.
Pewien
młody człowiek uchodził w swojej firmie za niezwykłego skąpca. Prowadził bardzo
prosty tryb życia. Jego wydatki na potrzeby własne były ograniczone do
niezbędnego minimum. Nie ubierał się, ani nie prezentował stylu życia, który w
ocenie współpracowników powinien cechować człowieka na jego poziomie i
dochodach. Unikał wszelkich wydatków na cele towarzyskie itd. co wielokrotnie
spotkało się z krytycyzmem i ostracyzmem ze strony otoczenia.
Po
kliku miesiącach okazało się, że miał on niepełnosprawną siostrę. Oboje byli
sierotami mającymi tylko siebie. Dziewczyna przebywała w placówce medycznej, a
on pokrywał w całości bardzo duże koszta jej utrzymania. To było sekretem jego
„skąpstwa”. Żył skromnie, poświęcając wszelkie dodatkowe dochody na utrzymanie
komfortu życia niepełnosprawnej siostry.
Gdyby
ludzie z jego otoczenia znali wszystkie fakty, z pewnością szanowaliby jego
wierność, a nie krytykowali. Ocenili go błędnie. Poszli na łatwiznę. Życie jest
pełne takich przykładów. Jesteśmy w stanie potępiać jedynie na podstawie
częściowej wiedzy. W ten sposób nieustannie wyrządzamy innym krzywdę.
Ile
razy ja sam byłem tym, który potępia (osądza, krytykuje, plotkuje itd.) innych
ludzi wokół mnie?
Możemy
wyciągnąć lekcję z Boskiego przykładu w przypadku Sodomy. Oczywiście Pan znał
dokładny stan moralny tych miast, nie przeprowadzając dochodzenia, gdyż Jego
oczy widzą wszystkie serca i zna nie tylko czyny , ale zna ich źródła i motywy
, z których one wypływają.
Ale
opis, który tutaj mamy, jest przedstawiony w sposób ludzki , aby było jasne dla
wszystkich, że Pan jest zawsze sprawiedliwy i nigdy nie wymierza kary, gdy nie
powinna być wymierzona. W ten sposób uczono ludzi, aby w żadnym wypadku nie
wątpili w Boską sprawiedliwość.
Pewna
matka przedstawiła historię swojego małego synka, kiedy mieszkali wówczas obok
starszego mężczyzny. Kilka dni wcześniej zmarła jego żona, a chłopczyk poszedł
do sąsiada, aby go pocieszyć. Znajdując mężczyznę siedzącego na dużym krześle w
salonie, dziecko wspięło się na kolana i położyło głowę na jego piersi.
Mężczyzna płakał.
Kiedy
chłopiec wrócił do domu, jego matka zapytała: „Co powiedziałeś naszemu
sąsiadowi?”
„Nic”
– odpowiedział chłopak. „Po prostu pomogłem mu płakać”.
Czasem
sekretem dobrej rozmowy z żoną jest to, że nic nie mówisz. Twoim zadaniem jako
męża jest zapewnienie jej bezpiecznego miejsca gdzie może być słaba. Żono,
czasami twój mąż oczekuje od ciebie tylko tego, że pozwolisz mu na chwilę
słabości, bez udawania, bez nakładania kolejnej maski.
Czasami
ludzie wokół nas potrzebują tylko tego, aby ich wysłuchać i pamiętaj proszę
zawsze, że „krytykowanie to prosta rzecz, ale modlitwa to ciężka praca” (H.B.
Charles Jr.)
„Kościół
jest miejscem, w którym doznajemy troski, jaką ojciec obdarza swoich
domowników. Jest filarem i podwaliną prawdy, by przestrzegać tego, co prawe i
objawiać to ginącemu światu (1 Tymoteusza 3:13-15). Jest miejscem, w którym
śpiewamy i chwalimy Boga (Hebrajczyków 2:11-12). Jest miejscem równości w
Jezusie (Jakuba 2:1-9). Jest miejscem, w którym pracujemy i trudzimy się, w
którym wspólnie kochamy i służymy Jezusowi (Objawienie 2:2-4), jest miejscem
dzielenia się, miejscem cierpienia (Objawienie 2:10). Jest miejscem, w którym
drzwi są otwarte dla naszych wspólnych możliwości (Objawienie 3:8). Dla tych
wszystkich celów ustanowiony został kościół”.
Jeśli chcesz kogoś naprawdę poznać, to musisz wysłuchać jego historii. Virginia Woolf mówiła, że jeśli chcesz zrozumieć, musisz "wysłuchać mojej opowieści". Jeśli chcesz kogoś naprawdę poznać, pomóc, zbliżyć się, to przyjdź do niego i powiedz: "Opowiedz mi co się stało. Podziel się ze mną swoją historią, a wysłucham cię i postaram się pomóc zrozumieć". Taka forma pomocy nie jest domeną terapeutów, ale każdego przyjaciela. Szczególnie we wspólnocie Kościoła. Ps. bardzo często wielu ludzi szafuje różnego rodzaju mądrościami, wskazówkami, radami. kiedy jednak my znajdowaliśmy się w bagnie problemów, oni byli daleko. Nikt z nich nawet nie podał nam ręki, ażeby przypadkiem się nie skalać, nie stracić swojego cennego czasu, środków czy sił. Teraz uchodzą za mędrców, którzy uzurpują sobie prawo oceny czy ingerencji w nasze życie, wybory i zachowanie.
Zachęcam, słuchaj ludzi, którzy ubrudzili się z tobą gdy byłeś w bagnie rozterki, w domu olbrzyma rozpaczy albo po prostu zgubiłeś właściwą drogę. Daj prawo głosu i wysłuchaj tych, którzy cię szukali, pisali, dzwonili, pytali i chcieli słuchać. Zbyt wielu z nas przypomina "przyjaciół" Hioba. Nasze współczucie i mądrość jest warta tyle co ich, czyli nic. Nie tylko w oczach i emocjach Hioba, ale w również w oczach samego PANA. Więcej miłości bracie, siostro. Jeśli czegoś nie rozumiesz, coś cię zastanawia, to zapytaj. Nie powierzchownie, nie byle jak. Ale naprawdę pytaj, chcąc "widzieć" tę osobę. Czasem może cię to dużo kosztować, aby zbyt wielu ludzi obok nas naprawdę tego potrzebuje, abyśmy mogli pozwolić sobie na obojętność.
"Bóg zaprojektował kościół jako ośrodek opieki dla duchowo chorych. I dał nam wszystkie zasoby potrzebne do opieki nad tymi duszami". - Terry Enns