Konstruktywna krytyka
zawsze jest błogosławieństwem (Prz 9:8-9). Ale jak radzić sobie z krytyką
destrukcyjną, w której brakuje miłości i zachęty?
Kiedyś byłem przekonany,
że lokalny kościół jest namacalnym przedsionkiem nieba. Dziś już wiem, że
bardzo często tak nie jest. Kontakty z ludźmi zawsze są trudne. Ci z nas,
którzy na co dzień pracują z drugim człowiekiem wiedzą doskonale jak wielkim
jest to wyzwaniem.
W wielu sferach naszego życia ścieramy się z ludźmi, którzy bardzo często są kompletnie różni od nas. W jaki sposób powinniśmy więc radzić sobie z krytyką, której brakuje zbudowania i ewangelicznej zachęty?
Prawdą jest, że
nienawidzimy gdy ktoś nas krytykuje. Niezależnie od tego czy jest to szef w
pracy, przyjaciel, brat lub siostra w kościele czy nawet własny współmałżonek.
Żadna krytyka nie jest łatwa do przyjęcia nawet dla ludzi, którzy od wielu lat
chodzą za Chrystusem.
Każdego dnia jesteśmy
zobowiązani wobec PANA, aby uniżyć się pod Jego potężną ręką (Jk 4:10; 1 P
5:6). A On bardzo często używa w tym celu naszych interakcji z innymi ludźmi.
Uniżenie się przed Bogiem wymaga wielkiej duchowej pracy w naszych sercach,
której owocem jest nie tylko deklarowane przyjęcie woli Boga dla naszego życia
(i relacji), ale także nowa pokora dominująca w społeczności z innymi.
Przełknięcie dumy oraz
pominięcie instynktownej reakcji samoobrony jest koniecznym elementem naszego
wzrostu w mądrości. Bardzo często pierwsze reakcje ukazują stan naszego ducha.
Martyn Lloyd-Jones powiedział: „Człowiek zdradza siebie samego przez swoje
bezmyślne uwagi. Można go również ocenić po jego natychmiastowej reakcji. To
kim jesteśmy naprawdę, można zauważyć w naszej instynktownej odpowiedzi oraz w
naszych odruchowych reakcjach”. Jeśli chcemy wzrastać w naszej wierze, musimy
nauczyć się przyjmować napomnienia ze strony innych ludzi.
Jak radzić sobie z krytyką
pozbawioną miłości?
O wiele łatwiej jest mi
poradzić sobie z emailem zawierającym druzgocącą (i w mniemaniu mojego oponenta
biblijną) krytykę mojego artykułu. Jednak moja ocena i reakcja zmienia się
kiedy dezaprobata przychodzi od osoby bliskiej.
Kiedy ranią nas słowa bliskiej
osoby powinniśmy w pierwszej kolejności spróbować zbliżyć się do niej i
przedstawić w jaki sposób odbieramy jej krytykę. Możemy powiedzieć, że
nasza relacja mogłaby być o wiele lepsza gdyby jej słowa były bardziej łagodne.
Możesz w sposób konkretny wyjaśnić, że dane słowa są odpychające lub po prostu
cię ranią. Następnie musisz po prostu zostawić tę sprawę. Jeśli nie nastąpi
żadna zmiana – co niestety często ma miejsce – mamy wtedy swoją prace do
wykonania.
John Piper prezentuje
cztery pomocne wskazówki, które może wykorzystać każdy chrześcijanin chcący
pracować nad sobą:
1) Należy pamiętać, że słowa to nie
wiatr.
„Czy zamierzacie ganić
moje słowa i mowę zrozpaczonego, jakby były wiatrem?” (Job 6:26).
Musimy pamiętać o tym, że
dany człowiek może być złamany przez ból, którego doświadczył. To z kolei
spowodowało, że jego formy komunikacji uległy całkowitemu załamaniu, a przez to
stały się dla nas szkodliwe. Pamiętaj o takiej możliwości.
Człowiek znajdujący się w
trudnej sytuacji życiowej nie zawsze mówi słowa, które tak naprawdę chce
powiedzieć.
2) Pamiętaj, że miłość opisana przez
Pawła w 1 Kor 13 cechuje się cierpliwością.
Pamiętaj, że gdy myślisz,
że już dłużej nie dasz rady znosić danej krytyki, to Duch Święty uczyni cię
zdolnym, aby wydać owoce cierpliwości i kolejny dzień wytrwać w
przeciwnościach. A potem kolejny dzień i kolejny. A to wszystko dlatego, że
jesteśmy wezwani do tego, aby być cierpliwymi.
3) Piotr wskazał nam Jezusa jako
przykład (1 P 2:23).
Innymi słowy, Bóg jest
ostatecznym Sędzią niezależnie od danych okoliczności. A Jego wyrok będzie
doskonały. Możesz czasem odczuwać sprawiedliwe oburzenie, ale Piotr radzi: nie
musisz działać w tej sprawie. Zostaw sprawę Bogu.
4) Na koniec, w celu zniesienie
nadmiernej krytyki w relacji, w której się znajdujesz, potrzebujesz wspólnoty z
pobożnymi ludźmi, którzy będą dla ciebie zachętą, ale także
wyraźnie wskażą ci na dowody Bożej łaski w twoim życiu. Ich krytyka będzie
wyrażona w duchu miłości i łagodności.
„Gdzie nie ma dobrej rady,
lud upada, a gdzie wielu radców, tam jest wybawienie” (Prz 11:14). Otaczając
się różnymi, pobożnymi ludźmi w swoim życiu, będziesz mógł zobaczyć
realistyczny obraz samego siebie, swoich zalet oraz błędów, niż gdybyś posiadał
jedną osobę, która będzie oceniać twoje postępy. To pomoże ci utrzymać
emocjonalną stabilność w obliczu innych ludzi, którzy będą nadmiernie krytyczni
wobec ciebie.
Powinniśmy modlić się o to, aby Bóg otoczył nas ludźmi, którzy będą w stanie dać nam wyważoną, biblijną ocenę naszych mocnych i słabych stron. Naszych cnót oraz grzechów. Naszych nawyków i zwyczajów, które być może są szkodliwe dla innych, a z czego sami nie zdajemy sobie sprawy. Wielka łaską jest posiadać takich ludzi w swoim życiu.