Zakładam, że wielu z was,
podobnie jak ja, często stało przed dylematami: czy powinienem iść na ślub
siostry, czy powinienem iść na pogrzeb ciotki, czy powinienem uczestniczyć w
chrzcinach siostrzeńca itd. Żyjemy w kraju gdzie religią dominującą jest
rzymski katolicyzm więc te pytania są naturalne. Dla mnie były sporym
wyzwaniem, szczególnie w pierwszych latach mojej wędrówki z PANEM gdzie
wszystko było nowe, a presja (do dziś często połączona z wrogością) odczuwalna.
Kościół rzymskokatolicki twierdzi, że jest jedynym Kościołem Chrystusowym opartym na sukcesji apostolskiej (posiada autorytet Chrystusa). Podobnie, Kościół katolicki uważa swoją Mszę za jedyną prawdziwą celebrację Wieczerzy Pańskiej.
Osoba przyjmująca
sakrament eucharystii w Kościele Rzymskim musi wierzyć w transsubstancjację
czyli, że chleb zostaje przemieniony w rzeczywiste Ciało Chrystusa. W encyklice
papieża Jana Pawła II „Ecclesia de Eucharistia”, stwierdził on, że: „Można z
radością przypomnieć, że w pewnych szczególnych przypadkach duchowni katoliccy
mogą udzielać Sakramentu Eucharystii, Pokuty i Namaszczenia chorych innym
chrześcijanom, którzy nie są w pełnej komunii z Kościołem katolickim, ale
gorąco pragną je przyjąć, dobrowolnie o nie proszą i przejawiają wiarę, jaką
Kościół katolicki wyznaje w tych sakramentach”. Przyjmując sakrament eucharystii
człowiek deklaruje zgodność z wiarą Kościoła Katolickiego, co jednoznacznie oznacza
niewierność nauczaniu Pisma Świętego nie tylko w kontekście samego sakramentu
Wieczerzy Pańskiej, ale całego systemu doktrynalnego.
Jako dziecko
Boże, jako naśladowca Chrystusa, jako członek ludu Bożego, nie powinieneś brać
udziału w ceremoniach Kościoła Rzymskokatolickiego (mówiąc o udziale nie
rozróżniam na udział „czynny” i „bierny” bo tak naprawdę to tylko pusta semantyka).
Uczestnicząc w kulcie Kościoła rzymskiego sprowadzasz na swoją duszę krew
świętych, którzy przed tobą przypieczętowali swoją wiarę własnym życiem. Bracia
w XVII wieku powiedzieliby, że wyrzekłeś się Chrystusa i przeniosłeś się do
krwawego imperium antychrysta i nawet jeśli dalej wyznajesz imię Chrystusa, to
swoim czynem zapierasz się Go.
Po kilkunastu latach
chodzenia z PANEM nie wyobrażam sobie uczestnictwa we Mszy Świętej. Nie
wyobrażam sobie partycypowania w duchowym kulcie, który zaprzecza skuteczności
jedynej i doskonałej ofiary Chrystusa. W kulcie oddającym cześć kawałkowi
chleba. Nie myśl sobie, że twoje czyny i postawa nie mają znaczenia. I w żadnym
zakresie nie przyjmuj naiwnego założenia, że swoim zachowaniem (uczestnictwem) będziesz dobrym świadectwem
dla niewierzących bliskich.
Wierność siedmiu tysięcy w Izraelu polegała na tym, że nie zgięli kolan przed Baalem (Rz 11:4). Prawdziwa wiara zawsze ukazuje się w działaniu. Trwaj w Prawdzie.
Zobacz także: