Czy mógłbyś otworzyć Słowo
Boże na Pierwszym Liście do Tymoteusza, rozdziale 3.
Skupimy się na wersetach
od 14 do 16. Zapraszam was do śledzenia, kiedy będę czytał na głos te słowa,
które Apostoł Paweł napisał do młodego pastora w kontekście posługi w lokalnym
kościele w mieście Efez.
I pisze on te słowa: „Piszę ci to, mając nadzieję, że wkrótce przybędę do ciebie. A gdybym się opóźniał, piszę, abyś wiedział, jak należy postępować w domu Bożym, który jest kościołem Boga żywego, filarem i podporą prawdy. A bez wątpienia wielka jest tajemnica pobożności: Bóg objawiony został w ciele, usprawiedliwiony w Duchu, widziany był przez anioły, głoszony był poganom, uwierzono mu na świecie, wzięty został w górę do chwały." Dołącz do mnie w modlitwie.
Ojcze, kochamy Cię i
jeszcze raz dziękujemy Ci za ten wielki przywilej zgromadzenia się tutaj w celu
głoszenia o uwielbieniu. Ta konferencja istnieje po to, aby czerpać z Ciebie,
ta konferencja istnieje po to, aby zachęcić lokalne kościoły. Prosimy Cię abyś
to właśnie czynił. Proszę teraz o moc Ducha Świętego, by zwiastować, i by we
właściwy sposób obchodzić się ze Słowem Bożym, i by móc przedstawić prawdę
ludziom w taki sposób, by byli zachęceni, by wyszli stąd wzmocnieni w wierze i
aby ich zaangażowanie w Ewangelię było mocne i odważne, gdy wrócą do swojej
służby w lokalnym kościele. Boże prosimy teraz, abyś przyjął cześć od swojego
ludu, abyś był uwielbiony. Prosimy o to w imię Jezusa Chrystusa, Amen.
Pamiętam jak wchodziłem do
ogromnej katedry w Kolonii w Niemczech. I pamiętam, że wchodząc do tej Katedry
czułem się pod wieloma względami tak, jakbym próbował wejść na teren atrakcji w
Disneylandzie w środku lata. Tłumy były ogromne. Kiedy wchodziłem przez drzwi
tej masywnej budowli o wspaniałej architekturze, patrzyłem na wszystkich tych
ludzi bo dopiero później dowiedziałem się, że ta katedra jest największą
atrakcją turystyczną w całych Niemczech.
Około sześć milionów ludzi
odwiedza tę katedrę każdego roku. Około 20.000 osób każdego dnia. Chciałem się
dowiedzieć, dlaczego ci wszyscy ludzie chcą wejść do środka tego budynku?
Wszedłem do środka i zobaczyłem typową skrzynkę, do której ludzie wrzucali
pieniądze, widziałem ludzi zapalających świece i modlących się do posągów.
I w pewnym sensie
przebrnąłem przez tę katedrę. Podszedłem do przodu, a tam znajdowała się
bariera, która uniemożliwiała zbliżenie się, na pierwszym planie była masywna
skrzynia, złota skrzynia. I kiedy zapytałem kogoś, po co jest ta skrzynia,
spytali: To ty nie wiesz? A ja odpowiedziałem, że nie. Odpowiedzieli mi, że w
tej skrzyni są kości trzech mędrców, którzy przyszli odwiedzić Jezusa.
I spojrzałem dookoła na
tych wszystkich ludzi. Oni uwielbiali to wszystko. Ale to było próżne czczenie,
to było puste uwielbienie, to było bałwochwalstwo. I moje serce pękało, gdy
widziałem tych ludzi tak zagubionych. Wyszedłem z tej Katedry, i chociaż była
piękna, a architektura była oszałamiająca, wyszedłem bardzo zniechęcony tym, co
działo się wewnątrz tego budynku. Kiedy myślałem o tym przez następne kilka
tygodni, wracając do domu, wiesz, moje serce pękało widząc bałwochwalczy kult w
Kolonii w Niemczech, ale zacząłem myśleć o naszym własnym środowisku. O
świętych krowach, które wznieśliśmy w życiu naszych lokalnych kościołów.
Czasami jest to puste
uwielbienie, czasami uwielbienie jest źle ulokowane, czasami uwielbienie skupia
się na nie właściwej rzeczy. W rzeczywistości nie jest ono nawet skupione na
Bogu, ale na rzeczach skupionych na człowieku, na pragmatyce lub na innych
rzeczach, które okradają Boga z Jego czci.
Kiedy myślałem o tym,
przygotowując się do zadania, aby głosić kazanie otwierające konferencję G3
2020, pomyślałem, że musimy zadać sobie szczere pytanie, czym jest uwielbienie.
Kiedy badamy historię tego
słowa, które mamy tutaj w języku angielskim, myślimy w kategoriach sposobu, w
jaki było ono używane, a było używane na wiele różnych sposobów. Od rycerzy,
którzy zdobywali cześć przez ich wyczyny broni, do starego angielskiego
modlitewnika, gdzie pan młody mówi swojej pannie młodej: "Moim ciałem oddaję
ci cześć".
Nie ulega wątpliwości, że
pojęcie kultu/uwielbienia było stosowane w różnych kontekstach na przestrzeni
czasu. Antykwaryczny angielski termin niósł ideę godności lub uwielbienia w
odniesieniu do obiektu lub osoby. Ale to nie angielski termin nas dzisiaj
najbardziej interesuje, ale termin, który znajdujemy w Piśmie Świętym. W całym
Nowym Testamencie widzimy kilka podstawowych terminów, które są używane w
temacie uwielbienia.
Możesz zobaczyć słowo
προσκυνέω / proskuneó i termin λατρεία / latreia. Jeden z nich zazwyczaj skupia
się na słowie „uwielbienie” i tak jest tłumaczony, a drugi jest często
tłumaczony jako „służba” lub „służyć”. Wielokrotnie widzimy te słowa używane w
kółko, aby wskazać na ideę oddawania czci Bogu. Proskuneó w rzeczywistości zawiera
w sobie ideę posiadania całkowitej zależności lub podporządkowania się wyższemu
autorytetowi.
Innymi słowy - upadać
przed, kłaniać się na cześć, aby uwielbić. I kiedy myślimy o Pierwszym Liście
do Tymoteusza, rozważamy, w jaki sposób Paweł pisze tutaj do swojego syna w
wierze, myślimy o celu, myślimy o przeznaczeniu tego listu. Kiedy studiujesz
Biblię, musisz zadać w pierwszej kolejności pytanie, dlaczego ten List w ogóle
został napisany?
Paweł pisze ten List do
Tymoteusza, który pastorował nad kościołem w mieście Efez. Paweł pełnił funkcję
duszpasterską w tym właśnie kościele przez około trzy lata. W Dziejach
Apostolskich, w rozdziale 20, można zobaczyć głębokie przywiązanie Pawła do
tego kościoła. Paweł ostrzegał ich, ostrzegał starszych tego kościoła, że
nadejdą ataki od wewnątrz, aby zniszczyć ich. Paweł starał się zachęcać ten
kościół nawet z więzienia.
Jak widzimy w listach
duszpasterskich, Paweł próbuje coś ustalić, próbuje mówić o funkcjonalności
kościoła, mówi o uwielbieniu, mówi o sposobie w jaki kościół powinien
funkcjonować, w jaki powinien działać. Wszystkie te aspekty są ze sobą
powiązane.
Niestety, jeśli spojrzysz
na historię kościoła, zobaczysz, że wiele z rzeczy, przed którymi Paweł
ostrzegał ten kościół i przed którymi ostrzegał starszych tego kościoła,
spełniło się. Patrząc na ten właśnie tekst musimy pamiętać o tym, o czym mówi w
tych właśnie wersetach. "Piszę ci to, mając nadzieję, że wkrótce przybędę
do ciebie. A gdybym się opóźniał, piszę, abyś wiedział, Tymoteuszu”.
Tak więc w zasadzie w tych
właśnie słowach mamy cel całego tego listu. Paweł mówi piszę ten list do ciebie
dlatego, abyś wiedział jak masz postępować, jak masz przygotować siebie, abyś
mógł przygotować innych, abyś mógł prowadzić innych. I to jest to, co Kościół
powinien wiedzieć, Tymoteuszu.
Tak więc, gdy myślimy o
tych słowach, chcę, abyśmy zastosowali je do nas, w tej sali, i chcę, abyście
zauważyli, że dziś kultura konsekwentnie dąży do deformacji uwielbienia w
kościele. Kultura jest zaangażowana w doprowadzenie kościoła do zejścia z
kursu, z centrum. I dlatego powołaniem pastora jest wychodzenie przed szereg i
reformowanie tego, co kultura stara się zdeformować.
I tak, gdy patrzymy na ten
fragment w wersetach 14 i 15, chcę, abyśmy zobaczyli przede wszystkim
reformowany nadzór duszpasterski, który był konieczny. Reformowany nadzór
duszpasterski, który był konieczny. W wersecie 14 Paweł pisze te słowa:
"Piszę ci to, mając nadzieję, że wkrótce przybędę do ciebie. A gdybym się
opóźniał, piszę..." Widzimy, że jest tu ukazana odpowiedzialność pastora i
jest to bardzo oczywiste tutaj w wersecie 14. Paweł mówi: "Piszę te rzeczy
do ciebie, Tymoteuszu". Zadaniem pastora jest ochrona uwielbienia w
kościołach.
Starsi kościoła nie mają
organizować jakiegoś spotkania pod koniec Dnia Pańskiego i prosić o ankietę,
aby zobaczyć, co kościół chce robić. To starsi mają obowiązek chronić i strzec
uwielbienia lokalnego kościoła. To jest ich odpowiedzialność. W 2 Liście do
Tymoteusza 3:16 znajdujesz takie słowa: "Całe Pismo jest natchnione przez
Boga i pożyteczne do nauki, do strofowania, do poprawiania, do wychowywania w
sprawiedliwości." Innymi słowy, jest czas, w którym kościół musi
doświadczyć tego napominania, tego procesu naprawczego. Ale po drugie, w
wersecie 15 [1 Listu do Tymoteusza] widać deformujące skutki kultury. Zauważ
sam początek wersetu:
"A gdybym się
opóźniał, piszę, abyś wiedział, jak należy postępować w domu Bożym, który jest
kościołem Boga żywego". Termin "postępować" lub
"postępowanie" tutaj pochodzi od greckiego terminu, który dosłownie
oznacza zachowanie się w określony sposób.
Ponownie, jest to
odniesienie do funkcjonalności kościoła, która wiązałaby się z różnego rodzaju
rzeczami, wiązałyby się z funkcjonalnością relacji w kościele, dotyczyłaby
sposobu, w jaki kościół oddaje cześć, czy jest to uporządkowane czy
nieuporządkowane. Paweł mówi: "Musicie się upewnić, że rozumiecie, jak
kościół powinien się zachowywać". Tak więc najwyraźniej coś było poza
centrum. Najwyraźniej coś nie było w porządku. Może właśnie to Paweł usłyszał,
że coś było nie do końca w porządku, coś nie było właściwe w jakimś konkretnym
obszarze funkcjonalności czy uwielbienia kościoła i dlatego mówi Tymoteuszowi:
"Musisz wiedzieć jak kościół powinien się zachowywać, jak kościół powinien
funkcjonować, jak kościół powinien działać."
I widzimy te właśnie
rzeczy, to napięcie czy te emocje, to przywiązanie, intensywność w słowach
Pawła. Myśląc o uwielbieniu musimy zadać sobie szczere pytanie: czy Bóg określa
zasady sprawowania uwielbienia swojego kościoła?
I odpowiedź brzmi: tak. Bo
widzisz Paweł mówi do Tymoteusza: musisz wiedzieć jak należy zachowywać się w
domu Bożym, co implikuje fakt, że Bóg jest tym, który reguluje granice
funkcjonalności kościoła, co wiąże się również z uwielbieniem.
Kiedy myślimy o uwielbieniu,
często mówi się o trzech różnych zasadach, które podsumowują podejście kościoła
do uwielbienia. Jedną z nich jest to, co możemy nazwać "zasadą
wynalazczą" lub "zasadą wyobraźni". Zawiera to w sobie ideę, że
cokolwiek sobie wyobrazisz, zrób to w uwielbieniu. W ten sposób masz kościoły z
fajerwerkami, a pastorzy podchodzą [zjeżdżają] do kazalnicy na linach
zjazdowych i inne szalone rzeczy. Jest jeszcze jedna zasada znana jako
"zasada normatywna", która twierdzi, że jeśli Bóg tego nie zabrania,
to jest to właściwe i dozwolone.
A potem jest jeszcze
kolejna zasada, która jest znana jako "zasada regulacyjna", która
twierdzi, że powinniśmy zbliżać się do Boga w uwielbieniu tylko w taki sposób,
w jaki On wyraźnie opisał na kartach Pisma Świętego, które jest wystarczającym,
nieomylnym i autorytatywnym Słowem Bożym. Przesłaniem Boga do Jego ludu.
I tak na samym początku
tej konferencji, tego całego weekendu o uwielbieniu, chcę przedstawić tę myśl,
ten jasny punkt, że to Bóg określa, jak twój kościół Go uwielbia. A planem i
podręcznikiem do tego porządku uwielbienia jest Słowo Boże.
Nie musisz iść na
konferencję, nie musisz kupować czyjejś książki, nie musisz brać do ręki
podręcznika, nie musisz patrzeć na jakiś wykres, aby dowiedzieć się, jak robić
pewne rzeczy. Masz to w Słowie Bożym. Słowo Boże jest wystarczające. Tak więc,
gdy myślimy o tym, że Tymoteusz miał zrozumieć, jak powinien zachowywać się
kościół, musimy myśleć w kategoriach relacji osobistych. Innymi słowy w Liście
do Efezjan rozdział 4 werset 3 znajdujemy słowa Pawła, który mówi:
"Starając się zachować jedność Ducha w więzi pokoju." Innymi słowy
osobiste relacje w kościele mają znaczenie. Ponieważ widzicie, jeśli osobiste
relacje w kościele są nie na miejscu lub jeśli jest podział w kościele, to te
relacje wpłyną na to, jak kościół uwielbia Boga.
Musimy "Starać się
zachować [jedność]..." Po drugie, pomyśl o zachowaniu osobistym, innymi
słowy o zachowaniu osobistym Kościoła, rodzin, jednostek w ramach wspólnoty
Kościoła i ich podejściu do świętości. Czy zabiegasz o świętość? Czy dążysz do
świętości, odkładając stare ja, przywdziewając nowe ja. I następnie idea
publicznego uwielbienia.
Wszystkie trzy obszary pod
tym parasolem zachowania wpłyną na wynik publicznego uwielbienia. Kiedy myślimy
o uwielbieniu publicznym w kontekście dzisiejszego ewangelikalizmu, widzimy
różne rzeczy. Widzimy mniej kazań, mniej modlitw, mniej głoszenia o łasce,
mniej czasu przy stole Pańskim. Ponieważ musimy odsunąć te rzeczy na bok,
abyśmy mogli umieścić na ich miejscu rzeczy, które przyciągną masy, aby nasze
kościoły mogły się powiększać. Cóż, kultura chce, abyśmy tak myśleli. Publiczne
uwielbienie Boga było konsekwentnie deformowane przez lata.
I ta deformacja kulturowa
wymaga biblijnej reformacji i to właśnie widzimy tutaj. Druga rzecz, którą
widzimy, jest reformowana perspektywa kościoła. Zauważ tutaj język/styl. On
mówi o kościele używając tego języka. Dom Boży, werset 15, który jest Kościołem
Boga Żywego, filarem i podporą prawdy. Natura kościoła jest dość jasna.
Reformowane zrozumienie Kościoła doprowadzi nas do tej idei, jaką widzimy
tutaj, że kościół, język o Domu Bożym, nie tyle skupia się na budynku czy
strukturze, co na rodzinie Bożej.
To intymne oświadczenie
wskazuje na nasze zobowiązanie wobec siebie jako ludzi, którzy gromadzą się
razem, służą razem, modlą się razem, wielbią razem. Ale jakże często słyszymy
język taki jak moja "rodzina zawodowa" [pracownicza]. Widzimy to w
mediach społecznościowych czyż nie? Często. Moja rodzina z pracy lub moja
rodzina piłkarska.
Albo moja rodzina
baseballowa. Albo moja rodzina z klubu stepowania lub rodzina z klubu
obserwujących ptaki - to może być jakakolwiek rodzina. Widzimy, że ten język
jest często używany i wykorzystywany do mówienia o pewnej wspólnocie. Ale
niestety nawet w kręgach ewangelicznych mamy dziś taki problem, że kładziemy
mniejszy nacisk na rodzinę kościelną, a większy na rodzinę zawodową, większy na
rodzinę drużyny piłkarskiej czy cokolwiek innego.
Ale zachęcam nas do innego
myślenia, zachęcam nas już na początku tej konferencji, abyśmy myśleli w
kategoriach rodziny wiary, domu Bożego, że mamy dążyć do jedności, starając się
zachować jedność Ducha w więzi pokoju. Abyśmy byli ludźmi, do jakich Bóg nas
powołał.
Widzimy tutaj nazwę nie
tylko "dom Boży", ale widzimy rzeczywisty termin kościoła -
"ekklesia" - zgromadzenie, powołani, wspólnota wierzących,
kongregacja. Kościół gromadzi się na uwielbienie. Posłuchaj bardzo uważnie tego
stwierdzenia. Chcę, abyście je dobrze usłyszeli i aby dobrze zapadło w waszym sercu,
chcę, aby odbijało się echem w waszym umyśle przez resztę tej konferencji,
kiedy będziecie wracać do domu, chcę, abyście widzieli to w ten sposób: Bóg nie
powołał cię do kościelnego widowiska, powołał cię do członkostwa w kościele.
Dwie zupełnie różne
rzeczy. W czasach, gdy widzimy, że kultura jest bardzo przywiązana do rozrywki,
musimy oprzeć się temu dążeniu, by być tymi, którzy chcą zadowalać innych
[przymilać się]. Nie możemy wychowywać kolejnego pokolenia ludzi, kolejnego
pokolenia naszej młodzieży w ramach kościoła, która dorastać będzie w tym
fałszywym przekonaniu, że przychodzi do kościoła, aby oglądać kazanie, oglądać
śpiew, oglądać modlitwę, oglądać dawanie, oglądać służenie.
Musimy już w młodym wieku
wpoić im do serca, że nie przychodzą jako widzowie, ale jako uczestnicy
uwielbienia. Paweł nazywa kościół "Kościołem Boga Żywego", który jest
dosłownym przełożeniem z języka greckiego.
Musimy znowu pomyśleć o
kontekście Efezu. Efez znajdował się na terenie dzisiejszej Turcji. Dosłownie
nazywany był Bramą do Azji. Był nazwany "targiem próżności"
starożytnego świata.
Było to bardzo popularne
miasto z różnych powodów. Drogi, które weszły w nowoczesną strukturę i
pozwoliły na zwiększenie handlu, zwiększenie rynku w obrębie miasta Efez.
Miasto było znane również z atletyki.
Było siedzibą wielkiego
teatru, który był w stanie pomieścić około 25 000 osób. Ale Efez był znany
także z czegoś innego. Efez był znany z kultu. W mieście Efez znajdowała się
również świątynia Artemidy lub inaczej świątynia Diany. Świątynia ta była
wypełniona relikwiarzami i była też bankiem. Była ona poświęcona bogini, która
była wielopiersiowym bożkiem, a któremu ludzie służyli w kulcie nawet poprzez
prostytucję świątynną. Tak więc to miasto było wypełnione całym tym
bałwochwalstwem.
Jeden filozof powiedział,
że "nikt nie mógł żyć w Efezie i nie płakać nad jego niemoralnością."
I tak pośród tego niegodziwego miasta wypełnionego wszelkiego rodzaju
niemoralnością, wszelkiego rodzaju rozrywkami i wszelkimi innymi rzeczami -
znajdował się kościół. Temu kościołowi służył Tymoteusz. Ten młody człowiek
został naznaczony przez Pawła, aby głosił Słowo.
Aby głosił Słowo. Innymi
słowy kościół w Efezie był poświęcony Bogu Żywemu, a nie martwym bożkom.
Rozważcie, słowa psalmisty w psalmie 115. Słyszymy tam te słowa: "Czemu
mają mówić poganie: Gdzież teraz jest ich Bóg? A nasz Bóg jest w niebie, czyni
wszystko, co zechce. Ich bożki to srebro i złoto, dzieło rąk ludzkich. Usta
mają, ale nie mówią; mają oczy, ale nie widzą. Uszy mają, ale nie słyszą; mają
nozdrza, ale nie czują. Ręce mają, ale nie dotykają; mają nogi, ale nie chodzą;
ani gardłem swoim nie wydają głosu." Niech będą do nich podobni ci, którzy
je robią, i wszyscy, którzy im ufają." To był jasny opis tego, co działo
się w świątyni w Efezie. A powołanie kościoła jest tym, co widzimy w [Liście do
Tymoteusza], widzimy naturę tego kościoła, widzimy powołanie tego kościoła,
który ma być filarem i podporą prawdy.
Filar podtrzymuje dach,
podpora, fundament podtrzymuje filary, które rozciągają się w górę, pionowo
podtrzymując masywny sufit. To była jasna ilustracja świątyni, która tam się
znajdowała. Gdy [Paweł] pisze to do Tymoteusza, który mógł sam zobaczyć wizję,
mógł zobaczyć masywne filary tej świątyni tam w Efezie. Świątynia ta miała 425
stóp długości, na 225 stóp szerokości, była dwukrotnie większa od innych
świątyń tej konkretnej daty w starożytnym świecie.
Była jednym z siedmiu
cudów starożytnego świata. Była otoczona i wspierana przez 127 kolumn i każda z
tych kolumn była masywnym solidnym marmurem podtrzymującym sufit. Gdy Paweł to
pisze, mówi, że kościół jest filarem i podporą prawdy. To, co on tu robi, to
odwołuje się do tego jako do ilustracji, aby namalować obraz, że zadaniem
kościoła jest podtrzymywanie prawdy.
Zadaniem kościoła jest
głoszenie prawdy, zadaniem kościoła jest jego ochrona. Prawda. W 1966 roku John
Lennon ze słynnego zespołu The Beatles złożył bardzo kontrowersyjne
oświadczenie. Zostało ono opublikowane w jednej z londyńskich gazet. Powiedział
te słowa: "Chrześcijaństwo minie. Skurczy się i zaniknie. Nie muszę z tym
dyskutować – mam rację i jestem o niej przekonany. Jesteśmy dzisiaj
popularniejsi od Jezusa. Nie wiem co pierwsze minie – rock & roll czy
chrześcijaństwo. Jezus był w porządku, ale jego uczniowie byli tępi i przeciętni.
Według mnie to oni wszystko zniszczyli." Koniec cytatu.
To wywołało burzę ognia,
ci z was, którzy są wystarczająco wiekowi na pewno to pamiętają. Może
pamiętacie niektóre z rzeczy, które wydarzyły się, gdy ta wiadomość
rozprzestrzeniała się po całym świecie, że ludzie zbierali się i palili płyty
Beatlesów. Ci z was, którzy są w pewnym wieku demograficznym w tej sali, muszą
po prostu zapytać kogoś trochę starszego, co to jest płyta. John Lennon w 1971
roku napisał piosenkę na znak protestu w sprawie Wietnamu: "Więc dajcie mi
trochę prawdy". Napisał takie słowa: "Już chce mi się rzygać od
wysłuchiwania wynurzeń. Nieznośnych, krótkowzrocznych hipokrytów. Wszystko
czego pragnę to prawda. Wiec dajcie mi trochę prawdy. Mam już dość czytania
nerwowo-psychicznych-świńskich wynurzeń upartych polityków. Wszystko czego
pragnę to prawda. Wiec dajcie mi trochę prawdy." John Lennon nigdy nie był
zainteresowany prawdą. Nigdy prawdziwie nie szukał prawdy. Nigdy nie był
zainteresowany szczerą prawdą. Bardzo prawdopodobne, że umarł bez poznania
prawdy. Myśląc o historycznej reformacji, myślimy o tym, że przed reformacją
był długi okres deformacji.
Kiedy Marcin Luter przybił
swoje 95 tez do drzwi kościoła zamkowego w Wittenberdze, chciał nawiązać
rozmowę na tematy religijne. Wiem, że widzimy różne klipy na YouTube z tego
dramatycznego marszu [Lutra] do drzwi kościoła zamkowego, aby przybić tam swój
dokument, ale ten obraz jest błędny. To, co się tam działo, to fakt, że był on
zainteresowany rozmową, to był dosłownie jego portal społecznościowy, i kiedy
przybijał tam te 95 tez, wciąż był nienawróconym rzymskim katolikiem. Był
zainteresowany rozmową wewnętrzną. Nawrócił się później, kiedy to został
przeszyty przez List do Rzymian 1:17. I wtedy ta wewnętrzna rozmowa stała się
zewnętrzną reformacją. Myśląc o historycznej reformacji, możemy dosłownie
prześledzić jej kroki poprzez Lutra, Tyndale'a, Kalwina i Knoxa, Biblię
Genewską z 1560 roku, aż do drzwi twojego lokalnego kościoła. Reformacja
dzisiaj jeszcze się nie skończyła.
Dobrze by było, gdybyśmy
rozumieli ją w kategoriach historii kościoła nie jako jakieś wydarzenie, które
miało miejsce, ale jako coś, co nadal ma charakter postępowy. Świat nienawidzi
prawdy, diabeł jest zaangażowany w przekręcanie prawdy, kultura będzie starała
się odciągnąć kościół od prawdy. A obowiązkiem wiernych pastorów jest strzec
kościoła.
Strzec tego, co zostało
zdeformowane. Tak, aby obowiązki duszpasterskie i życie kościoła polegały na
prowadzeniu go do reformy tego, co zostało zdeformowane, aby w lokalnych kościołach
konsekwentnie tydzień po tygodniu dokonywała się reformacja. Pamiętajcie zawsze
o tym: kiedy przybywacie na nabożeństwo ze swoim kościołem w Dzień Pański,
kultura stara się zdeformować nabożeństwo i funkcjonalność waszego lokalnego
kościoła od ostatniego razu, kiedy się zgromadziliście.
Istnieje ciągła potrzeba
reformacji. Kościół jest powołany przez Boga, aby był skupiony na prawdzie
Bożej i zaangażowany w nią. Oznacza to, że jesteśmy oddani historycznemu
rozumieniu nieomylności Pisma Świętego i wystarczalności Słowa Bożego. Innymi
słowy, musimy zawsze pamiętać - słyszycie to często na konferencji G3 - że
prawda ma znaczenie, doktryna ma znaczenie, teologia ma znaczenie. W całym
Słowie Bożym widzimy rodzajnik określony poprzedzający [słowo] Ewangelia i
poprzedzający [słowo] prawda.
W Ewangelii Jana 14:6
Jezus powiedział "Ja jestem [TĄ]drogą, [TĄ]prawdą i [TYM] życiem. Nikt nie
przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie." W Ewangelii Jana 17:17 Jezus
modli się do Ojca, mówi w kategoriach uświęcenia ich w prawdzie, Słowo Twoje
jest prawdą. Nie "jakąś" prawdą, ale TĄ prawdą. Przez cały okres
istnienia człowieka obserwujemy okresy deformacji.
Racjonalizm ustąpił
miejsca empiryzmowi, empiryzm ustąpił miejsca egzystencjalizmowi,
egzystencjalizm ustąpił miejsca postmodernizmowi, postmodernizm doprowadził do
idei, że nie ma prawdy, pewności, znaczenia. To, co jest dobre dla ciebie,
niekoniecznie jest dobre dla mnie, to, co jest złe dla ciebie, niekoniecznie
jest złe dla mnie, a więc wszystko jest płynne i to obejmuje nawet kręgi
ewangeliczne i tych, którzy mówią, że możemy po prostu uwielbiać, jakkolwiek
chcemy.
W tym szambie grzechu trwa
atak na Słowo Boże. Wciąż pamiętam, gdzie byłem w 2014 roku... wszedłem do
sklepu znajdującego się po drugiej stronie ulicy od naszego kampusu kościelnego
i zobaczyłem tam magazyn. Ten magazyn miał na przedniej okładce taką myśl, czy
Biblia jest Słowem Bożym?
Więc kupiłem ten magazyn,
poszedłem do domu i przeczytałem ten artykuł. W tym konkretnym artykule Kurt
Eichenwald powiedział co następuje: "Żaden telewizyjny kaznodzieja nigdy
nie czytał Biblii, ani żaden ewangelicki polityk, żaden papież, ani ja, ani ty.
W najlepszym wypadku wszyscy czytaliśmy złe tłumaczenia tłumaczenia tłumaczenia
tłumaczenia ..... kopii ręcznych, kopii kopii... i tak dalej i dalej, setki
razy." Koniec cytatu.
Świat nienawidzi prawdy. I
czasami nie przychodzi to we frontalnym ataku tylko wślizguje się tylnymi
drzwiami przez piosenki, przez hollywoodzką rozrywkę i różne inne rzeczy.
Ale kiedy dzisiejszy kościół
porusza się pod presją kultury pozbawionej prawdy, nam nie wolno zbaczać z
kursu. Kultura zaoferuje nam pragmatyzm jak sterydy sportowcowi, które obiecują
szybki wzrost. Postępowcy zaoferują kościołowi sprawiedliwość społeczną, aby
kościół stał się istotny i aby pomóc kościołowi poruszać się w zawiłościach
zepsutej, grzesznej kultury.
W naszych czasach widzimy,
że takie pojęcia jak intersekcjonalność są stosowane w kontekście lokalnych
kościołów, z myślą o zastąpieniu teologii - wiktymologią. Zamieniają pastorów
na socjologów, teologów na działaczy politycznych. Wplatają w kontekst kościoła
lokalnego pragmatyzm etniczny, pragmatyzm płciowy, pragmatyzm klasowy,
pragmatyzm seksualny.
Ale to, czego potrzebuje
kościół, to mocne, niezachwiane oddanie prawdzie. Jak powiedział kiedyś Luter,
zwracając się do kolegów duchownych w swoich czasach: „Teraz nie jest czas na
spanie i chrapanie". Żyjemy w czasach podobnych do tych, które opisał
XVIII-wieczny poeta Thomas Gray słowami: "Gdzie niewiedza jest rozkoszą, szaleństwem
jest być mądrym." Kiedy patrzymy na Nowy Testament, widzimy Pawła, który
konsekwentnie, nawet jeśli weźmiemy tylko sam List do Rzymian, używa tego
określenia "TA Ewangelia". List do Rzymian 1:9 - "TA"
Ewangelia, List do Rzymian 1:16 - "TA" Ewangelia, List do Rzymian
2:16 - "TA" Ewangelia, i tak dalej, i dalej przez cały List do
Rzymian, mówi o "TEJ" Ewangelii, nie o "jakiejś" ewangelii,
nie o "jakiejś" prawdzie - ale o "TEJ" prawdzie, o "TEJ"
Ewangelii.
Jan Kalwin w swoim
komentarzu do tego właśnie fragmentu Pierwszego Listu do Tymoteusza napisał te
słowa: "Nie ma nic bardziej świętego niż prawda, która obejmuje zarówno
chwałę Bożą, jak i zbawienie człowieka. Gdybyś mógł zebrać razem wszystkie
pochwały, które zostały wygłoszone o pogańskich filozofach, bledną one w
porównaniu z tą niebiańską mądrością. Tylko to powinno być nazywane światłem i
prawdą i tylko to daje naukę o tym, jak żyć i jak znaleźć drogę do Boga i jego
królestwa."
Posłuchajcie teraz tych
słów... "Ta prawda jest zachowana w świecie tylko dzięki posłudze
kościoła. Bardzo duża odpowiedzialność spoczywa więc na pastorach, którym
powierzono przechowanie tego bezcennego skarbu." Koniec cytatu. Kalwin ma
całkowitą rację. Reformacja była powrotem do Słowa Bożego, chodziło o to, aby
przynieść Biblię do ludzi, a ludzi do Biblii, wystarczy pomyśleć o kazaniach
reformatorów. W latach 1510-1546 Luter wygłosił około 4000 kazań, czasem po
kilka dziennie. Pomyśl o kazaniach Kalwina.
Pomyśl o tym, że rozpoczął
swoją serię kazań przechodząc przez Dzieje Apostolskie w 1549 roku, a zakończył
ją w 1554 roku, głosił 46 kazań odnośnie Pierwszego i Drugiego Listu do
Tesaloniczan. Wygłosił 186 kazań na temat Pierwszego i Drugiego Listu do
Koryntian, głosił 86 kazań o listach apostolskich, jego seria Listu do Galacjan
zawierała 43 kazania, głosił 48 kazań o Liście do Efezjan, 159 kazań o Księdze
Hioba. Kto ostatnio głosił na temat Księgi Hioba? Jego cykl przez Księgę
Powtórzonego Prawa liczył 200 kazań, cykl przez Księgę Izajasza zawarł w 353
kazaniach. Jego seria przez Księgę Rodzaju liczyła 123 kazania. Rozumiecie, o
co chodzi.
Oddani prawdzie, głoszeniu
Słowa... Innymi słowy reformacja jest kosztowna. Kosztowała życia Williama
Tyndale'a, Johna Rogersa, męczenników oksfordzkich. Po uwięzieniu i izolacji,
upokorzeniu, przesłuchaniu, torturach i zmuszeniu do oglądania męczeństwa
swoich przyjaciół Nicholasa Ridleya i Hugh Latimera, Thomas Cranmer był
przygotowywany do pójścia na stos. Chociaż Cranmer walczył i wielokrotnie się
odwoływał, doszedł do ostatecznego miejsca, w którym był zdecydowany w swojej
wierze i był przygotowany, aby zająć ostateczne stanowisko.
Dano mu chwilę, aby
przemówił. Postawiono go przed zgromadzeniem ludzi, zanim został doprowadzony
na stos, aby go spalić. Mieli ścisły scenariusz, według którego miał
przemawiać, ale sprawy nie poszły zgodnie z planem. Cranmer odszedł od
scenariusza, został potępiony przez Kościół Katolicki i papieża. Powiedział te
słowa w swoim przemówieniu do ludzi: "Po pierwsze wierzę w Boga Ojca
Wszechmogącego stwórcę nieba i ziemi i wierzę w każdy artykuł wiary katolickiej
każde słowo i zdanie nauczane przez naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa jego
apostołów i proroków w Nowym i Starym Testamencie. A ponieważ ręka moja
dopuściła się obrazy pisząc niezgodnie z moim sercem, przeto ręka moja będzie
najpierw ukarana. Gdy bowiem wejdę do ognia, ona najpierw zostanie
spalona." Cóż, wszystko im [dotychczas] pasowało, ale nie zgodzili się z
następnymi częściami [przemówienia].
"A co do papieża,
odrzucam go, jako wroga Chrystusa i antychrysta, z całą jego fałszywą
nauką." W tym momencie cała Katedra wybuchła wściekłym gniewem, domagając
się natychmiastowego odebrania mu życia, ściągnięto go ze sceny, zawleczono na
miejsce egzekucji i publicznie spalono.
Za co? Nie tylko za to, że
przeciwstawił się papieżowi. Nie za samo sprzeciwianie się jakiejś religii czy
instytucji kościoła rzymskokatolickiego, nie. Został spalony na stosie,
podobnie jak John Rogers i inni, z powodu odmowy przyjęcia transsubstancjacji
[teologii przeistoczenia].
Zginęli za doktrynę
Wieczerzy Pańskiej. Nie wolno nam umniejszać odpowiedzialności kościoła za
zabezpieczenie właściwego oddawania czci Bogu. Pomyśl o Spurgeonie w
„kontrowersji o degradację” , kiedy to mówił o kompromisie wśród baptystów w
Anglii. Napisał te słowa do kościołów: "Istnieje przepaść między ludźmi,
którzy wierzą w swoje Biblie, a tymi, którzy są gotowi na dalszy postęp
[rozszerzenie] w sprawie Pisma Świętego. Dom jest okradany, jego ściany są
podkopywane, ale dobrzy ludzie, którzy leżą w łóżkach, są zbyt spragnieni
ciepła i zbytnio boją się rozbitych głów, aby zejść po schodach i spotkać się z
włamywaczami."
Obawiam się, że pod
wieloma względami właśnie w takiej sytuacji znajdujemy się dzisiaj, jeśli
chodzi o kościół i pastorów, którzy chroniliby misję, przesłanie,
funkcjonalność i uwielbienie lokalnego kościoła. Wreszcie w wersecie 16 [ I
List do Tymoteusza 3:16] podsumowuję reformowane wyznanie wiary. "A bez
wątpienia wielka jest tajemnica pobożności" pisze Paweł, "Bóg objawiony
został w ciele, usprawiedliwiony w Duchu, widziany był przez anioły, głoszony
był poganom, uwierzono mu na świecie, wzięty został w górę do chwały."
Kiedy mówię "wyznanie
reformowane", niektórzy z was od razu mają na myśli Wyznanie
Westminsterskie, drugie Londyńskie Wyznanie Baptystów, Wyznanie Belgijskie lub
jakieś inne wyznanie.
W rzeczywistości to, co tu
widzimy, to wyznanie wczesnego kościoła. W wersecie 16 znajdujemy oświadczenie
wczesnego kościoła na temat wysokiej chrystologii. Jeśli jednak trochę to
przestudiujesz, to przekonasz się, że to nie tylko oświadczenie czy wyznanie
doktrynalne, ale także hymn, który był śpiewany przez wczesny kościół. To
stawia w centrum uwagi nie tylko zwiastowanie słowa, które musi być centralne,
ponieważ musimy zrozumieć i nigdy nie zapominać, że powodem, dla którego
Kalwin, Luter i inni trudzili się w zwiastowaniu, jest to, że jest to
podstawowy, powszechny środek łaski w życiu kościoła, który musi być centralny.
Jest to pierwszy znak
autentycznego kościoła, ale... to, jak kościół śpiewa, ma znaczenie i dlatego
wczoraj przez cały dzień mieliśmy konferencję wstępną na temat śpiewania
Ewangelii na chwałę Boga. Teologia ma znaczenie. Nie liczy się to, jakie pieśń
wywołuje w nas uczucia, liczy się to, co kościół przekazuje.
Treść tego wyznania jest
zdumiewająca... Tajemnica pobożności... Podobieństwo Boże skupione na
Chrystusie. Znajdujemy tu sześć głównych czasowników, które skupiają się na
wyznaniu chrystologii wysokiej. Innymi słowy nie jest to żadna piosenka
7-eleven, gdzie masz tylko powtarzanie pustych fraz. Widzisz tu ponownie ideę
unii hipostatycznej, widzisz tu ideę boskości Jezusa, widzisz tu ideę
człowieczeństwa Jezusa. Innymi słowy był On prawdziwie Bogiem i prawdziwie
człowiekiem.
Manifestowana tu idea
oznacza: odsłonięcie, uwidocznienie tego, co zostało ogłoszone światu. Widzimy
to, w tej właśnie pieśni, w tym wyznaniu... "usprawiedliwiony w Duchu,
widziany był przez anioły." Widzimy tu ideę zmartwychwstania Chrystusa. A
swoją drogą dlaczego w Dzień Pański co tydzień gromadzimy się w kościele?
Dlatego, że Jezus Chrystus nie jest w złotej skrzynce na przedzie jakiejś
Katedry. Został zabity na rzymskim krzyżu, pochowany w pożyczonym grobie, a
trzeciego dnia zmartwychwstał mocą Bożą, udowadniając fakt, że jest prawdziwie
Bogiem i prawdziwie człowiekiem.
Zmartwychwstanie
Chrystusa. Innymi słowy, ta myśl, że był on usprawiedliwiony w Duchu i widziany
przez anioły, stawia go w kontraście z innymi fałszywymi, martwymi bożkami
tamtych czasów. Innymi słowy, nie jest on jak Diana, nie jest jak Cezar, nie
jest jak faraon, nie jest jak Joseph Smith czy Mary Baker Eddy albo Charles
Taze Russell. On jest inny, On jest święty, On jest oddzielony, On jest Bogiem.
Aniołowie byli świadkami
nadania prawa, aniołowie byli świadkami Jego narodzin, aniołowie byli świadkami
zmartwychwstania Jezusa, posłania do tronu Bożego w zmartwychwstałym ciele.
Wyobraź sobie, jak Aniołowie byli zadziwieni. Misja Chrystusa zawarta jest
właśnie w tej pieśni, czyż nie? ...”głoszony był poganom, uwierzono mu na
świecie, wzięty został w górę do chwały."
To jest Wielki Nakaz, to
jest to, co Kościół ma robić. Zbieramy się na nabożeństwa, które muszą być
reformowane i rozchodzimy się na misje. Celem i misją Kościoła jest głoszenie
doskonałości Chrystusa, czynienie z Niego Króla Jezusa, głoszenie dobrej nowiny
o nadziei w Jezusie.
Świat konsekwentnie dąży
do deformacji Ewangelii. Kościół musi być gotowy do pracy nad jego
reformowaniem, czyli nad przywróceniem Ewangelii do punktu centralnego. Chcę
zachęcić pastorów w tej sali, moich kolegów pastorów, moich braci... nie
starajcie się przypodobać innym. Jeśli chcecie zadowalać innych, nie będziecie
mogli zadowolić Tego, który naprawdę się liczy.
Nie będziecie mogli
zadowolić Boga. Stań więc frontem do zgromadzenia, prowadź ich w miłości,
cierpliwości i pracowitości, i staraj się zreformować uwielbienie twojego
lokalnego kościoła dla chwały Króla Jezusa. Głoszenie ma znaczenie, śpiew ma
znaczenie, a wszystko dla chwały Boga.
Teraz, gdy żyjemy w dniu i
w kulturze, która jest bardzo zaangażowana w rozrywkę, mamy masywne areny,
które są przeznaczone do rozrywki dla ludzi. Teatry, które dbają o to, byśmy
czuli się komfortowo. Możesz siedzieć w fotelach i oglądać swoje ulubione
filmy... Mamy obiekty, w których odbywają się zawody sportowe, parki rozrywki,
które mają za zadanie zabawiać ludzi. Nie możemy pozwolić, aby lokalny kościół
został przekształcony w jakiś rodzaj Disney World lub park rozrywki ponad
Jezusem.
Kościół jest powołany do
służenia i wielbienia Boga. Tak więc wierne głoszenie będzie nudne dla świata,
wierna modlitwa będzie nudna dla świata, wierne przestrzeganie Chrztu i stołu
Pańskiego będzie nudne dla świata. Jednak taka wierność będzie czcić Boga.
Nie martw się więc o
zdobycie trofeum za najszybciej rozwijający się kościół, największy kościół czy
inne tego typu rzeczy. Bądźcie niezłomni. Pamiętajcie o słowach Lutra i o tym
wspaniałym hymnie, który napisał: "Niechaj odejdą dobra i krewni. Ten
śmiertelny żywot także, ciało, które mogą zabić. Prawda Boża trwa nadal, Jego
królestwo jest na wieki."
Tak więc, gdy kultura
stara się zdeformować uwielbienie w kościele, musimy być pełni pasji i
zaangażowania w reformowanie uwielbienia w ramach lokalnego kościoła. Tak więc
moi bracia i siostry w Chrystusie, bądźcie niezłomni, niewzruszeni, zawsze
pełniący obowiązki Pańskie, wiedząc, że wasza praca, wasze modlitwy, wasze
głoszenie, wasz śpiew, wasza służba, wasze uwielbienie nie są daremne w
Chrystusie Jezusie. Niech Bóg was błogosławi.
Josh Buice
Tłumaczenie: Biblijna
Regeneracja
https://www.youtube.com/watch?v=L-bX1xVVIMM