Dziękuję za poprowadzenie
nas w uwielbieniu i za to że mogliśmy śpiewać Ewangelię Jezusa Chrystusa.
Zapraszam was do otworzenia swoich Biblii na Liście do Efezjan, rozdziale 4.
Na początku tej konferencji chcemy spojrzeć na niezwykle ważny temat, podczas gdy rozważamy o życiu Kościoła i gdy myślimy o jego funkcjonalności. Chcemy skupić się na temacie natury, a zarazem na fakcie, że Kościół jest wolą Boga dla naszego życia. Więc zwróćmy się teraz do Słowa z Listu do Efezjan rozdział 4, i zaczniemy czytać od wersetu 1. Chciałbym zaprosić was do podążania za mną podczas mojego czytania. Oto teraz Słowo Boga Żywego.
Paweł pisze pod
natchnieniem Ducha Świętego: "Napominam was tedy ja, więzień w Panu,
abyście postępowali, jak przystoi na powołanie wasze, Z wszelką pokorą i
łagodnością, z cierpliwością, znosząc jedni drugich w miłości, Starając się
zachować jedność Ducha w spójni pokoju. Jedno ciało i jeden Duch, jak też
powołani jesteście do jednej nadziei, która należy do waszego powołania; Jeden
Pan, jedna wiara, jeden chrzest; Jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest
ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. A każdemu z nas dana
została łaska według miary daru Chrystusowego. Dlatego powiedziano: Wstąpiwszy
na wysokość, Powiódł za sobą jeńców I ludzi darami obdarzył. A to, że wstąpił,
cóż innego oznacza, aniżeli to, że wpierw zstąpił do podziemi? Ten, który
zstąpił, to ten sam, co i wstąpił wysoko ponad wszystkie niebiosa, aby napełnić
wszystko. I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami,
a innych pasterzami i nauczycielami, Aby przygotować świętych do dzieła
posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy do
jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do
wymiarów pełni Chrystusowej, Abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i
unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp,
prowadzący na bezdroża błędu, Lecz abyśmy, będąc szczerymi w miłości, wzrastali
pod każdym względem w niego, który jest Głową, w Chrystusa, Z którego całe
ciało spojone i związane przez wszystkie wzajemnie się zasilające stawy, według
zgodnego z przeznaczeniem działania każdego poszczególnego członka, rośnie i
buduje siebie samo w miłości."
Tego popołudnia moim celem
jest pokazanie nam poprzez ten tekst, że Kościół jest wolą Boga dla naszego
życia. Pokłońmy się w modlitwie. Ojcze teraz zwracamy się do Twego Słowa, by
Cię uwielbić. Modlimy się, abyś uhonorował ten czas. Modlimy się, abyś był wywyższony.
Ojcze proszę w tej chwili, abyś uzdolnił mnie do głoszenia, abym mógł myśleć o
rzeczach, które zostały przygotowane, które zostały przestudiowane, a
jednocześnie modlę się, aby było to jasne, abym mógł jasno przekazać prawdę.
Abyś dał mi wolność, a jednocześnie modlę się, abyś przez Ducha Świętego
przyszedł i nauczał nas, prowadził nas i kierował we wszelką prawdę. I
oczywiście modlimy się, abyś był uczczony, abyśmy wszyscy byli wypróbowani,
abyś nas kształtował. Abyś wziął papier ścierny, abyś wziął młotek swojego
Słowa i abyś nas zmieniał, abyśmy po każdej z tych sesji nie pozostali tacy
sami. Abyśmy zastanowili się nad tym, kim jesteśmy, nad funkcjonalnością
Kościoła i abyś wysłał nas z powrotem z płonącymi sercami do różnych środowisk,
służby w różnych miejscach w Stanach Zjednoczonych Ameryki i poza nimi, abyśmy
wykonywali Twoją pracę poprzez Twój Kościół dla Twojej chwały, prosimy o to
wszystko w imieniu Jezusa. Amen.
Myśląc o doktrynie
Kościoła, musimy przede wszystkim zrozumieć właściwą, funkcjonującą definicję
Kościoła. Słowo „kościół” w Nowym Testamencie to „ekklēsia", jest to tak
naprawdę przedrostek „ekk" - z, spoza - a potem oczywiście ten podstawowy
czasownik „kaleo" - wyprowadzać, wezwać. I tak Kościół jest wyprowadzony,
wezwany ze świata. Jest powołany, wezwany z ciemności grzechu i grzeszności.
R. C. Sproul słusznie
stwierdził: „Być powołanym przez Boga ze świata, do ciała Chrystusa jest
najwyższym możliwym powołaniem". Musimy zrozumieć, że działalność Kościoła
to poważna sprawa, nie jest to jednak show, i nie jest to rozrywka. Musimy więc
mieć dobre, zdrowe zrozumienie tego, czym jest Kościół, patrząc przez pryzmat
Ewangelii, którą widzimy na kartach Pisma Świętego.
Gdy służymy i czytamy
Słowo Boże, niewątpliwie widzimy różne metafory, przykłady i ilustracje używane
w odniesieniu do Kościoła. Na przykład w piątym rozdziale Pierwszego Listu do
Tymoteusza widzimy, że Kościół jest określany jako rodzina. Często mówimy o
Kościele jako o rodzinie wiary i tak też jest. Bóg jest Ojcem, a my jesteśmy
dziećmi Bożymi i łączymy się jako bracia i siostry w Chrystusie. Zostaliśmy
zaadoptowani do rodziny Bożej, jak mówi Pismo Święte. Widzimy też ilustrację,
metaforę Kościoła jako ciała. W pierwszym Liście do Koryntian, w rozdziale 12,
jest to zilustrowane przez Pawła, który pisze do kościoła w Koryncie, aby
wyjaśnić, że Kościół jest ciałem i ma pewne funkcje. Widzimy to na kartach
Pisma Świętego. Widzimy Kościół jako zgromadzenie. Bo musimy się zgromadzać na
uwielbienie, zgromadzać ku zachęcie, zgromadzać ku zbudowaniu, zgromadzać na
misje.
Kościół jest owczarnią,
trzodą. Często posługa duszpasterska jest określana jako „pasterstwo” Bożej
trzody. Kościół jest często określany jako trzoda Boża. Kościół jest określany
jako budynek. Kościół jest określany w Piśmie Świętym jako oblubienica
Chrystusa. I tak, kiedy myślimy o Kościele, widzimy różne metafory, ale
wszystkie one mają na celu zilustrowanie znaczenia Kościoła, jego funkcjonalności
i natury. Kościół jest czymś, co sprawia, że jesteśmy powołani ze świata do
rodziny Bożej, możemy zobaczyć jak to wygląda w tym życiu właśnie za pomocą
Kościoła i musimy to bardzo wyraźnie zaznaczyć. No i teraz oczywiście pojawia
się wiele różnych współczesnych problemów związanych z Kościołem. Wielu ludzi
stara się przebudować Kościół, opracować Kościół na nowo, zdefiniować go jako
centrum samopomocy, duchowe centrum handlowe, sieć społecznościową dla singli
lub dla firm, we wszystkich kształtach, rozmiarach i kolorach. Ośrodek leczenia
psychologicznego i estradę rozrywkową. Wszystko co wymienisz - od przedstawień
komediowych do koncertów rockowych - możesz znaleźć dzisiaj w kościołach w
ewangelicznej Ameryce. Wszystko to istnieje w szerokim zakresie różnych modeli
kościoła. I pastorzy się w to wpasowali. Często niestety pastorzy ulegają idei,
że musimy być marketingowcami, aby sprzedawać Ewangelię, że musimy mieć
specjalne schematy, aby rozwijać Kościół, więc jeździmy na konferencje i uczymy
się technik wzrostu Kościoła. Uczymy się, jak sprawić, aby więcej ludzi przychodziło
i przyłączało się do nas, abyśmy mogli wygrać trofeum na koniec roku i abyśmy
mogli paradować przed lokalnym stowarzyszeniem, z którym współpracujemy.
Jest to niezwykle smutne,
gdy myślimy o problemach, które widzimy dziś w Kościele. Walt Kaiser ma
całkowitą rację, gdy mówi, że „jednym z najbardziej przygnębiających spektakli
w dzisiejszym Kościele jest brak jego mocy", i dalej gdy mówi, „w sercu
tego problemu jest impotentna ambona".
Kiedy myślimy o ambonie,
powinniśmy myśleć o solidnej ambonie, silnej ambonie, klarownej, prawdziwym,
realnym przesłaniu, które jest jasne, ale niestety to nie ma miejsca w naszej
współczesnej kulturze. Dr Steven Lawson ma rację w swojej książce „Famine in
the land", gdzie mówi co następuje, cytuję: „W tej radykalnej zmianie
paradygmatu pojawia się nowy sposób prowadzenia Kościoła. Ekspozycja [Słowa]
zostaje zastąpiona rozrywką, głoszenie kazań spektaklami, doktryna dramaturgią,
teologia teatrem. Ambona, która kiedyś była centralnym punktem Kościoła, jest
obecnie przyćmiona przez różne techniki wzrostu Kościoła. Masz tam wszystko, od
modnych stylów uwielbienia do efektownych prezentacji i wodewilowych
przedstawień. A chcąc zdobyć przewagę we wzroście Kościoła, nowa fala pastorów
wymyśla kościół na nowo i przekształca Ewangelię w produkt, który ma być
sprzedawany konsumentom”.
Kiedy myślimy o jego
wypowiedzi, to wiemy jak bardzo jest ona prawdziwa dzisiaj i niewątpliwie
wszyscy to widzieliśmy. Musimy zrozumieć, że ten typ myślenia, jest
antykościelny. Ten typ myślenia jest anty-ewangelią. Tego typu myślenie, aby
stworzyć jakiś schemat przyciągania kóz, które mają przyjść do kościoła i
nazywać to Kościołem jest sprzeczne z Nowym Testamentem. Jest antybiblijne.
Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że Kościół cierpi dziś z powodu wielu
różnych problemów. Oczywiście możemy mówić o technikach wzrostu i schematach,
ale musimy też mówić o lenistwie, które jest w Kościele.
Myślę na przykład o naszym
Kościele, który ma 171 lat. Stoimy na ramionach tych, którzy odeszli przed
nami. Dali swoją ziemię, dali swoją pracę, dali swoje poświęcenie, dali swoją
miłość, aby zrealizować wizję, aby dotrzeć do tej społeczności z Ewangelią, a
jednak w dzisiejszej kulturze widzimy tak wiele lenistwa, leniwego myślenia,
jeśli chodzi o Kościół. Ludzie nie chcą poświęcić swojego czasu, talentu,
skarbu, twórczości, swoich pasji, i wydają te rzeczy poza Kościołem, poświęcają
je na siebie. Jakże jest to tragiczne. Dlatego musimy zrozumieć, że Kościół
jest wolą Boga dla naszego życia. Mogę ci powiedzieć, że Bożą wolą dla twojego
życia jest, abyś spędził swoje życie dla Chrystusa poprzez Jego Kościół. Wolą
Boga dla twojego życia jest, abyś poświęcił swoją kreatywność, swoje pasje,
wszystko to, w jaki sposób Bóg cię stworzył oraz wszystkie zawiłe szczegóły
twojej osobowości i twojego talentu intelektualnego... Wszystko co w tobie Bóg
zaprojektował, kiedy cię zbawił, aby powołać cię z ciemności do swojej cudownej
światłości, abyś spędził swoje życie i oddał je dla Chrystusa przez jego
Kościół. Wszystko inne jest marnowaniem naszego życia.
Więc gdy myślimy o tym
tekście, który apostoł Paweł pisze do Kościoła [w Efezie], pisze z więzienia,
pisze do Kościoła, który kochał. Pisze do Kościoła, którego był pastorem, do
Kościoła z którym spędził wiele czasu. A więc pierwsze trzy rozdziały, które tu
widzimy, a jestem pewien, że studiowaliście i głosiliście z Listu do Efezjan,
to wiecie, że te pierwsze trzy rozdziały składają się głównie z teologii.
Natomiast ostatnie trzy
rozdziały dotyczą głównie tego, jak ta teologia sprawdza się w życiu Kościoła i
w życiu nas, jako jednostek. A więc teraz, gdy przechodzimy do tego tekstu w
rozdziale czwartym, spójrzmy i zobaczmy, że wolą Boga dla nas jest Jego
Kościół. Pierwszą rzeczą, którą widzimy w wersetach od pierwszego do szóstego
jest to, że Kościół jest powołany do jedności. Zauważ, co jest napisane w
wersecie 1: „Proszę więc was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób
godny powołania, do jakiego zostaliście wezwani”. Zauważ, że mówi tam o tym „godnym
powołaniu".
Pierwszy List Piotra
rozdział 2, werset 9 mówi: „Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim
kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego,
który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości”. I tak zauważamy,
że Bóg zaprojektował nas, abyśmy byli powołani z ciemności do cudownej
światłości Chrystusa, abyśmy prowadzili nasze życie poprzez Kościół. To jest to
„godne powołanie".
I my, jako członkowie
ciała Chrystusa, mamy prowadzić, spędzić nasze życie w taki sposób, aby oddawać
cześć Chrystusowi. Innymi słowy, ważne jest to, co mówimy, ale ważne jest też
to, jak żyjemy. Jeśli mówisz, że znasz Chrystusa i głosisz Jego Ewangelię, ale
twoje życie nie odzwierciedla tego, co głosisz, to jest to problematyczne.
Rodzi to problemy w życiu Kościoła. Niestety dzisiaj mamy coraz więcej ludzi,
którzy myślą, że muszą zwrócić się do [trendów] kultury, aby dowiedzieć się,
jak prowadzić Kościół, aby dowiedzieć się, jak powinniśmy się ubierać, aby
dowiedzieć się, jak powinniśmy głosić. Zwracamy się do kultury, aby dowiedzieć
się, czy w ogóle powinniśmy używać Biblii podczas głoszenia kazań.
Zwracamy się do kultury,
aby zdefiniować Kościół, albo jeszcze lepiej, aby przedefiniować Kościół, a to
jest kłopotliwe, gdy pomyślimy o doktrynie Kościoła. John Bunyan powiedział
kiedyś te słowa: „Gdy wszystkie ich szaty będą białe, świat uzna ich za
[przynależnych] do Niego [do Jezusa]". Musimy wiedzieć, że świat patrzy na
nas i słucha naszego przekazu i ma znaczenie to, jak żyjemy. W istocie sceptyczny
liberalny niemiecki poeta wiele lat temu powiedział te słowa: „Pokaż mi swoje
odkupione życie, a może będę skłonny uwierzyć w twojego odkupiciela".
Dlatego błagam was, bracia
i siostry w Chrystusie, podczas tej pierwszej sesji w ten weekend, proszę, nie
używajcie swojej chrześcijańskiej wolności jako licencji na konsumowanie
kultury, która splamiłaby imię Chrystusa i zgorszyła waszych braci i siostry w
Chrystusie. Musimy zrozumieć, że w rzeczywistości jesteśmy odpowiedzialni za te
sprawy.
R.C. Sproul słusznie
stwierdził, że Kościół w Nowym Testamencie składa się z tych, którzy zostali
powołani ze świata, z ciemności, z potępienia, z pogaństwa, aby stać się
członkami ciała Chrystusa. Jesteśmy powołani do jedności i jest to godne
powołanie, powołanie do wspólnoty Kościoła. W drugim wersecie i dalej aż do
wersetu szóstego widzimy, że jest to powołanie skoncentrowane na Bogu. Od wersetu
drugiego [Paweł] mówi: „Z wszelką pokorą i łagodnością, z cierpliwością,
znosząc jedni drugich w miłości, Starając się zachować jedność Ducha w spójni
pokoju: Jedno ciało i jeden Duch, jak też powołani jesteście do jednej nadziei,
która należy do waszego powołania; Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; Jeden
Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi, przez wszystkich i we
wszystkich." Jest to powołanie ukierunkowane na Boga w życiu Kościoła.
Jedność przychodzi dzięki
Duchowi Bożemu i to On wprowadza tę więź pokoju. Jakaż to tragedia, gdy słyszy
się o kościołach, które są ze sobą skłócone, o kościołach, które walczą ze
sobą. O kościołach, które się dzielą, o kościołach, które się rozpadają.
Wiecie, często się zdarza, że gdy sięgnie się do sedna tych spraw to okazuje
się, że wiele z tych kościołów dzieli się i rozpada z powodu błahych spraw. Z
powodu rzeczy, które tak naprawdę nie mają nawet znaczenia. Pozwólcie, że zadam
wam pytanie. Ilu z was podoba się kolor tych okien? Proszę podnieś rękę, jestem
ciekawy. Proszę o uwagę wszystkich członków naszego kościoła. Widzisz, możemy
mieć różne opinie na temat tych rzeczy, prawda? Możemy mieć różne opinie na
przykład na temat tego, czy lubisz te banery, czy nie. Możemy mieć różne opinie
i różne preferencje dotyczące uwielbienia, dla niektórych z nas perkusja mogła
być przed chwilą zbyt głośna. A dla niektórych była zbyt cicha. I wiecie co,
kiedy okazuje się, że Kościół jest podzielony i rozpada się z powodu różnych
spraw, często chodzi o rzeczy błahe, bo nie lubimy tych samych okien. Nie
podoba nam się kolor wykładziny, uważamy, że nie powinniśmy mieć ambony w
kształcie krzyża lub tym podobne. Musimy więc upewnić się, że pracujemy razem,
aby mieć jedność w Duchu Bożym, co spowoduje wzrost spójni pokoju między
braćmi. Musimy to robić na chwałę Króla Jezusa, ponieważ jak widzimy w tym
kontekście, apostoł Paweł nawiązuje, gdy przechodzi przez tę listę, do jednego
ciała. Odnosi się do tego słowa: jedno, jedno, jedno ciało, jeden duch, jedna nadzieja,
jedno powołanie. Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest - to jest deklaracja
jedności.
Jak widzimy mówi się tu o
jednym ciele. Metafora ciała mówiąca o Kościele jest dynamiczna, ponieważ
pomaga nam zrozumieć coś o Kościele, o jego naturze. Kościół jest żywym
organizmem. To nie jest instytucja. To nie jest organizacja. To jest żywy
organizm. I musimy zrozumieć, że części tego ciała mają znaczenie, każda część
tego ciała ma znaczenie. Na przykład mamy coś co nazywa się strunami głosowymi.
Półtora tygodnia temu coś mi się stało, zachorowałem na jakąś dziwną chorobę i
przez siedem dni nie mogłem mówić. Nie byłem zdolny żeby mówić. Wiedziałem, że
zbliża się konferencja G3, modliłem się więc i prosiłem Boga, czy obdarzysz
mnie pokojem, czy obdarzysz mnie uzdrowieniem, abym to przezwyciężył? Ale wiesz
czego się przez to nauczyłem? Nauczyłem się, że nawet mały członek ciała ma
znaczenie. Wszystko [w ciele] ma znaczenie. Czujemy jak ważna jest każda część
ciała szczególnie wtedy gdy coś w tym ciele uległo zranieniu. Donald Whitney
powiedział: „Tak jak wspaniałe i wyrafinowane jest serce, nigdy nie zostało
stworzone, aby być tylko sercem, ale częścią ciała. Nie ma ono żadnej wartości
dla ciała poza nim, samo serce nie może rozwijać się poza ciałem." Jakkolwiek
jesteś niewiarygodny i wspaniały, chrześcijaninie, mówi, nigdy nie zostałeś
stworzony, aby być tylko indywidualnym chrześcijaninem, ale częścią ciała. Tak
jak każdy organ i każda komórka zostały stworzone przez Boga, aby być aktywnym
członkiem ludzkiego ciała, tak każdy prawdziwy chrześcijanin został stworzony
przez Boga, aby być aktywnym członkiem lokalnego ciała Chrystusa."
Innymi słowy, serce nie
może funkcjonować bez ciała, a ciało nie może funkcjonować bez serca, więc
serce potrzebuje ciała, a ciało potrzebuje serca. Chodzi o to, że każdy z
członków Kościoła ma znaczenie. Nie ma więc znaczenia, czy pracujesz/służysz w
Zambii, czy w Kanadzie, czy w Minnesocie, czy na Florydzie, czy gdziekolwiek
indziej. Każda część ciała, bez względu na to gdzie jesteś, ma znaczenie. Każda
część. Nie tylko kaznodzieje, nie tylko ci, którzy są ewangelistami, nie tylko
ci, którzy głoszą na konferencjach, nie tylko ci, którzy jeżdżą na konferencje.
Każda część ciała ma znaczenie. I musimy zrozumieć, że Bóg nigdy nie chciał,
aby którykolwiek z poszczególnych członków jego ciała był oddzielną wyspą - sam
dla siebie. Bóg chce, abyśmy byli wspólnotą, a nie samotnymi strażnikami, nie
mamy być odizolowani od siebie.
Nie jesteśmy powołani do
bycia samotnymi strażnikami, którzy robią swoje - tak, jestem chrześcijaninem,
jestem zbawiony, ale tak naprawdę nie potrzebuję Kościoła. Tak, jestem
zbawiony, ale naprawdę nie mam czasu na Kościół. Tak, wiem, że pójdę do nieba,
kiedy umrę, ale tak naprawdę nie potrzebuję Kościoła. To tragiczne ale wielu
ludzi patrzy na Kościół w ten sposób, ale też są i inni, którzy przychodzą do
kościoła i mówią: „Tak, jestem częścią ciała, ale wiesz co, naprawdę nie mam
czasu, aby być funkcjonującym członkiem ciała". Może znasz takich ludzi. A
jeśli jesteś tutaj jako uczestnik konferencji i widzisz siebie jako kogoś kto
ma czas na wszystko inne, ale nie ma czasu dla Boga poprzez jego Kościół, to
powinieneś się zastanowić, dlaczego Bóg cię zbawił? Dlaczego Bóg obdarzył cię
duchowymi darami? Kent Hughes mówi: „Innym powodem odchodzenia wielu
chrześcijan od Kościoła jest historyczny indywidualizm ewangelicznego
chrześcijaństwa i oddolny amerykański impuls przeciwko autorytetom. Naturalną
skłonnością jest myślenie, że potrzebna jest tylko indywidualna relacja z
Chrystusem i nie potrzeba żadnego innego autorytetu. Takie myślenie rodzi
chrześcijańskich samotnych strażników."
Teraz, kiedy myślimy o
Kościele, jeśli chodzi o tę funkcjonalność, jeśli chodzi o tę całą ideę ciała,
co można zdefiniować jako Kościół powszechny? To my na tej sali, na tej
konferencji tworzymy Kościół powszechny, ponieważ nie uwielbiamy razem i nie
służymy razem w każdy weekend i podczas tygodnia. Jesteśmy więc częścią
Kościoła powszechnego, prawda?
Ale większość odniesień w
Biblii do słowa „kościół”, to odniesienia do lokalnego kościoła, co stawia w
centrum uwagi jego funkcjonalność. Ale niestety tak wielu ludzi pojmuje dziś
Kościół jako wydarzenie dla widzów. Przychodzą, by oglądać kazanie, by oglądać
śpiew, oglądać obecność, oglądać dawanie, by oglądać chodzenie, oglądać
służenie, by oglądać naukę. Obawiam się też, że jednym z niebezpieczeństw tak
wielu konferencji jest to, że jeśli nie będziemy ostrożni, to możemy zamienić
głoszenie Ewangelii w rozrywkę i show-biznes, a to nie jest to czego Bóg chciał
i co zamierzył. I potem to rozlewa się to na życie Kościoła. Ale my nie mamy
być obserwatorami Słowa. Jesteśmy powołani, aby być wykonawcami Słowa.
Nie jesteśmy powołani do
kościelnego widowiska, jesteśmy powołani do członkostwa w Kościele i to ma
znaczenie. Ma to duże znaczenie dla Boga. Kent Hughes słusznie tak to ujmuje,
oceniając ten problem, pisze: „Obecność w Kościele jest zainfekowana marazmem
warunkowej lojalności, która wyprodukowała armię kościelnych autostopowiczów.
Kciuk autostopowicza mówi: - Kupujesz samochód, płacisz za naprawy i
utrzymanie, ubezpieczenie, napełniasz samochód gazem i ja będę z tobą jeździł,
ale jeśli będziesz miał wypadek jesteś zdany na siebie i prawdopodobnie pozwę
cię za to. Tak też jest z credo, o którym mówi tak wielu dzisiejszych
uczestników Kościoła. Ty chodź na spotkania, ty służ w radach i komitetach, ty
zmagaj się z problemami, ty wykonuj pracę w Kościele i płać rachunki, a ja będę
się temu przyglądał, ale jeśli coś mi nie przypasuje, będę krytykował i
narzekał, a potem prawdopodobnie zrezygnuję. Mój kciuk, jest zawsze gotowy do
lepszej jazdy."
To jest kultura,
postępowanie dzisiejszego Kościoła. Przychodzimy, żeby popatrzeć. Ale widzisz,
Paweł powiedział, że jesteśmy częścią jednego ciała, to jest funkcjonujący
organizm, wszyscy mamy znaczenie, wszyscy mamy swoje funkcje. Ale mówi też, że
zostaliśmy połączeni w jednym Duchu, to jest Duch Boży. Duch Święty łączy nas z
Chrystusem, taka jest Jego rola. Duch łączy nas z Chrystusem, kieruje nami i
prowadzi nas we wszelką prawdę. Duch świadczy o Chrystusie. Duch Święty pomaga
nam zobaczyć dokładny obraz siebie, gdy czytamy Pismo Święte. Duch jednoczy
ciało w jedności, która rodzi spójnię pokoju. Musimy zjednoczyć się w jednym
Duchu.
Pozwólcie, że zadam wam
pytanie: ile czasu spędzacie na modlitwie, prosząc Boga, abyście w waszym
Kościele byli połączeni więzią Ducha Świętego? Jak często modlicie się tą
modlitwą i zadajecie takie pytania? W tym tekście jest też mowa o jednej
nadziei, zauważcie co mówi: „… jedność Ducha w spójni pokoju. Jedno ciało
i jeden Duch," i dalej mówi: jak też powołani jesteście do jednej nadziei."
Musimy sobie uświadomić,
że Kościół ma nadzieję. Kościół nie stworzył się sam, tak jak świat nie
stworzył się sam. Musimy sobie uświadomić, że mamy nadzieję, a ta nadzieja
przychodzi przez Ewangelię Jezusa Chrystusa. Jesteśmy powołani razem w tej
nadziei. Ta nadzieja oczywiście jest w Ewangelii, jest zakorzeniona w Ewangelii.
B. B. Warfield ujmuje to w ten sposób: „Łaska to darmowa suwerenna dobroć
[przychylność] dla niezasługujących". Robert Murray M'Cheyne słusznie
powiedział: „To głos Chrystusa budzi martwą duszę. Jezus przemawia przez
Biblię, przez duszpasterzy, przez opatrzność, Jego głos może dotrzeć do
umarłych. On ożywia kogo chce, ci, którzy słyszą, żyją...".
Tłumaczenie: Biblijna
Regeneracja
Kazanie dostępne na
YouTube: www.youtube.com/watch?v=-ZO42NIGTew&t=1s