Co może uczynić różnicę, gdy mężczyzna będący chrześcijaninem uświadomi sobie, że nie musi być pilotem myśliwca, gwiazdą filmową, znanym sportowcem, aby posiadać życie pełne znaczenia i wartości. Ten świat chce abyśmy uwierzyli w to, że jesteśmy nikim, dopóki nie zrobimy czegoś co da nam ziemskie uznanie pełne światowego podekscytowania.
Niestety, znam zbyt wielu chrześcijańskich mężczyzn, którzy czują się jak nieudacznicy tylko dlatego, że nigdy nie byli bohaterami wojennymi, gwiazdami sportu czy też tytanami korporacyjnymi. Wbrew temu myśleniu (które w rzeczywistości jest bałwochwalstwem) chcę przedstawić historię Lawrenca Dowa, sługi Chrystusa.
Pierwszy raz spotkałem Lawrenca Dow w nocy, w której przyszedłem do wiary w Chrystusa. Był on diakonem w Tenth Presbyterian Church w Filadelfii i tego wieczoru odpowiadał za powitanie gości przy wejściu przed wieczornym nabożeństwem. Pamiętam jak jego radosna postawa sprawiła, że poczułem się mile widziany w tamtym miejscu. W ciągu następnych lat, poznałem Lawrenca bardzo dobrze, a jego zdjęcie widnieje na półce z książkami naprzeciwko mojego biurka. Przypomina mi o tym co jeden pokorny człowiek może zrobić, aby objawić chwałę i łaskę Boga okazaną temu światu.
Aby mówić o Lawrence, wystarczy opisać jego pogrzeb, śmierć która zakończyła długą walkę z rakiem. Zanim ceremonia została rozpoczęta, nasz kościół był zatłoczony, a w całej najbliższej okolicy nie można było znaleźć miejsca parkingowego.
Ludzie z pewnością zastanawiali się czy to może nie prezydent przyjechał do miasta, albo jakaś inna znana osobistość. Ale tak jednak nie było. To tylko Lawrence, pełen życia, starszy Afroamerykanin, który nigdy nie zdobył dobrego wykształcenia, pracował jako portier w hotelu, i żył ze swoją rodziną w miejscu, które wielu ludzi określało jako getto.
Pogrzeb Lawrenca nie był tylko krótką formalnością. Jedna osoba po drugiej składały świadectwo, w jaki sposób Lawrence został użyty przez Boga w ich życiu. Niektórzy zostali przez niego przyprowadzeni do wiary w Chrystusa, a potem prowadzeni w procesie chrześcijańskiego wzrostu.
W rzeczywistości trzech różnych pastorów opowiadało o tym w jaki sposób Lawrence przyprowadził ich do Chrystusa, a następnie zachęcał w ich służbie dla Pana. Jego dzieci oraz wnuki mówiły o dziedzictwie wiary i miłości w swoim życiu. Cała ceremonia była po prostu przytłaczająca.
Później, siedziałem w biurze jednego z moich kolegów pastorów. Oboje byliśmy oszołomieni tym czego byliśmy przed chwilą świadkami, pomimo tego że znaliśmy Lawrenca bardzo dobrze. Pogrzeb był niesamowity. Po kliku minutach ciszy, mój przyjaciel powiedział do mnie: „To tylko dowodzi tego, co Bóg może uczynić w życiu każdego człowieka, który poddał się w pełni Jezusowi”. To jest dokładnie to czym było życie Lawrenca, pełne pokory, pobożności oraz służby. Jego historia powinna zachęcić nas do odnalezienia znaczenia w ukazywaniu Bożej chwały i łaski, przez to co robimy jako chrześcijańscy mężczyźni.
A więc co robił Lawrence Dow i co powinniśmy czynić jako ci, którzy ukazują (są nosicielami) Boży obraz w tym świecie? Jedną z odpowiedzi jest to, że Lawrence był całkowicie oddany pracy Ewangelii. Patrzył na świat i na ludzi poprzez pryzmat biblijny. Nie widział bogatego czy biedaka, czarnego czy białego, wysokich czy niskich. Widział grzeszników, którzy potrzebowali zbawienia. Widział ludzi złamanych przez winę, którzy potrzebowali usłyszeć o przebaczeniu. Widział ludzi osłabionych przez niewolę grzechu, którzy potrzebowali sił od Pana.
Poświęcił się on w służbie w następujących obszarach: zbawienie przez wiarę w Jezusa, przebaczenie poprzez przesłanie Ewangelii Chrystusa i duchowej sile przez modlitwę i Boże Słowo. Lawrance miał czas na duchowe sprawy i to właśnie były rzeczy, które go interesowały. Skupił się na służbie chrześcijańskiej miłości i prawdy do ludzi, których Bóg postawił w jego życiu.
A co to oznacza dla przeciętnego faceta będącego chrześcijaninem? Oznacza to, że musisz wejść do gry – nie sportowej, ale prawdziwej i realnej walki o dusze, która toczy się wokół ciebie. Oznacza to, że powinieneś poświęcić siebie umacnianiu własnej wiary i zbliżaniu się do Boga, abyś mógł być użyteczny w wzmacnianiu innych.
A to oznacza, że powinieneś zaangażować się w życie swojego kościoła, wykorzystując każdy dar, którym Pan cię obdarzył. Oznacza to, że powinieneś być gotowym i otwartym, aby stać się duchowym błogosławieństwem dla ludzi, których Bóg przyprowadzi do twojego życia. Oznacza to, że kiedy spotkasz kogoś w dołku, powinieneś zachęcić go lub ją prawdą pochodzącą z Bożego Słowa. Oznacza to również, że kiedy znajdziesz kogoś zdezorientowanego, powinieneś iść obok niego wskazując mu miejsce, do którego powinien zmierzać. Oznacza to, że powinieneś zacząć zauważać ludzi nie z perspektywy hierarchii wartości, ale jako indywidualne osoby, a następnie służyć im ewangeliczną prawdą w miłości Chrystusowej, jako tym, którzy potrzebują łaski.
Podam kilka przykładów jak normalny facet będący chrześcijaninem może ukazać Bożą chwałę w tym świecie. Załóżmy, że ktoś nowy wprowadza się do twojego sąsiedztwa. Jest to okazja, aby pokazać mu Chrystusa. Zacznij się modlić o tę osobę i wykorzystuj możliwości, aby do niej dotrzeć. Może zaproś tego człowieka (albo i całą jego rodzinę) na wspólny posiłek i zobacz co Pan może z tym uczynić. Być może nic się nie stanie, ale on z pewnością zobaczy, że jesteś troskliwym chrześcijaninem, a kiedy rozpozna swoje duchowe potrzeby, może sam przyjdzie do ciebie. A może zaakceptuje twoje zaproszenie do odwiedzenia kościoła i przyjdzie do wiary w Chrystusa. Wtedy możesz zachęcać go do dalszego wzrostu.
Oto kolejny przykład. Załóżmy, że twój przyjaciel dokonał złych wyborów. Zamiast stać bezmyślnie obok i nic nie robić, zbliż się do niego wyrażając swoje zainteresowanie, oferując mu wspólne spotkanie i modlitwę połączoną z lekturą Biblii.
On może cię odrzucić. Często jednak taka osoba odda chwałę Bogu, za to, że ktoś zauważył jego potrzebę otrzymania pomocy i przyjaźni. A ty zachęcisz go w czasie słabości i potrzeby, a tym samym przypomnisz o miłości Boga. W ten sposób ukażesz mu Boga i oddasz Panu chwałę.
Każdy chrześcijanin jest powołany do zaangażowania w Boże dzieło. Lubię myśleć o tym jak o „rodzinnym interesie”. Kiedy świat został stworzony Bóg wezwał Adama, aby rozpoczął swoją pracę. W naszych czasach dziełem, które czynimy w imieniu Boga jest głoszenie Jego Ewangelii w życiu zgubionych grzeszników.
Oto co Pan Jezus powiedział faryzeuszom gdy ci wątpili w Jego dzieła: „Ale ja mam świadectwo większe niż Jana. Dzieła bowiem, które Ojciec dał mi do wykonania, te właśnie dzieła, które czynię, świadczą o mnie, że Ojciec mnie posłał” (J 5:36). Nasz Pan powiedział, że objawia prawdę o Bogu, wykonując dzieła, do których powołała Go Ojciec, a mianowicie służbę prawdy i miłości Ewangelii w tym świecie.
Podobnie my, jako słudzy Jezusa mamy zaangażować się w to dzieło łaski, w wyniku którego zbliżymy się do Boga w naszej indywidualnej relacji z Nim, a także objawimy światu Jego chwałę.
Nawet jeśli w oczach świat nic nie znaczymy – a tak z pewnością było z Lawrance Dow – nasze życie może mieć ogromne znaczenie, objawiając obraz Boga poprzez naszą pracę wykonywaną w imieniu Chrystusa.
Richard Phillips