Wielu z nas całkiem sporo
wie o Bogu, ale praktycznie Go nie zna. Zapomnieliśmy, że mała znajomość Boga
jest bardziej wartościowa niż wielka wiedza o Nim.
Jak powiedział J.I.
Packer: „Zainteresowanie teologią, wiedza o Bogu i umiejętność właściwego
wypowiadania się na tematy teologiczne nie są jednoznaczne ze znajomością
samego Boga. Uważnie studiując prace Kalwina możemy – podobnie jak on – posiąść
wielką wiedzę o Bogu, ale jednocześnie w przeciwieństwie do Kalwina możemy
wcale nie znać Boga”.
W tym kontekście mówimy nie tylko o intelektualnym poznaniu czy też zdobyciu wiedzy o Bogu.
Możemy również wiedzieć wiele o pobożności bez praktycznej znajomości PANA.
Skąd możemy wiedzieć, że poznaliśmy naszego Ojca?
1. Relacja pomiędzy miłością a
modlitwą
„Miłuję PANA, bo usłyszał
mój głos i moje prośby. Nakłonił bowiem swego ucha ku mnie, dlatego będę go wzywał
za moich dni” (Ps 116:1-2)
Psalmista rozpoczyna od
deklaracji: „Miłuję PANA”. On kocha swojego Boga. Prawdziwy wierzący nawet w
obliczu największego smutku, nie może powstrzymać wołania swojego serca, które
jest skierowane do Boga.
Miłość, którą odczuwa
psalmista nie jest zbudowana na mdłym sentymentalizmie, ale na relacji, która
oparta jest na poznaniu zbawczego, miłosiernego i przebaczającego charakteru
Boga.
Zbawione dzieci Boże są w
dynamicznej, żywej relacji ze swoim Ojcem. Nasz PAN nie jest tworem ludzkiej
wyobraźni ani niemym dziełem człowieka. Nie, kochamy Go, ponieważ nas zbawił, a
dziś jesteśmy Jego dziećmi, z którymi On ma przyjacielską relację.
Nawet pośród największego
chaosu życia mogę mieć pewność, że Bóg słyszy mój płacz...
Bóg słyszy nasze modlitwy.
Człowiek wierzący nie może żyć bez modlitwy. A zdrowe życie modlitewne jest
jedną z podstawowych cech prawdziwego poznania Boga.
2. Odpoczynek w niepokoju
„Łaskawy jest PAN i
sprawiedliwy, nasz Bóg jest miłosierny. PAN strzeże ludzi prostych; byłem
uciśniony, a wybawił mnie. Powróć, moja duszo, do swego odpoczynku, bo PAN
dobrze ci uczynił. Wybawił bowiem moją duszę od śmierci, oczy moje od płaczu,
moją nogę od upadku. Będę chodził przed obliczem PANA w ziemi żyjących.
Uwierzyłem i dlatego przemówiłem; byłem bardzo strapiony. Powiedziałem w
zatrwożeniu: Każdy człowiek to kłamca” (Ps 116:5-11)
W środowisku pełnym
ucisku, śmierci, niebezpieczeństwa upadku, utrapienia w otoczeniu kłamców
psalmista ukazuje nam jedną z najbardziej podstawowych cech osoby, która zna
Boga: pokój.
Psalmista, który zna
żywego Boga jest spokojny.
Opanowanie i łagodny duch
w obliczu burzy życia (stresu, niepokoju, kryzysu, niebezpieczeństwa,
zagrożenia, chaosu) jest pewnym znakiem poznania PANA. Kiedy naprawdę wiemy kim
jest nasz Ojciec, nie musimy panikować ani pogrążać się w rozpaczy.
A czy ja znam swojego Boga
na tyle, aby moja wiedza i osobiste doświadczenie komunii z Nim pozwoliła mi
uspokoić moją duszę? Czy moja relacja z Nim jest na tyle pewna, aby mieć
absolutną pewność nie tylko Jego kontroli nad wszystkim co się dzieje, ale
także przeświadczenia o Jego miłości i Ojcowskiej trosce?
Jeśli nie odczuwam takiego
spokoju, powinienem szczerze porozmawiać z moim Bogiem. Bardziej słuchać Jego
aniżeli siebie. Przypomnieć sobie kim On jest.
3. Wierne posłuszeństwo
„A po tym poznajemy, że go
znamy, jeśli zachowujemy jego przykazania” (1J 2:3).
Poznać Boga to kochać Go,
a kochać Go oznacza być Mu posłusznym. Każdy kto nazywa siebie chrześcijaninem
a kocha to, czego Bóg nienawidzi jest kłamcą. Każdy kto nazywa siebie uczniem
Chrystusa, a rozważa w sercu coś co jest jawnym sprzeciwem wobec woli Bożej,
jest oszustem. Taka osoba nie może mieć żadnej pewności, że znajduje się w
zbawczej relacji miłości z Jezusem. Miłości, która wyraża się w praktycznym
posłuszeństwie okazywanym za wszelką cenę.
W relacji z Bogiem
wyrażamy nasze posłuszeństwo poprzez bezwzględną wierność Jego Słowu; poprzez
naszą ofiarność finansową, naszą służbę w Jego królestwie, nasz udział w Jego
dziele ewangelizacyjnym i misyjnym, w uwielbieniu, w znoszeniu trudnych relacji
i okazywania bezwarunkowej miłości bliźnim itd. To wszystko jest wyrazem
wewnętrznej przemiany, która dokonała się w naszym sercu.
Pamiętaj, że
najstraszniejszą rzeczą jaka może cię spotkać są słowa Chrystusa: „Nigdy cię
nie znałem, odejdź ode mnie”.
Wołaj więc do Jezusa. Wzywaj Jego imienia. Szukaj Go ponad wszystko, a wtedy zobaczysz jak On będzie przemieniał twoje życie.