Podobno jednym z głównych
powodów, dla których Titanic był uważany za niezatapialną łódź, była specjalna
konstrukcja przedziałów. Teoria była taka, że zalanie jednego z nich nie będzie
miało wpływu na inne ze względu na potężne wzmocnienia znajdujące się pomiędzy
nimi.
Projektanci nie przewidzieli jednak, że zderzenie z górą lodową sprawiło zalanie kilku przedziałów naraz, tak że woda błyskawicznie przenosiła się z jednej części do drugiej, ostatecznie doprowadzając do zatonięcia okrętu.
Podobnie jest w naszym
życiu. Czy myślisz, że możesz bezpiecznie zachować jeden grzech? Jedną słabość?
Jedną skazę charakteru, która niezmiennie towarzyszy ci od lat?
Tak to nie działa.
Naruszenie integralności w jednej sferze twojego życia nieuchronnie doprowadzi
do tego, że zaczniesz tonąć. Jak tego uniknąć? Bądź uczciwy. Niech twoje życie
będzie nienaruszalnym monolitem. Nie chodzi tutaj o doskonałość. Jednak żyj
tak, aby twoje życie było odbiciem całości, a nie skrawkami, które zachowujesz
oddzielnie dla ludzi z pracy, kościoła lub rodziny.
Zwracaj uwagę na małe
rzeczy, bo to one rozwijają twój charakter:
- niech twoje „tak” będzie
„tak”. Dotrzymuj obietnic. Kiedy powiesz „będę się modlił za ciebie” to módl
się naprawdę. Płać rachunki w terminie. Nie spóźniaj się do pracy.
- jeśli często
zastanawiasz się co tak naprawdę jest w twoim sercu, posłuchaj tego co wypowiadają
twoje usta. Zobacz, w jaki sposób odnosisz się do współmałżonka, dzieci lub
sąsiadów. A przede wszystkim zastanów się, czy dążysz do tego, aby wraz z
Psalmistą móc powiedzieć, że Boża chwała będzie zawsze na twoich ustach.
- jeśli znalazłeś się w
wątpliwej dla twojego sumienia sytuacji, uciekaj natychmiast. Zostaw wszystko,
ponieś stratę, wyjdź na głupca, ale uciekaj.
- rozwój charakteru
Chrystusa wymaga czasu i ciężkiej pracy. Bądź dla siebie łagodny (w końcu
jesteś tylko słabym grzesznikiem), ale i pracuj najciężej jak potrafisz.
- bądź wdzięczny Bogu za Jego łaskę.