Kolejnym ogniwem w Bożym łańcuchu zbawienia jest usprawiedliwienie. Usprawiedliwienie jest aktem prawnym poprzez, który Bóg ogłasza, że grzeszni mężczyźni i kobiety są w Jego oczach uznani za sprawiedliwych, nie na podstawie własnej sprawiedliwości, ale na podstawie tego co uczynił Jezus Chrystus zajmując ich miejsce na krzyżu Golgoty. Bóg przypisuje człowiekowi doskonałą sprawiedliwość Chrystusa.
Powołanie
jest punktem, w którym rzeczy określone wcześniej w umyśle i radzie Boga,
zostają urzeczywistnione w historii czasu. W umyśle Boga nie ma ram czasowych.
To co Bóg „wie” to też i „predestynuje/określa”. To co Pan w wieczności
zarządza, staje się rzeczywistością w określonym przez Niego czasie, a
powołanie jest konkretnym wyrazem tego działania.
Usprawiedliwienie,
które pojawia się po powołaniu, na tym łańcuchu Bożego działania, jest zawsze
połączone z wiarą lub uwierzeniem. Bóg stwarza w nas wiarę. To Boże wezwanie
przynosi ze sobą duchowe życie, którego wiara jest pierwszym prawdziwym
dowodem.
Rz
8:29-30 nie zawiera pełnej listy kroków określających doświadczenie zbawienia
przez człowieka. Jest tylko zapisem pięciu najważniejszych działań podjętych
przez Boga. Gdyby tekst zawierał wszystkie kroki, które teolodzy nazywają Ordo
salutis, należałoby wymienić: uprzednią wiedzę, predestynację, powołanie,
odrodzenie, wiarę, pokutę, usprawiedliwienie, adopcję, uświęcenie, wytrwanie i
uwielbienie.
Biblia
nigdy nie mówi, że jesteśmy zbawieni dzięki naszej wierze. To uczyniłoby wiarę
czymś dobrym w nas i dało przeświadczenie, że w jakiś sposób przyczyniamy się
do tego procesu. Słowo Boże naucza, że jesteśmy zbawieni przez wiarę, co
oznacza, że Bóg musi najpierw stworzyć w nas wiarę, zanim będziemy mogli zostać
usprawiedliwieni.
Uwielbiony
(czas przeszły)
Kiedy
Paweł mówi o „uwielbieniu” mówi o tym w czasie przeszłym, a nie w przyszłym lub
teraźniejszym.
Dlaczego?
Jedynym możliwym i oczywistym powodem jest to, że myśli on o uwielbieniu
człowieka jako ostatnim etapie naszego zbawienia, który jest tak pewny jakby
już się wydarzyły. I oczywiście robi to celowo, aby zapewnić nas, że tak
właśnie się stanie. Pamiętacie co Paweł napisał w Liście do Filipian? „Będąc
tego pewien, że ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, dokończy go do dnia
Jezusa Chrystusa” (Flp 1:6). Bóg rozpoczął w nas „dobre dzieło”, a ponieważ
wiemy, że Jego wola zawsze się dzieje i nigdy się nie zmienia, możemy mieć
pewność, że „dokończy go do dnia Jezusa Chrystusa”.
Boże
dzieło
Końcowy
wniosek jest prosty: Bóg wszystko uczynił. Bez Niego nikt nie byłby zbawiony.
Czy
musimy mieć wiarę? Oczywiście, że tak. Paweł wyraźnie mówił o naturze i
konieczność wiary w rozdziałach 3 i 4. Ale nawet nasza wiara pochodzi od Boga.
Jest rezultatem Jego działania w nas. O tym Paweł pisze wyraźnie w Liście do
Efezjan: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie jest z was,
jest to dar Boga” (Ef 2:9).
Kiedy jesteśmy młodymi ludźmi w wierze, w sposób naturalny myślimy, że „wybraliśmy Jezusa” czy też zdecydowaliśmy się za Nim pójść w odpowiedzi na Ewangelię. Jest to efektem nie tylko płytkiego nauczania w kościołach, ale także tego, że nasze myśli w dalszym ciągu są jeszcze w zdecydowanie większej mierze skoncentrowane na nas samych aniżeli na Bogu. Jednak im dłużej ktoś jest chrześcijaninem, tym bardziej odrzuca przekonanie, że miał jakikolwiek udział w swoim zbawieniu. Im bliżej człowiek jest Boga tym bardziej zdaje sobie świadomość, że wszystko pochodzi od Niego.
To dobra
wiadomość, że wszystko pochodzi od Boga. Jeśli Bóg jest autorem zbawienia, to
jest ono czymś doskonałym i pewnym na wieki.
Robert
Haldane dokonuje takiego oto podsumowania: Patrząc wstecz na ten fragment
powinniśmy zauważyć, że we wszystkim co zostało powiedziane, człowiek nie
odgrywa żadnej roli. Jest pasywny, a całe działanie skupione jest wokół Boga.
Człowiek jest wybrany, predestynowany, powołany, usprawiedliwiony i uwielbiony
przez Boga. Czy może być coś bardziej pocieszającego dla tych, którzy kochają
Boga aniżeli pewność, że ich zbawienie jest w Bożych rękach? Bóg wziął wszystko
na siebie. On zajął się naszym zbawieniem. Nie ma tutaj miejsca na przypadek
lub zmianę.
Wiele lat
temu Harry A. Ironside, podzielił się historią pewnego brata, który został
poproszono o złożenie świadectwa. Opowiedział on, jak Bóg go szukał i znalazł,
jak bardzo Bóg go pokochał, jak go zbawił, wyzwolił, oczyścił i uzdrowił – a
wszystko to na świadectwo chwały łaski Bożej. Jednak po tym spotkaniu, pewien
legalistyczny brat wziął go na bok i zaczął strofować. Powiedział: „Doceniam
wszystko co powiedziałeś o Bożym działaniu w twoim życiu, ale nie wspomniałeś
nic o swoim udziale. Przecież zbawienie dotyczy nas, powinieneś wspomnieć o
swojej roli w tym dziele”.
„Och tak”
– odpowiedział ten starszy człowiek. „Przepraszam, naprawdę powinienem coś powiedzieć
o mojej roli. Polegała na ucieczce od Boga, a Jego rola na tym, że biegł za mną
dopóki mnie nie złapał”.
Wszyscy
uciekaliśmy od Boga. Jednak Bóg obdarzył nas miłością, abyśmy stali się podobni
do Jezusa Chrystusa. Wezwał nas do upamiętania i wiary, On nas usprawiedliwił i
uwielbił.
Niech Bóg
będzie uwielbiony!
Opracowano
na podstawie tekstu James Montgomery Boice
Zobacz
również pierwszą część: