Dla większości chrześcijan tekst z Listu do Rzymian 8:28 jest jednym z najbardziej pocieszających stwierdzeń w całym Słowie Bożym. Powód jest oczywisty: „A wiemy, że wszystko współdziała dla dobra tych, którzy miłują Boga, to jest tych, którzy są powołani według postanowienia Boga”. Oznacza to, że Bóg ma wielki i dobry cel dla wszystkich chrześcijan i pracuje On poprzez każde okoliczności ich życia, aby ten cel osiągnąć.
Ten jeden werset jest
cudownym tekstem. Jednakże kolejne są jeszcze bardziej niesamowite, gdyż mówią
nam w jaki sposób Bóg realizuje ten cel, a także przypominają o tym, że to jest
Jego dzieło, a nie nasze. Ostatnie przypomnienie jest podstawą tego co nazywamy
„wiecznym bezpieczeństwem” lub „wytrwaniem świętych”.
W sprawach duchowych
wszyscy jesteśmy słabi w wierze. Jednak te wielkie wersety Listu do Rzymian
uczą nas, że zbawienie nie zależy od naszej wiary, jakkolwiek wiara jest
istotna i potrzebna, ale dla celów Boga.
To samo dotyczy miłości.
Apostoł powiedział, że we wszystkich rzeczach Bóg działa dla dobra tych, którzy
Go miłują. W razie gdyby ktokolwiek wyobrażał sobie, że to siła naszej miłości
jest decydującym czynnikiem zbawienia, Paweł przypomina, że nasza miłość do
Boga jest możliwa tylko dzięki Jego uprzedniemu działaniu.
Jak Bóg nas umiłował?
Te wersety wprowadzają nas
do pięciu wielkich doktryn: (1) wiedzy uprzedniej, (2) predestynacji (3)
efektywnego/skutecznego powołania (4) usprawiedliwienia (5) uwielbienia. Te
pięć doktryn jest ze sobą tak ściśle powiązanych, że słusznie są opisywane jako
„złoty łańcuch zbawienia”. Każdy z nich został wykuty w niebie. Każdy z nich
opisuje niezachwiane działanie Boże. To dlatego John Stott nazywa je „pięcioma
niezaprzeczalnymi zapewnieniami”. Pierwsze dwa dotyczą odwiecznej rady Bożej
oraz przeszłych postanowień. Dwa ostatnie skupione są wokół tego, co Bóg
uczynił, co robi lub czego dokona z nami. Środkowy termin („powołanie”) łączy
pierwszą i ostatnią część ze sobą nawzajem.
Te doktryny wypływają od
wieczności w wieczność. To niesamowity obraz wspaniałości działania Boga w
zbawieniu rodzaju ludzkiego.
Boska uprzednia wiedza
Jest to najważniejszy z
wymienionych elementów „łańcucha zbawienia”, zaskakująco jednak (nie dla Boga
ponieważ Jego drogi nie są naszymi drogami ani Jego myśli nie są naszymi) jest
najbardziej źle zrozumiany. Termin ten składa się z dwóch oddzielnych słów:
„przed” oznaczający najpierw, przedtem, uprzednio, zawczasu, z góry oraz
„wiedza”. Niektórzy twierdzą, że Bóg wie kto w Niego uwierzy, a kto nie. W
wyniku tego działania Bóg predestynował do zbawienia tych, których wiarę
zobaczył w swojej przedwiedzy. Uproszczając, to co On z góry wiedział, lub
przewidział, to ich wiara.
Wiedza uprzednia jest tak
ważną idea, że powrócimy do niej w dalszej części naszych rozważań. Jednakże
już tutaj możemy zobaczyć, że zaproponowane wyżej wyjaśnienie nigdy nie może
oddać sprawiedliwości temu fragmentowi.
Po pierwsze, werset ten
nie mówi, że Bóg przewidział co zrobią niektóre z Jego stworzeń. Fragment ten
nie mówi nic o działaniach człowieka. Przeciwnie, mówi w całości o Bogu i o
Jego działaniu. Każdy z tych terminów mówi: Bóg przewidział, Bóg predestynował,
Bóg wezwał, Bóg usprawiedliwił, Bóg uwielbił. Ponadto, przedmiotem boskiej
przedwiedzy nie są działania człowieka, ale sami ludzi. W tym sensie może to
oznaczać, że Bóg zwrócił szczególną uwagę na tych, których pokochał.
W ten sposób słowo to
często używane jest w Starym Testamencie. Przykładowo w Amos 3:2
„Tylko was uznałem spośród
wszystkich rodów ziemi, dlatego was ukarzę za wszystkie wasze nieprawości” (Am
3:2 UBG)
„Ze wszech narodów ziemie
tylkom was poznał, a przetoż nawiedzę nad wami wszytki złości wasze” (Am
3:2 Biblia Brzeska)
„Jedynie was znałem ze
wszystkich narodów na ziemi, dlatego was nawiedzę karą za wszystkie wasze winy”
(Am 3:2 BT)
Znaczenie tego fragmentu
jest jednoznaczne: „Tylko was wybrałem…”
Powstaje inny problem.
Jeśli to człowiek podejmuje decyzję w odpowiedzi na głoszoną Ewangelię, a Bóg
po prostu wie jaka będzie jego odpowiedź i na tej podstawie określa jego
wieczne przeznaczenie, to o co tak naprawdę możemy się modlić dla ludzi w
przypadku których Bóg wie, że i tak nie uwierzą w Niego? Jeśli serce ludzkie
jest tak zdeprawowane jak naucza Paweł: „Nie ma sprawiedliwego, nie ma nikogo
kto by szukał Boga” (Rz 3:10-11) – co Bóg może przewidzieć w ludzkim sercu,
oprócz niewiary?
John Murray ujmuje to w
następujący sposób mówiąc, że nawet gdyby przyjęto iż „przedwiedza” oznacza
przewidywanie wiary, to biblijna doktryna suwerennego wyboru Boga nie jest w
żaden sposób eliminowana czy obalona. Z pewnością prawdą jest, że Bóg przewiduje
wiarę człowieka, gdyż przewiduje wszystko. Pytanie jednak: skąd pochodzi ta
wiara, którą Bóg przewiduje? A jedyną biblijną odpowiedzią jest, że wiara którą
Bóg przewiduje jest wiarą którą On sam stwarza (J 3:3, 6:44.45.65; Ef 2:8; Flp
1:29; 2P 1:2). Dlatego też Jego przedwiedza jest uwarunkowana Jego odwiecznym
dekretem, poprzez który stworzył On wiarę w tych, o których wiedział, że
uwierzą.
Uprzednia wiedza oznacza,
że zbawienie ma swoje źródło w umyśle i w odwiecznych postanowieniach Boga, a
nie w człowieku. Skupia nasza uwagę na wyróżnieniu miłości Boga, zgodnie z
którą niektóre osoby zostały wybrane, aby upodobnić się do Jezusa Chrystusa.
Wiedza uprzednia i
predestynacja
Głównym zarzutem wobec
powyższego zrozumienia wiedzy uprzedniej, jest fakt, iż jeśli jest ono poprawne
to uprzednia wiedza i predestynacja oznaczają to samo, a zatem Paweł dokonuje
niepotrzebnego rozróżnienia. Jednak te terminy nie są synonimami. Predestynacja
prowadzi nas krok dalej.
Podobnie jak w przypadku
uprzedniej wiedzy, predestynacja składa się również z dwóch oddzielnych słów:
„pre” oznaczający uprzednio i „destynacja” oznaczającą przeznaczenie. A więc
jest to uprzednie określenie przeznaczenia danej osoby.
Martyn Lloyd Jones
wskazuje, że greckie słowo przetłumaczone jako „predestynowany” ma w sobie
słowo „horyzont” (greckie proorizo). Horyzont jest linią podziału
oddzielającą to co widzimy, od tego czego nie widzimy. Wyznacza granicę
pomiędzy przestrzenią widoczną dla obserwacji i zasłoniętą przez ziemię. Lloyd
Jones sugeruje zatem, że to słowo oznacza, że Bóg znając pewnych ludzi,
przeniósł ich z jednej kategorii i umieścił w kręgu swoich zbawczych celów.
Innymi słowy: Bóg wytyczył im konkretne przeznaczenie.
To przeznaczenie to
upodobnienie się do obrazu Jezusa Chrystusa.
Dwa rodzaje powołania
Kolejnym ogniwem w złotym
łańcuchu jest to co teolodzy nazywają skutecznym powołaniem. Jest czymś
istotnym, aby dodać przymiotnik przed słowem „powołanie” ponieważ istnieją dwa
różne rodzaje powołania, o których mówi Biblia. Jest czymś bardzo ważnym, aby
to odróżnić.
Jeden rodzaj powołania
jest zewnętrznym, ogólnym i uniwersalnym wezwaniem. Jest otwartym zaproszeniem
skierowanym do wszystkich, aby pokutowali ze swoich grzechów i zwrócili się do
Pana Jezusa Chrystusa. O tym mówił Pan Jezus wołając: „Przyjdźcie do Mnie
wszyscy, którzy jesteście zmęczeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię" (Mt
11:28). Lub ponownie, gdy powiedział: „Jeśli ktoś chce pić, niech
przyjdzie do mnie i pije" (Jan 7:37). Jednak problemem jest to, że żaden
mężczyzna ani kobieta nigdy nie zareaguje pozytywnie na to wezwanie. Słuchają
poselstwa, ale zawsze odwracają się i wybierają własne drogi aniżeli Boże
drogi. Dlatego Jezus powiedział: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeśli ten
Ojciec, który Mnie posłał, nie pociągnie go ..." (J 6:44).
Innym rodzajem powołania
jest wewnętrzne, konkretne i skuteczne wezwanie. Oznacza to nie tylko
skierowanie zaproszenia, ale także uzdolnienie człowieka do pozytywnej
odpowiedzi. Bóg w ten sposób pociąga do siebie martwych duchowo grzeszników, którzy
nigdy sami z siebie nie wybraliby przyjścia do Niego.
Nie ma lepszej ilustracji
niż wskrzeszenie Łazarza. Łazarz leżący w grobie jest obrazem każdej istoty
ludzkiej w jej naturalnym stanie: martwej duchowo, leżącej w jakimś grobowcu
zawalonym wielkim kamieniem. Wołajmy go: „Łazarzu, Łazarzu wyjdź z grobu.
Chcemy cię z powrotem, tęsknimy za tobą. Wyjdź a przekonasz się, że wszyscy na
ciebie czekamy!”.
Ale co się dzieje? Łazarz
nie przychodzi? Czy on nie chce być z nami?
Problem polega na tym, że
Łazarz nie ma żadnej możliwości powrotu. Wezwanie zostało mu dane, ale on nie
może przyjść.
Jednak sytuacja zmienia
się diametralnie kiedy przed grobem Łazarza stanie Jezus. Niech On zawoła:
„Łazarzu wyjdź”, a sprawa będzie wyglądać zupełnie inaczej. Słowa są takie
same, ale to wezwanie nie jest zwykłym zaproszeniem czy propozycją. Jest to
skuteczne wezwanie. Ten sam Bóg, który stworzył wszystko z niczego, teraz
stwarza nowe życie z śmierci. Łazarz chociaż nie żyje, od czterech dni,
usłyszał głos Jezusa i jest posłuszny wezwaniu swojego Mistrza.
To jest sposób w jaki Bóg powołuje tych, których uprzednio znał i przeznaczył ku zbawieniu.