5,5 Podobnie młodsi,
bądźcie poddani starszym. Wszyscy zaś wobec siebie bądźcie poddani.
Przyobleczcie się w pokorę, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym
łaskę daje.
5,6 Uniżcie się
więc podpotężną ręką Boga, aby was wywyższył w odpowiednim czasie.
5,7 Wszystkie wasze troski przerzućcie na niego, gdyż on troszczy się o was. (1P 5:5-7)
Pokora jako atrybut
charakteru jest drugą najczęściej wspominaną cechą na kartach Nowego
Testamentu. Ustępuje miejsca jedynie miłości. Możemy znaleźć około czterdzieści
wystąpień „pokory” w pismach nowotestamentowych. Przygotowując się do pracy nad
materiałem poświęconym pokorze, chciałbym przez chwilę zastanowić się nad tym
zagadnieniem w kontekście rozważań z 1 Listu Apostoła Piotra.
Werset 5
Bóg pysznym się
sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. Pokorni otrzymują błogosławieństwo, a
pyszni (dumni)? Często można zobaczyć ludzi potykających się przy próbach
naprawy swojego życia. Odnalezienia w nim szczęścia czy celu. Nawet wśród ludzi
wierzących. Szukają jakiegoś rodzaju rozwiązania, terapii, która okaże się
skuteczna, podczas gdy sednem sprawy może być to, że nie doświadczają łaski
Bożej (a raczej Jego „przeciwnej" ręki) ponieważ są pyszni. Dlatego nie
kwestionujmy mądrości naszego Boga. Bądźmy cisi i pokorni, cokolwiek Bóg wnosi
(lub czyni) do naszego życia. Przyjmujmy to jako pochodzące z Jego Ojcowskie
ręki.
Werset 6
Uniżcie się. Kontekstem
całego 1 Listu Piotra jest zagadnienie cierpienia. To właśnie w ucisku lud Boży
ma całkowicie oddać się PANU, który porządkuje ich życie, nadaje mu kierunek, a
także suwerennie sprawuje nad nim władzę.
Potężna ręka Boganawiązuje
do Exodusu, gdzie Pan uwolnił swój lud z niewoli Egipskiej „potężną ręką” (np.
Wj 3:19; 32:11; Pwt 4:34; 5:15; Dan 9:15). Potężna ręka Boga jest Starym
Testamencie symbolem Boskiej mocy kontrolującej, Jego suwerenności i Jego
rządów. Jest to moc Boża działająca w życiu ludzi. Przez ten opis Piotr mówi:
musisz zaakceptować doświadczenia, które Bóg zsyła na ciebie i jednocześnie
musisz wiedzieć, że On jest kontroluje. Kiedy jesteś pod potężną ręką Boga, On
cię testuje, oczyszcza – to właśnie czyni przez trudne i bolesne doświadczenia.
Warren Weirsbe powiedział: „Jednym z dowodów naszej dumy jest
niecierpliwość wobec Boga. A jednym z powodów naszego cierpienia jest to, że
możemy się dzięki temu nauczyć cierpliwości”.
Werset 7
troski przerzućcie. Martwienie
się nie jest koniecznością w naszym życiu, szczególnie w świadomości tego, że
nie ma potrzeby, abyśmy nosili ciężary, podczas gdy sam Bóg chce je przejąć.
Warto tutaj wspomnieć słowa Jana Kalwina, który stwierdził, że to „Niewiara
jest matką wszelkiego lęku”. Musimy mieć również świadomość, że niewiara, która
tak naprawdę jest źródłem martwienia się (martwienie się to nie jest SŁABOŚĆ
ale GRZECH) jest kwestionowaniem samej istoty naszego PANA.„Martwienie się jest
grzechem, ponieważ zaprzecza mądrości Bożej – twierdzi, że Bóg nie wie co robi.
Zaprzecza miłości Bożej, twierdzi, że Bogu nie zależy. I zaprzecza mocy Bożej;
twierdzi, że Bóg nie jest w stanie wyzwolić mnie z przyczyny mojego zmartwienia”.
A więc w kontekście
omawianej pokory (5:5), będzie ona owocem życia człowieka, który powierzył
swoje troski Bogu. To dumny człowiek (nie ambitny, odpowiedzialny, kreatywny
itd.) będzie się zamartwiał sprawami, które powinien oddać Bogu (Mt 6:31-34 –
to wcale nie wyklucza odpowiedzialnego i rozsądnego życia). Gdybyśmy posłuchali
Piotra 5:6 i naprawdę ukorzyli się pod potężną ręką Boga mielibyśmy o wiele
mniej trosk.
Charles Spurgeon
powiedział: „Wierzę, że Bóg się troszczy się o mnie; Wierzę, że wyprowadzi
mnie z mego cierpienia i sprawi, że będzie to promować Jego własną chwałę”.
Kiedy dziecko Boże jest
pełne zmartwień i strachu, to jakie świadectwo niesie światu? Czy dziecko Boże
nie powinno ufać, że jego niebiański Ojciec zatroszczy się o wszystkie sprawy?
Troska i zamartwianie się
potrafi torturować nasz umysł. Dosłownie znęcać się nad naszą duszą. Czyni nas
to bezproduktywnymi ludźmi pozbawionymi nie tylko radości, ale i mocy.
Zamartwianie się odbiera nam siłę sprawczości, abyśmy jako lud Boży mogli
odważnie wypełniać Jego wolę. Najlepszym lekarstwem jest powierzenie się Bogu i
poddanie się Jego opatrzności. Mocne przekonanie o Bożej mądrości i sile,
uspokaja ducha człowieka.
Rozważanie wszechmocnej
ręki Boga (5:6) powinno uczynić nas pokornymi i posłusznymi wobec Niego i
wszystkiego co On dam daje.
„Przerzuć swoją troskę na
Niego”. Oto jest droga pokory. Pokora wymaga modlitwy. Bardzo dużo modlitwy.
Wymaga wyznania grzechu. Wymaga bardzo dużo zaufania do troskliwej opieki Boga.
Całe swoje niezadowolenie, zniechęcenie, rozpacz, ból, troskę, cierpienie,
przez które przechodzisz ... po prostu oddaj Mu to wszystko. Możesz Mu zaufać,
bo On naprawdę się troszczy o ciebie.
Zakończmy cytatem Martyna Lloyda-Jonesa: „Karcenie jest konieczne dla ukształtowania w nas pewnych cech. Pokora – cecha pod wieloma względami koronna, najcenniejszy pośród wszystkich duchowych klejnotów, jeden z najchwalebniejszych przejawów działania Ducha. Oto główna cecha charakteru samego Pana. On był cichy i pokornego serca. To jest cel do którego powinniśmy dotrzeć. Wszyscy potrzebujemy zostać upokorzeni, aby nabyć pokory. W tym sensie upadek może być dla nas czymś dobrym. Bardzo trudno być pokornym, jeśli zawsze osiągamy sukces. Tak więc Bóg karci nas, pozwalając czasami na upadek, aby zachować w nas postawę pokory”.