Każda dyskusja w temacie utracalności zbawienia, prędzej czy później kieruje się do tekstu z Listu do Hebrajczyków. Ponieważ jest on niezwykle istotny w przedmiocie naszych rozważań o nieutracalności zbawienia (wytrwaniu świętych) musimy przyjrzeć mu się z bliska.
„Dlatego zostawmy
podstawowe nauki o Chrystusie i przejdźmy do tego, co doskonałe, nie zakładając
ponownie fundamentu, którym jest pokuta od martwych uczynków i wiara w Boga;
Nauka o chrztach i nakładaniu rąk, o zmartwychwstaniu umarłych i sądzie
wiecznym. I to uczynimy, jeśli Bóg pozwoli. Niemożliwe jest bowiem, żeby tych,
którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebieskiego, i stali się
uczestnikami Ducha Świętego; Zakosztowali też dobrego słowa Bożego i mocy
przyszłego wieku; A odpadli – ponownie odnowić ku pokucie, gdyż sami sobie znowu
krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na hańbę” (Hbr 6:1-6).
Ten tekst nie tylko mówi o
tych, którzy odpadają od wiary, ale daje nam również opis ich stanu przed
odejściem od wiary chrześcijańskiej. Powiedziano nam również, że niemożliwym jest
przywrócenie tych ludzi do pokuty. Jeśli jest w Biblii jakikolwiek fragment
mówiący o niewybaczalnym grzechu, to z pewnością musimy zwrócić uwagę na ten
akapit.
List do Hebrajczyków 6:1-6
jest niezwykle trudnym fragmentem do interpretacji.
Część trudności wiąże się
z brakiem podstawowych informacji, w tym tożsamości autora Listu, które
pomogłyby nam zrozumieć jego nauczanie we właściwym kontekście.
Czasami znajomość autora
danej pracy daje nam wskazówki do zrozumienia trudnych fragmentów. Jednak czymś
o wiele ważniejszym jest poznanie okoliczności, które spowodowały powstanie
tego tekstu. Wiemy, że autor jest poważnie zaniepokojony błędem, który kusił
jego czytelników, ale nie wiemy dokładnie czym on był. Biblijni interpretatorzy
zaproponowali kilka rozwiązań.
Jedną z najczęstszych
sugestii jest to, że autor pisze swój list do ludzi, którzy stoją w obliczu
radykalnych prześladowań, gdzie realnym zagrożeniem jest wyrzeczenie się
Chrystusa. Mówi, że w ich zmaganiach przeciwko grzechowi, jego czytelnicy: „Jeszcze
nie stawialiście oporu aż do krwi, walcząc przeciwko grzechowi” (12:4).
We wczesnym kościele jedną
z najbardziej newralgicznych kwestii była kontrowersja nowatianistyczna, która
powstała w wyniku prześladowań za czasów cesarza Decjusza w 250 roku.
Po zakończeniu prześladowań, przywódcy kościoła stanęli przed pytaniem, co
należy zrobić z lapsi – tymi, którzy w czasie prześladowań wyrzekli
się wiary, ale teraz chcieli ponownie wrócić do kościoła. Wielu sprzeciwiało
się ich przywróceniu. Nowacjanie sami siebie woleli nazywać katharoi –
co dosłownie oznacza „czyści”. Nowacjan nie zgadzał się z Cyprianem z Kartaginy
(który był zwolennikiem ponownego przyjęcia do kościoła „upadłych” chrześcijan)
twierdząc, że każdy kto zaparł się Chrystusa, nie może otrzymać przebaczenia od
kościoła. Nowacjan przyznawał, że Bóg może okazać im miłosierdzie, ale sam
kościół nie powinien oferować im rozgrzeszenia i potwierdzać ich wiary
przyjmując ponownie do zgromadzenia świętych.
Niezależnie od swoich
możliwości empatii poznawczej, postaraj się wyobrazić sobie sytuację, w której
twój ojciec (brat, matka itd.) został spalony na stosie za wyznanie wiary w
Chrystusa, a twój sąsiad, który wyrzekł się Chrystusa zachował życie wraz ze
swoją rodziną. Teraz chce on wrócić na łono kościoła. To oczywiste, że jako
człowiek, którego ojciec stał się męczennikiem, będziesz miał ogromną trudność
w zaakceptowaniu tej sytuacji.
Kościół uznał Nowacjana za
heretyka, i zdecydował się o przywróceniu lapsi. Tak więc jedną z
możliwości jest to, że fragment z Listu do Hebrajczyków mówi o tych, którzy
odpadają od widzialnego kościoła w obliczu prześladowań, a potem gdy
niebezpieczeństwo zniknie, chcą ponownie stać się jego członkami.
Inną sugestią jest to, że
twierdzenia z Listu do Hebrajczyków odnoszą się do jednej z największych
herezji w historii kościoła – herezji judaizujących.
Zwolennicy tego nauczania
głosili, że chrześcijanie muszą zachowywać praktyki Starego Przymierza,
zwłaszcza obrzezania. Ta herezja wielokrotnie była przedmiotem rozważań listów
apostolskich, zwłaszcza Listu do Galacjan. Niektórzy uważają, że nauczanie z
Listu do Hebrajczyków zabrania chrześcijanom powrotu do praktyk żydowskich,
gdzie próba kontynuowania regulacji zawartych w Prawie równoznaczna jest z
odrzuceniem śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.
Zobaczymy raz jeszcze, co
autor omawianego Listu mówi o tych, którzy nie mogą wrócić do wyznawanej wiary:
„Niemożliwe jest bowiem, żeby tych, którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali
daru niebieskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego; Zakosztowali też
dobrego słowa Bożego i mocy przyszłego wieku” (w. 4-5).
Jaką osobę możemy opisać w
ten sposób? Na pierwszy rzut oka, wydaje się jakby autor opisywał
chrześcijanina, prawdziwie nowonarodzoną osobę. Jeśli tak jest w
rzeczywistości, to natchniony autor mówi, że niemożliwe byłoby przywrócenie
prawdziwego dziecka Bożego do zbawienia, jeśli popełni grzech, który jest tutaj
opisany. Jednak ten opis niekoniecznie musi odnosić się do nowonarodzonej
osoby. Równie dobrze może charakteryzować kogoś kto był zaangażowany w życie
kościoła, ale nigdy naprawdę nie był chrześcijaninem.
Podobnie jak w Starym
Testamencie Izrael, Kościół Nowego Testamentu jest tym, co Augustyn
nazwał corpus permixtum, ciałem mieszanym, zawierającym w sobie to co nasz
Pan określił jako pszenicę i kąkol (Mt 13:24-30) – wierzących i niewierzących.
Kąkol to ludzie, którzy
nigdy się nie nawrócili, pomimo tego, że są członkami wspólnoty przymierza.
Biblia opisuje trzy grupy
ludzi w odniesieniu do kościoła, widzialnej społeczności przymierza. Poza
kościołem są niewierzący; wewnątrz kościoła są wierzący (prawdziwie nawróceni)
i są też niewierzący. Czy możemy o tej trzeciej grupie ludzi (niewierzących
wewnątrz społeczności widzialnego kościoła) powiedzieć, że zostali oświeceni?
Tak, jeśli słyszeli Ewangelię, głoszenie Słowa Bożego. Nie znajdują się gdzieś
na końcu świata, pozbawieni kontaktu z objawieniem szczególnym. Korzystali ze
światła jakim jest słuchanie Słowa Bożego. Stwierdzenie, że ktoś został oświecony,
niekoniecznie oznacza, że był nawrócony.
Idźmy dalej, skosztowali
niebiańskiego daru? Możliwe, że ten dar był dostępny nie tylko dla
wierzących, ale także dla niewierzących. Na przykład, może odnosić się do
czegoś podobnego do manny, którą Bóg dał ludowi Izraela na pustyni. Izraelici
zasmakowali niebiańskiego daru, ale wielu z nich pozostało nienawróconymi
ludźmi.
Podobnie, patrząc na
praktykę Nowego Testamentu, niewierzący bardzo często uczestniczą w Wieczerzy
Pańskiej. Oni dosłownie smakują daru niebiańskiego i wciąż pozostają umarli w
swoich grzechach. Niebiański dar może być dany zarówno wierzącym jak i
niewierzący.
A co z Duchem Świętym?
Jest to trudniejsze dlatego, że myśląc o „uczestnictwie” Ducha Świętego myślimy
o doświadczeniu, które dotyczy tylko ludzi odrodzonych. Taka interpretacja
byłaby najprostszym zrozumieniem tego tekstu. Jednak w szerokim kontekście,
każdy kto jest w środku kościoła, czerpie korzyści z mocy i obecności Ducha
Świętego, który mieszka i działa w kościele.
Taka osoba niekoniecznie
była odbiorcą jednego, konkretnego dzieła Ducha Świętego – mianowicie
odrodzenia – ale zakosztowała dobrego Słowa Bożego.
Niektórzy nauczają, że ten
fragment odnosi się do ludzi, którzy są prawdziwie nawróceni, ale w czasie
prześladowań odrzucają wiarę. Ci ludzie nie mogą zostać przywróceni. Inni
uważają, że fragment ostrzega przed herezją judaizujących. I to właśnie ta
interpretacja wydaje się bardziej prawdopodobna, gdyż pierwsze zrozumienie
(utrata zbawienia przez prawdziwie wierzących ludzi) niesie ze sobą pewne
trudności.
Piotr, który w pewnym
sensie odrzucił Ewangelię, został przywrócony (Ga 2:11-14). Wyparł się
Chrystusa, który sam odnowił jego wiarę. Jest to dobry przykład człowieka,
który został przywrócony po swoim poważnym upadku. Oczywistym jest, że omawiany
fragment Listu do Hebrajczyków nie może odnosić się do takich ludzi. Musi więc
oznaczać coś innego.
Autor Listu mówi, że „niemożliwym
jest ponowne odnowienie ku pokucie”. Słowo „ponownie” zdecydowanie wskazuje, że
przynajmniej jedna pokuta miała już miejsce. Jeśli zakładamy, że pokuta jest
dziełem Ducha Świętego w nas, to widzimy wyraźnie, że prawdziwe upamiętanie
jest owocem odrodzenia.
Człowiek tylko dlatego
pokutuje, bo ma w sobie nowe życie. Oczywiście w tym wypadku można
argumentować, że istnieje coś takiego jak fałszywa pokuta, o której czytamy
dalej w Hbr 12:16-17.
Ktoś, kto raz fałszywie
pokutował, może uczynić to ponownie. Ale w tym wypadku, natchniony autor nie
mówiłby o odnowie ku pokucie, gdyż pierwsza pokuta była fałszywa. Autor musi
więc odnosić się do prawdziwego upamiętania, które miało miejsce w życiu
chrześcijanina.
Nie ma możliwości, aby
przywrócić do wiary tych, którzy odpadli, gdyż byłoby to ponownym krzyżowaniem
Syna Bożego. Argument ten jest pewną formą argumentacji, którą odnajdujemy w
Pismach Nowego Testamentu, zwaną argumentum ad absurdum[1]. Oznacza to, że przyjmujesz założenie swojego oponenta i
pokazujesz, że jeśli byłoby one prawdziwe, to ostatecznie prowadzi do
absurdalnej konkluzji (wniosku). I właśnie dlatego należy to założenie
odrzucić.
Paweł używa tego argumentu
w 1 Kor 15 kiedy mówi on o zmartwychwstaniu Chrystusa. Istotą herezji
judaizujących była kwestia zachowywania Prawa. Jeśli chrześcijanin, który
przyjął Ewangelię usprawiedliwienia tylko przez wiarę, teraz powraca do prób
usprawiedliwienia przez zasady Prawa (obrzezanie, obchodzenie świąt,
przestrzegania praw dotyczących żywności itd.) to nie można tego człowieka
ocalić, ponieważ krzyżuje Chrystusa na nowo.
Co to oznacza „jeszcze raz”
krzyżować Chrystusa? Chrystus oczywiście został tylko raz ukrzyżowany. Kiedy to
się stało, wziął na siebie przekleństwo starego przymierza. Kiedy człowiek
wraca do przestrzegania Prawa jako podstawy swojej relacji z Bogiem, odrzuca
dzieło Chrystusa, który w miejsce człowieka wziął na siebie
przekleństwo wynikające z niemożliwości przestrzegania Prawa Bożego.
Odrzucając dzieło
Chrystusa jako ofiarę zastępczą, w rzeczywistości gardzi się Nim samym. Kiedy
człowiek to czyni, przyjmuje na siebie przekleństwo Prawa. Taka osoba nie może
zostać zbawiona. Widzimy zatem, jak autor Listu do Hebrajczyków używa
argumentum ad absurdum, aby ukazać głupotę stanowiska swoich przeciwników.
Ponieważ argumenty judaistów głoszące, że Prawo powinno być przestrzegane,
prowadzą do odrzucenia dzieła Chrystusa i utraty zbawienia, ich naukę należy
odrzucić. Autor prawdopodobnie używa tego argumentu hipotetycznie, aby pokazać
jego następstwa. Ale to nigdy nie może jednak mieć miejsca w przypadku osób
prawdziwie zbawionych.
Dalej czytamy: „Ale
chociaż tak mówimy, umiłowani, jesteśmy co do was przekonani o czymś lepszym i
towarzyszącym zbawieniu” (6:9). Kiedy mówi, „chociaż tak mówimy”, odnosi się to
podanych argumentów. Ukazuje, że nauki jego przeciwników doprowadziły do tego,
że osoba upadająca w grzech nie ma żadnej nadziei na zbawienie. Jednak w
przypadku prawdziwych chrześcijan mówi wyraźnie: "jesteśmy co do was
przekonani o czymś lepszym i towarzyszącym zbawieniu”.
Ten fragment nie jest dany
po to, abyśmy wątpili w pewność zbawienia (wytrwanie świętych), ale po to, aby
nas utwierdzić w tej błogosławionej prawdzie! Autor Listu do Hebrajczyków
podsumowuje tę część napomnieniem: „Pragniemy zaś, aby każdy z was okazywał tę
samą gorliwość, żebyście mieli pełnię nadziei aż do końca; Abyście nie byli
ociężali, ale naśladowali tych, którzy przez wiarę i cierpliwość dziedziczą
obietnice” (6:11-12). Jest to wezwanie do staranności.
Autor przypomina swoim
czytelnikom, że chociaż mają nadzieję na przyszłość, która przynosi prawdziwy
odpoczynek, to jednak nadzieja dana przez Boga nie powinna prowadzić ich do
lenistwa w wierze. Doktryna o wytrwaniu świętych (pewności zbawienia) nie
powinna prowadzić nas do stanu relaksu i zaprzestania natarczywego wysiłku w
celu uzyskania Królestwa Bożego; powinna raczej prowadzić nas do pełnego
przeżywania naszej wiary z wielką gorliwością i ufnością.
Oprac. Na podstawie R.C.
Sproul „Can I lose my salvation?”
[1] Dowód nie wprost (dowód apagogiczny, dowód sokratejski, łac. reductio ad absurdum – sprowadzenie do sprzeczności, łac. contradictio in contrarium - zaprzeczenie przeciwieństwa, gr. ἡ εις άτοπον απαγωγη hi eis atopon apagogi - sprowadzenie do niemożliwości) – forma dowodu logicznego, w którym z założenia o nieprawdziwości tezy wyprowadza się sprzeczność ze zdaniem prawdziwym (założenie nieprawdziwości twierdzenia prowadzi do sprzeczności), co pozwala przyjąć, że zaprzeczenie tezy jest fałszywe, a sama teza prawdziwa. Inaczej sposób dowodzenia twierdzeń przez wykazanie sprzeczności między zaprzeczeniem dowodzonej tezy a przyjętymi założeniami.