Żona. Tak cenny dar łaski Bożej
Ani rady Hubermana nie pomogły, ani CBD. Może kołdra obciążeniowa? Uspokoimy sensorykę. W środku no…
Read more »Jeśli jesteś trochę
podobny do mnie, to miniony rok mógł wprawić cię w konsternacje. Perturbacje
światowe mogły zdezorganizować życie niejednego z nas; wewnętrznie lub
zewnętrznie. Co Bóg czynił w 2020 roku?
„O głębokości bogactwa zarówno mądrości, jak i poznania Boga! Jak niezbadane są jego wyroki i niedocieczone jego drogi! Któż bowiem poznał myśl Pana albo kto był jego doradcą? Lub kto pierwszy mu coś dał, aby otrzymać odpłatę? Z niego bowiem, przez niego i w nim jest wszystko. Jemu chwała na wieki. Amen” (Rz 11:33-36)
Niedawno przeczytałem dwa artykuły napisane przez znanego autora chrześcijańskiego, który jest również związany z poradnictwem chrześcijańskim. W swoich tekstach argumentował on, że choroba psychiczna była konstruktem społecznym stworzonym przez świeckich lekarzy i psychiatrów, a zatem nie jest biblijna. Tak więc, kiedy ktoś jest w depresji, to tak naprawdę doświadcza smutku, a próby medycznego leczenia są sprzeczne z mocą Bożą. Kiedy ktoś doświadcza niepokoju, tak naprawdę przeżywa tylko zmartwienie, a leczenie go jest traktowane jako świecka odpowiedź na problem duchowy.
Co byś zrobił/a gdyby ktoś
przyłożył ci do głowy pistolet, lub nóż do szyi, każąc wyrzec się Chrystusa,
który powiedział: „A tego, kto się mnie wyprze przed ludźmi, i ja się wyprę
przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10:33)?
Kilka wersetów dalej czytamy: „Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godny. I kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godny. Kto nie bierze swego krzyża i nie idzie za mną, nie jest mnie godny. Kto znajdzie swoje życie, straci je, a kto straci swoje życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 10:37-39).
Musimy podjąć decyzję.
Kiedy trwamy w grzechu zawsze jesteśmy powołani do działania. Wiecie jakiego?
Do pokuty. Najgorszym wyjściem jest powiedzenie: „Mam atak paniki. Jestem w
depresji. To nie moja wina. Ludzie nie wiedzą przez co przechodzę”. To nie jest
wyjście.
Musimy wyznać: „Panie, nie ufałem Tobie. Widziałem Cię jako zbyt małego i słabego w stosunku do moich problemów. Nie ufałem Tobie. Nie chciałem przerzucić swoich trosk na Ciebie”. To najlepsze miejsce. Wyznanie grzechu i błaganie Pana o pomoc, a także dążenie, aby złożyć swoją wiarę w Jego obietnicach. Musimy być szczerzy. Uczciwość jest zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem. Będąc nieuczciwym ignorujemy i odrzucamy naszą odpowiedzialność (uważamy, że wina, lęk, zmartwienie, depresja itd. to nie jest nasza wina).
Ani rady Hubermana nie pomogły, ani CBD. Może kołdra obciążeniowa? Uspokoimy sensorykę. W środku no…
Read more »