W 1517 roku, trzy statki pod dowództwem Hernandeza de Cordoba wyruszyły na zachód docierając do półwyspu Jukatan. Po przybyciu, żołnierze, którzy opuścili pokład zostali zaatakowani przez Majów uzbrojonych w łuki i włócznie. Śmierć poniosło 20 żołnierzy w tym sam de Cordoba. Ci, którzy pozostali przy życiu stanęli przed wyborem: zostać i ukończyć misję badawczą, zyskując historyczną sławę i nagrodę od gubernatora, lub wrócić na statki i pożeglować do domu. Wybrali ucieczkę.
Dwa lata później podjęto
kolejną wyprawę, tym razem pod dowództwem Hernana Cortesa, który był tak
zaangażowany w tę misję, że sprzedał cały swój majątek, aby ją sfinansować. 11
statków, 100 marynarzy i 500 żołnierzy wyruszyło w podróż. Legenda głosi, że kiedy
Cortes przybył do Veracruz w Meksyku, rozkazał załodze rozładować całe
wyposażenie statku i przenieść je na ląd. Następnie podpalił wszystkie statki,
którymi przypłynęli.
Wyobraź sobie 600 mężczyzn
stojących na plaży, obserwujących jak jedyna nadzieja na powrót do domu płonie
na ich oczach. Bez względu na to jak ciężka byłaby walka, jedno było pewne:
odwrót był niemożliwy.
Jezus wzywa nas do
spalenia naszych statków. On chce tego samego poświęcenia i niezachwianego
zaangażowania od tych wszystkich, którzy nazywają siebie Jego naśladowcami.
Kiedy zwracacie się do Chrystusa, podkładacie ogień pod łodzie, które mogłyby
zabrać was z powrotem do starego życia. Rozważmy tekst z Ewangelii Łukasza
9:57-62.
3 statki, które uniemożliwiają oddanie Chrystusowi
1. Osobisty komfort
„Kiedy byli w drodze, ktoś
powiedział do niego: Panie, pójdę za tobą, dokądkolwiek się udasz. Jezus mu
odpowiedział: Lisy mają nory, a ptaki niebieskie – gniazda, ale Syn Człowieczy
nie ma gdzie położyć głowy” (Łk 9:57-58).
Ten facet jest nisko
wiszącym owocem, przygotowanym na zerwanie. Nie czeka nawet na przedstawienie
Ewangelii, ale zamiast tego mówi: „Widzę tę dłoń, chwalcie Pana Alleluja”.
Jezus jednak mu powiedział: „Lisy mają nory, a ptaki niebieskie – gniazda, ale
Syn Człowieczy nie ma gdzie położyć głowy”.
Innymi słowy: „Człowieku,
podpisujesz umowę bez jej przeczytania”. Nasz Pan rozpoznaje jego serce i wie,
że istnieje pewien określony poziom komfortu, który odczuwa jako niezbędną
potrzebę w swoim życiu. A więc Pan Jezus wybiera to zakończenie, aby ukazać
jego nieprzekonujące poświęcenie.
Jezus chce świadomych
naśladowców. Spójrz na Łk 9:23: „Mówił też do wszystkich: Jeśli ktoś chce pójść
za mną, niech się wyprze samego siebie, niech bierze swój krzyż każdego dnia i
idzie za mną”.
Komfort jest jednym z
najczęstszych powodów, dla których ludzie nie oddają się Chrystusowi. Chcą
wystarczająco chrześcijaństwa, aby czuć się zbawionymi, ale zapytaj ich o
służbę, o finansowe oddanie, o to co robią ze swoim wolnym czasem … wtedy
odrzucą to.
Jednak istnieją tylko dwie
kategorie: fanatyczni naśladowcy i fałszywi naśladowcy.
2. Zamęt wśród priorytetów
Łk 9:59-60 „Do innego zaś powiedział: Pójdź za mną! Ale on rzekł: Panie, pozwól
mi najpierw odejść i pogrzebać mego ojca. Lecz Jezus mu odpowiedział: Niech
umarli grzebią swoich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże”.
Tym razem to Jezus
przejmuje inicjatywę. Nakazuje temu człowiekowi, aby poszedł za Nim. Nieznajomy
zgadza się … ale pod jednym warunkiem (w. 59): „Panie, pozwól mi najpierw
odejść i pogrzebać mego ojca”. Jezus mu odpowiedział: „Niech umarli grzebią
swoich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże”.
Wow, wydaje się to trochę
ostre, prawda?
W tamtych czasach nie było kostnic. Kiedy ktoś zmarł, pogrzeb odbywał się tego
samego dnia. Na podstawie tego zakłada się, że ojciec tego człowieka jeszcze
nie umarł. Prawdopodobnie zwrot „pogrzebać mego ojca” był eufemizmem
oznaczającym: „pozwól mi załatwić sprawy związane z moim spadkiem”.
A więc ten człowiek mówi do
Jezusa: „Chcę oddać się tobie, ale w skali moich priorytetów muszę najpierw
zadbać o moje dziedzictwo”. Oczekiwanie na spadek nie jest grzechem. Ale
widzimy tutaj wyraźny nieporządek priorytetów.
Naszym najważniejszym
priorytetem zawsze powinno być posłuszeństwo Jezusowi. Ten człowiek, który
usłyszał bezpośrednie wezwanie od Pana: „Chodź za mną!”, odpowiedział: „Dobrze
pójdę, ale pod jednym warunkiem”.
Twoje życie może być
wypełnione neutralnymi rzeczami takimi jak gry czy ogrodnictwo, a nawet dobrymi
rzeczami jak dbanie o dzieci i ciężka praca. To są właściwe priorytety.
Ale czy wypierają one
twoje poświęcenie, uczestnictwo w życiu kościoła lub grupy domowej?
Czy w twoim życiu jest coś
ważniejszego od Jezusa? Nie bądź zajęty dobrymi rzeczami ignorując jednocześnie
to, co najważniejsze.
3. Odłożone poświęcenie
Jeszcze inny powiedział:
„Pójdę za tobą, Panie, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z tymi, którzy są w
moim domu. Jezus mu odpowiedział: Nikt, kto przykłada swoją rękę do pługa i ogląda
się wstecz, nie nadaje się do królestwa Bożego” (Łk 9:61-62).
Ten kandydat składa
natychmiastową deklarację. Jednak przemyca do niej drobną klauzulę czasową:
„Pójdę za Tobą w przyszłości, ale nie teraz”.
Możesz powiedzieć, że to
rozsądna prośba. Jednak ukazuje ona zasadę, która nigdy nie może być przyjęta w
kontekście oddania Chrystusowi: wybór terminu.
Wielu ludzi potyka się w
swoim odkładaniu spraw na później. Chcą się oddać Panu, ale nie dziś.
Bardzo niewielu powie:
„Odrzucam Jezusa”, zamiast tego mówią: „Oddam Mu się później”.
Poświęcę Mu się, gdy tylko
skończę studia. Będę ofiarny jak tylko spłacę dług. Zaangażuję się w służbę jak
tylko skończy się ten burzliwy okres w mojej pracy.
Co Jezus o tym myśli?
„Nikt, kto przykłada swoją rękę do pługa i ogląda się wstecz, nie nadaje się do
królestwa Bożego” (w. 62).
Niezdecydowany uczeń, nie
jest nim w ogóle.
Nigdy nie jest za późno na
powierzenie się Chrystusowi. Ale upewnij się, że zrobisz to całkowicie i
niezachwianie. Jeśli wracasz na złą drogę, pokutuj dziś, nie jutro. I nigdy nie
oglądaj się za siebie.
Wszystko albo nic.
Clint Archer