Nie chcemy pozostać duchowymi dziećmi, wiecznie tkwiącymi w niemowlęctwie. Nie chcemy być słabi, bezbronni i niedojrzali. Nie chcemy być również ignorantami w sprawach dotyczących Bożej prawdy, ponieważ pragniemy w pełni uwielbiać Go za wszystko co uczynił. Chcemy wzrastać w całej Jego pełni, znając Go i kochając. To jest naszym celem, ale jak go osiągniemy? W jaki sposób reagujemy na Słowo, które kieruje tym progresem?
Widzę trzy jasno określone
kroki w biblijnym schemacie uświęcenia. Pierwszym jest poznanie. Ew. Jana 17:17
podaje nam modlitwę naszego Pana: „Uświęć ich w twojej prawdzie. Twoje słowo
jest prawdą”. Musimy zrozumieć co mówi Biblia jeśli chcemy prawdziwego wzrostu.
Uświęcenie zaczyna się od duchowego odnowienia umysłu, to znaczy zmiany naszego
sposobu myślenia. Potrzebujemy umysłu Chrystusowego (1 Kor 2:16). Nie ma żadnej
premii za ignorancję lub naiwność w uświęceniu. Dyscyplina nieustannego
skoncentrowania na prawdzie w naszych umysłach jest niezwykle istotna we
wzroście duchowym.
Jeśli brakuje nam duchowej
dojrzałości, musimy przeczytać wszystko co pozwoli nam wierniej i dokładniej
zrozumieć Słowo Boże. Musimy studiować Biblię i zapamiętywać jej naukę; musimy
czytać komentarze biblijne, słuchać kazań wiernych ekspozytorów, a także
zapoznawać się z biografiami pobożnych świętych, których życie ukazuje nam
rodzaj dojrzałości do której sami dążymy. Musimy zanurzyć nasze umysły w
Piśmie, potęgując uświęcające działanie Ducha Świętego.
Wydaje się to oczywiste,
ale jest to krok którego wielu wierzących nie podejmuje. Nie mogą zrozumieć,
dlaczego ulegają tym samym pokusom i dlaczego ich miłość do Pana ostygła, a
zainteresowanie Królestwem zatrzymało się. Nie rozumieją, że brak biblijnej
wiedzy wstrzymuje duchowe myślenie i spowalnia duchowy rozwój.
Nie możemy mylić
dziecięcej wiary z dziecięcym myśleniem. Legalizm, podobnie jak mistycyzm i
sakramentalizm, nie doprowadzi nas do świętości ani duchowej dojrzałości.
Pragmatyzm również poprowadzi nas w złym kierunku, zachęcając do szybkich
rezultatów zbudowanych na ziemskiej mądrości, zamiast prowadzić nas do
głębszego ugruntowania w prawdzie Bożego Słowa.
Jedyną czynnością, która
może przyśpieszyć nasz wzrost w procesie uświęcenia jest przyjmowanie prawdy
Pisma Świętego. Poznanie – wiedza i zrozumienie prawdy – jest pierwszym krokiem
w dążeniu do duchowego wzrostu.
Po poznaniu przychodzi
przekonanie. Gdy poznajemy prawdę Pisma Świętego musimy zacząć rozwijać
wierzenia w przekonania, gdyż nasze życie jest właśnie przez nie kontrolowane.
Gdy prawda Słowa Bożego zaczyna zajmować nasze umysły i kształtować myślenie,
wytworzy zasady, których nie będziemy chcieli naruszać. Na tym polega
uświęcenie – wewnętrzne przekonanie do posłuszeństwa.
Apostoł Paweł wiele
wycierpiał w czasie swojej służby: więzienie, pobicia, katastrofę statku i
ciągły strumień bezpodstawnych oskarżeń ze strony fałszywych nauczycieli.
W 2 Kor 4:8-9 Paweł
opisuje trudności swojego życia: „Zewsząd jesteśmy uciskani, lecz nie
przygnębieni, bezradni, lecz nie zrozpaczeni; Prześladowani, lecz nie
opuszczeni, powaleni, ale nie zgładzeni”. W wersecie 11 kontynuuje: „Zawsze
bowiem my, którzy żyjemy, jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby i
życie Jezusa objawiło się w naszym śmiertelnym ciele”. Każdego dnia zdawał sobie
sprawę, że działania wymierzone przeciwko niemu mogą się urzeczywistnić. W
każdej chwili mógł umrzeć. Jego osoba drażniła innych ludzi. Ciągle był
wyrzucany z synagog i wtrącany do więzienia. Nieustanie zmagał się z opozycją i
uciskiem.
Co sprawiło, że pomimo
wszystkich tych trudności, Paweł stale trzymał się swojej drogi? W wersecie 13
Paweł cytuje Psalm: „Mając zaś tego samego ducha wiary, jak jest napisane:
Uwierzyłem i dlatego przemówiłem; my również wierzymy i dlatego mówimy”. To
było jego przekonanie. Równie dobrze mógł powiedzieć: „Co jeszcze chcesz żebym
zrobił? Nie ma dla mnie innej alternatywy. Moje przekonanie wynika ze Słowa
Bożego”.
To przekonanie
ukształtowało jego życie i służbę. Wcześniej w 2 Liście do Koryntian
powiedział: „To bowiem jest naszą chlubą: świadectwo naszego sumienia, że w
prostocie i w szczerości Bożej, nie w cielesnej mądrości, ale w łasce Boga
postępowaliśmy na świecie, a szczególnie względem was”. Paweł był wierny
mądrości Bożej, a jego sumienie nie oskarżało go pomimo wszystkich pomówień. W
Dz 23:1: „Paweł, patrząc uważnie na Radę, powiedział: Mężowie bracia, aż do
dziś żyłem przed Bogiem z zupełnie czystym sumieniem” a w Dz 24:16: „I sam się
usilnie staram, aby zawsze mieć sumienie bez skazy wobec Boga i ludzi”. Mocne
przekonanie Pawła, które było zakorzenione w Piśmie Świętym, pomagało mu żyć
sprawiedliwym życiem, bez wstydu.
John Bunyan wielki
purytański kaznodzieja i autor Wędrówki Pielgrzyma, przebywał w więzieniu przez
dwanaście lat, ale to nie więzienne kraty utrzymywały go w środku. Mógł być
wolny gdyby tylko obiecał, że przestanie głosić kazania. Stojąc przed taką
możliwością, Bunyan napisał: „Zanim sprofanuję moją wiarę i me przekonania,
zanim z moją świadomością uczynię to, co rzeźnik czyni z mięsem w rzeźni, zanim
zrezygnuję ze zdolności widzenia i będę polegał na prowadzeniu ślepych –
postanowiłem, że – z Wszechmogącym Bogiem, moją pomocą i tarczą – będę
przyjmował cierpienia tak długo, na ile moje nędzne życie mi pozwoli." To
jest przekonanie. Kiedy czytamy Biblie, uczymy się Słowa Bożego, aby rozwijać w
sobie przekonania, które będą rządzić naszym życiem a także utrzymywać nasze
sumienie w gotowości do aktywacji w momencie naruszenia przez nas Bożych
standardów. Biblijna prawda tworzy w umyśle poznanie i rozwija powściągliwość w
sumieniu.
Trzecią cechą są uczucia.
Miłość do Bożej prawdy jest stałym tematem Pisma Świętego. Widzimy to
szczególnie w Księdze Psalmów. Psalm 119 jest niesamowitym opisem miłości
wierzącego do Bożej prawdy i rozkoszy odnajdywanej w Jego Prawie. Widzieliśmy,
że Dawid mówi w Psalmie 19:10, że Słowo Boże jest: „Bardziej pożądane niż
złoto, niż mnóstwo szczerego złota, i słodsze niż miód, nawet niż plaster
miodu”. Spójrz na Psalm 1, który opisuje wielkie błogosławieństwa dla tego,
który znajduje rozkosz w Prawie Pana. Gdy wystawiamy się na działanie Słowa
zaczynamy je rozumieć. To Słowo zaczyna formować nasze przekonania, a później i
najszczersze uczucia.
Jak silne powinno to być
uczucie? Apostoł Piotr ujął to w ten sposób: „Jak nowo narodzone niemowlęta
pragnijcie czystego mleka słowa Bożego, abyście dzięki niemu rośli” (1P 2:2).
Duchowy wzrost ma miejsce wtedy gdy znamy Słowo Boże, które kształtuje nasze
przekonania, a także wtedy kiedy uczymy się tęsknić za tym, co tylko ono może
zapewnić.
Psalm 42:1 mówi: „Jak jeleń
pragnie wód strumieni, tak moja dusza pragnie ciebie, Boże”. Psalmista nie
odnosi się do sposobu w jaki niektórzy ludzie czytają Biblię traktując ją jako
ciekawostkę lub przykład starożytnej literatury. Nie mówi on o czytaniu Biblii
w celu pobudzenia intelektualnego lub zebrania amunicji do zwycięstwa w sporze.
Mówi o studiowaniu Pisma z gorliwością i szczerością. Z pragnieniem, aby
wydobyć z niego wszystkie wartości odżywcze, których tak bardzo potrzebujemy.
Słowo Boże jest naszym
pokarmem duchowym. Musimy tęsknić za nim, tak jak małe dziecko pragnie mleka
matki. To dzięki Słowu jesteśmy przemieniani na obraz Chrystusa. Słowo objawia
nam Zbawiciela i upodabnia nas do Niego. Przypomina nam to, co nasz Mistrz
powtórzył trzy razy w górnej izbie – zapewnia o przysłaniu Ducha Świętego.
Wiemy, że uświęcenie jest dziełem Bożym dokonywanym przez Ducha Prawdy. Musimy
błagać Ducha, aby ukształtował nas i przekształcił na obraz Chrystusa, z
jednego poziomu chwały na następny. Jak wyjaśnia apostoł Paweł: „Lecz my wszyscy,
którzy z odsłoniętą twarzą patrzymy na chwałę Pana, jakby w zwierciadle,
zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, za sprawą Ducha
Pana” (2 Kor 3:18).
John MacArthur