Anonimowość życia w wirtualnej rzeczywistości pozwoliła wielu ludziom bardziej niż kiedykolwiek wcześniej oddawać się niemoralności seksualnej. Podobnie i otaczająca nas kultura aprobuje pozamałżeńską aktywność seksualną traktując ją jako coś zupełnie normalnego. Rozwiązłość jest szeroko akceptowana w każdej sferze życia.
Jednak w wyraźnym
kontraście do tego, Bóg powołał swój lud do czystości (1 Kor 5:1-13; Ef 5:3-17;
1 Tes 4:3-7). Seks został dany jako wyraz miłości i spełnienia
między mężem i żoną (Hbr 13:4) i tylko w tej sferze przynosi błogosławieństwo.
Poza świętym związkiem małżeńskim jest tylko ból i rozpacz, nawet jeśli przez
chwilę wydaje nam się, że jest inaczej.
Jako chrześcijanie nie
jesteśmy odporni na pokusy pożądania i grzech seksualny. Jako dzieci swojego
Ojca musimy odzwierciedlać Jego charakter, a to oznacza absolutne poświęcenie
dążeniom do świętości (1 P 1:14-19). Wszelka nieczystość jest nie tylko
niezgodna z Jego wolą, ale przynosi Mu również hańbę. Mężczyzna, który jest
niewierny swojej żonie nie może pełnić służby w kościele Chrystusowym ponieważ
jednym z wymagań dla starszego jest absolutny wzór pobożności we wszystkich
dziedzinach życia. Z tego też powodu, osoba dopuszczająca się grzechu
niemoralności seksualnej powinna zostać trwale usunięta z pełnionego urzędu.
Przypowieści Salomona
wielokrotnie ostrzegają nas przed bolesnymi konsekwencjami niemoralności
seksualnej (Prz 2:10, 7:22-27, 5:10, 5:11-14, 5:22, 6:27-29, 6:32-35).
Jeśli upadłeś w grzech
seksualny lub zmagasz się z pożądaniem, nie martw się. Jest nadzieja również
dla ciebie. Pan nasz jest łaskawym i dobrym Mistrzem gotowym przebaczać tym,
którzy w upamiętaniu powierzają się Jego miłosierdziu (1 J 1:9). Jednak
warunkiem przebaczenia jest wierne oddanie się Bogu. Pamiętajmy o słowach,
które skierował nasz Pan do kobiety złapanej na cudzołóstwie: „Ona
odpowiedziała: Nikt, Panie. A Jezus powiedział do niej: I ja ciebie nie
potępiam. Idź i już więcej nie grzesz” (J 8:11).
Musimy uświadomić sobie,
że ten który rozpoczął w nas dobre dzieło zbawienia, będzie je również
kontynuował. On nie tylko wyrwał nas z Miasta Zagłady, ale również prowadzi nas
przez całą drogę, aż bezpiecznie wejdziemy do Niebiańskiego Miasta. Król jest
zawsze przy nas udostępniając nam potężne zasoby pozwalające pokonać grzech i
żyć czystym życiem.
Twoje serce jest
zwodnicze, a pozostawione samemu sobie potrafi być bardzo kreatywne w
poszukiwaniu okazji do grzechu. Doświadczyłeś tego? Jednocześnie jest to
pierwsze i najważniejsze miejsce bitwy z pożądaniem i grzechem seksualnym. Jako
człowiek wierzący musisz pilnie strzec swojego serca. Powinieneś również
pamiętać o dyscyplinowaniu całego życia. Weź pod uwagę, że dziecko Boże nie
może trwać w grzechu; grzech nie może być nieprzerwanym wzorem jego życia. Jest
to nie tylko nienaturalne dla chrześcijanina, ale w świetle nauczania apostoła
Pawła z Listu do Rzymian, po prostu jest niemożliwe.
Fizyczna manifestacja
grzechu seksualnego jest widzialnym przejawem tego co dzieje się w sercu już od
jakiegoś czasu. Nikt, nigdy nie wpada „nagle” w grzech seksualny, pornografię,
nieczystość, zdradę itd. Można powiedzieć, że widzialny przejaw naszego grzechu
jest tylko demonstracją różnych procesów, które zachodziły w naszym wnętrzu.
Dlatego prawdziwa pobożność, świętość i duchowość zaczyna się w środku.
Wraz z nowym życiem
otrzymaliśmy odpowiedzialność i moc do czystego życia. Po nawróceniu, grzech
staje się naszym świadomym wyborem. To dlatego jesteśmy wzywani do tego, aby
strzec i odnawiać swoje umysły, a także uśmiercać grzech.
Walka z grzechem jest
procesem, który będzie trwał całe nasze życie. Apostoł Paweł doskonale znał
doświadczenie udręki, jakie przynosi porażka w uświęceniu (zob. Rz 7). Niejedne
potyczki wydają się łatwizną, inne są śmiercionośną bitwą, która zawsze będzie
beznadziejną walką jeśli pokornie nie oprzemy się na Zbawicielu. Musimy
pamiętać, że nasz Pan wyznaczył określone środki łaski poprzez które przychodzi
zwycięstwo: czytanie i medytowanie nad Słowem Bożym, modlitwa, społeczność itp.
Nie możemy oczekiwać triumfu odrzucając Boże metody.
„Szedłem koło pola
leniwego i koło winnicy nierozumnego; A oto wszystko zarosło cierniem, pokrzywy
pokryły wszystko, a kamienny mur był zburzony. Spojrzałem i rozważałem w sercu;
obejrzałem i wyciągnąłem naukę. Trochę snu, trochę drzemania, trochę założenia
rąk, by odpocząć; A twoje ubóstwo przyjdzie jak podróżny, a niedostatek – jak
mąż uzbrojony” (Prz 24:30-34).
Spróbuj w miejsce „niedostatku”
lub „ubóstwa” wstawić jakikolwiek grzech ze sfery niemoralności seksualnej.
Efekt będzie taki sam: duchowe spustoszenie. Ale ono nie wzięło się znikąd!
Jesteśmy leniwi i nierozumni, a potem wielce dziwimy się kiedy upadamy i musimy
kolejny raz prosić PANA o łaskę i litość.
Podobno jedynym skutecznym
sposobem pozbycia się chwastów jest ich usunięcie na poziomie korzenia. Pod
ziemią, a nie tylko na zewnątrz. Musimy podobną strategię obrać w naszej walce
z grzechem.
Pamiętaj ostrzenie Johna
Owena: Albo zabijesz grzech, albo grzech zabije ciebie. Konfrontacja z grzechem
wymaga od nas właściwego postępowania, czyli konsekwentnego życia w świętości i
rozwijania konkretnych wzorów życia: systematycznego studiowania Biblii,
modlitwy i społeczności z Bogiem.
Chryste Panie, wzbudź w
nas święty strach wobec grzechu, a także daj siłę, aby lud Twój mógł żyć
godnie.