Jednym z aspektów świętości Jezusa była Jego gotowość, aby wszystko wycierpieć dla chwały Ojca i dla dobra innych. Jednym z aspektów świętości uczniów Jezusa jest ich gotowość do tego, by poprowadzono ich podobną ścieżką.
Kalwin
porównał cierpienia Joba z cierpieniami Chrystusa: „Wszelkie przeciwności losu
mają kształtować nas na obraz naszego Pana Jezusa Chrystusa, który jest
najstarszym Synem w Bożym domu. Jeśli spojrzymy tylko na
krzyż Jezusa Chrystusa, został on przeklęty przez samego Boga: nie dojrzymy
niczego poza wstydem i hańbą. Krótko mówiąc, zobaczymy, że sama otchłań piekła
otwiera się, by pochłonąć Jezusa Chrystusa. Gdy jednak do Jego śmierci dodamy
zmartwychwstanie oto skąd płynie dla nas pociecha, oto co uśmierza wszystkie
nasze cierpienia, tym sposobem nigdy nie pogrążymy się w smutku, gdy Bogu
spodoba się zesłać na nas utrapienie. To
zostało celowo wykonane w osobie Pana naszego Jezusa Chrystusa, byśmy
wiedzieli, że to nie jest przeznaczone tylko jednej osobie: byśmy zrozumieli,
że Syn Boży uczyni nas uczestnikami swego życia, jeśli umrzemy z Nim i
uczestnikami Jego chwały, jeśli będziemy znosić wszystkie upokorzenia i
nieszczęścia, jakie Bogu spodobało się złożyć na nasze barki...zawsze
powinniśmy mieć na względzie koniec, który Bóg obiecał swym dzieciom i który
jest zgodny z rezultatem, jaki On objawił nam w życiu Joba, ale także w życiu
Dawida oraz innych, a głównie zaś w naszym Panu Jezusie Chrystusie, który jest
prawdziwym i głównym wzorem dla wszystkich wiernych”.
To
wszystko przeciwstawia się modernistycznym wersjom chrześcijaństwa, które nie
przewidują żadnych cierpień, lub szukają cudów, które mogłyby wyeliminować
ewentualne cierpienie, gdy tylko się pojawi.
Taka filozofia obiera
ludzkie szczęście za cel najwyższy. To pogląd, który prowadzi nas do
oczekiwania, że Bóg będzie nas strzegł przed nieszczęściem i
nieprzyjemnościami, pogląd z gruntu fałszywy, który gubi z pola widzenia rolę,
jaką ból odgrywa w uświęceniu.
Bóg
poprzez ból, ćwiczy swe dzieci, by miały udział w Jego świętości. Gdy
Oral Roberts rozpoczyna nabożeństwo mówiąc: „Dzisiaj przydarzy się wam coś
dobrego”, neguje fakt, że Bóg może powołać nas, byśmy cierpieli jak Hiob. Wspaniałe zdrowie i trwały dobrobyt nie są Bożą wolą dla
wszystkich chrześcijan.
Derek Thomas