Jedną z najbardziej subtelnych metod zwiedzenia wierzących przez diabła jest odciąganie ich od zdrowej doktryny. Szatan dobrze wie, że jego największą szansą na sparaliżowanie efektywnych chrześcijan jest rozproszenie ich uwagi niebiblijnymi, wątpliwymi, irracjonalnymi i zmieniającymi się doktrynami.
Nawet jeśli nie jesteśmy
dotknięci żadną szczególną infiltracją ze strony fałszywej doktryny, nasza
chrześcijańska pielgrzymka może napotkać znaczące przeszkody, takie jak
lenistwo, brak czujności i prostej nieznajomości doktrynalnych podstaw.
Fałszywa doktryna lub słaba znajomość właściwej czyni nas bezbronnymi wobec
wszelkiego rodzaju złych praktyk, wliczając w to słabe lub nieistniejące
standardy uczciwości.
Autor Listu do
Hebrajczyków przypomina nam gdzie jest nasza ostoja, wzywając nas na właściwą
ścieżkę: „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki. Nie dajcie
się zwieść rozmaitym i obcym naukom. Dobrze jest bowiem umacniać serce łaską, a
nie pokarmami, co nie przyniosły pożytku tym, którzy się nimi zajmowali" (Hbr
13:8-9).
Fałszywe doktryny w
najróżniejszych formach były plagą kościoła od najwcześniejszych dni. Fałszywi
nauczyciele osłabiali pierwszy kościół. Najbardziej znaczący byli legalistyczni
Judaizujący, którzy zniekształcali Ewangelię w Galacji. W ciągu ostatnich 200
lat teologicznego liberalizmu (wymyślny sposób określenia niewiary) i
sceptycyzmu, kościół został osłabiony, co spowodowało, że wielu ludzi porzuciło
podstawowe doktryny takie jak boskość Chrystusa, inspiracja i autorytet Biblii
oraz zbawienie z łaski tylko przez wiarę.
Dzisiaj ewangeliczny
kościół jest osłabiony przez wiele czynników wliczając w to subiektywizm,
pragmatyzm, psychoterapię, niewłaściwe zrozumienie tolerancji, niewystarczające
pojmowanie Ewangelii i ekumenizm pragnący rozcieńczyć i zmniejszyć nacisk
kładziony do tej pory na doktrynę.
Zmienił się charakter
wojny. Dziś nie jest już ona konwencjonalna. Liberałowie starej szkoły
zdecydowanie negowali doktryny, które miłujemy. Postmoderniści angażują się w
podstępny atak na doktryny chrześcijańskie nie poprzez ich odrzucenie, ale
redefinicję. Doktrynalna czystość zapewnia nam precyzyjny system wczesnego
ostrzegania przed atakami pochodzącymi z wewnątrz.
Ale w jaki sposób
przeciętny laik może odnaleźć się w każdej fałszywej doktrynie, która co chwilę
pojawia się jako nowość w kościele? Będąc odpowiednio wyposażonym jest to o
wiele prostsze niż może wydawać się na pierwszy rzut oka.
Pierwotna strategia wroga
pozostała niezmieniona od momentu kiedy w ogrodzie Eden zakwestionował on Boga
i Jego Słowo – „Czy naprawdę Bóg powiedział…” (1M 3:1). Każda przeklęta herezja
w całej historii kościoła atakuje zarówno charakter Boga, Jego Słowo oraz Jego
Ewangelię. Jeśli pozostaniemy niezłomni w trwaniu w tych zasadniczych
doktrynach, możemy wytrzymać atak, a nawet przyjąć postawę ofensywną w
doktrynalnej bitwie.
W czasach apostołów
wdzieranie fałszywych doktryn w życie chrześcijan było jedną z największych
obaw Pawła. Apostoł dobrze wiedział, że doktrynalne zanieczyszczenie jest
podstawowym źródłem wszystkich bezbożnych zachowań. Najgłębszy przejaw obaw
Pawła możemy zauważyć w jego trosce o duchowe dobro Koryntian: „Lecz boję się,
by czasem, tak jak wąż swoją przebiegłością oszukał Ewę, tak też wasze umysły
nie zostały skażone i nie odstąpiły od prostoty, która jest w Chrystusie"
(2 Kor 11:3).
Paweł był również wielce
zaniepokojony niepewnym stanem wierzących w Galacji: „Dziwię się, że tak szybko
dajecie się odwieść od tego, który was powołał ku łasce Chrystusa, do innej
ewangelii; Która nie jest inną; są tylko pewni ludzie, którzy was
niepokoją i chcą wypaczyć ewangelię Chrystusa” (Gal 1:6-7).
Paweł zrozumiał, że fałszywi
nauczyciele mogą być szczerzy, przekonujący, wiarygodni a nawet mili i
sympatyczni. Ale jednocześnie był on również przekonany, że nie możemy oceniać
doktryny poprzez pozorne i subiektywne przekonania. Najwyższym standardem jest
zawsze Słowo Bożego.
„Lecz choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba głosił wam ewangelię inną od tej, którą wam głosiliśmy, niech będzie przeklęty” (Gal 1:8).
Czystość doktryny jest
kluczowym fundamentem, na którym zbudowane jest całe życie chrześcijanina.
Jeśli chcemy być ludźmi, którzy praktykują osobistą świętość i ukazują
prawdziwą nieskazitelność, nasza doktryna musi być zdrowa i niezachwiana.
John MacArthur