To my chrześcijanie stanowimy
Kościół i cokolwiek czynimy, czyni Kościół. Dlatego sprawa Kościoła jest
osobistą sprawą każdego z nas. Aby postąpić krok
naprzód, musimy zacząć od siebie.
Aby odzyskać utraconą moc, Kościół musi zobaczyć niebo otwarte i ujrzeć Boga chwały.
Przede
wszystkim musimy odrzucić nasze grzechy. Przeświadczenie, że świętego Boga nie
mogą poznać ludzie będący w pętach zła, nie jest w religii chrześcijańskiej
niczym nowym.
Po
drugie, musimy w wierze poświęcić całe swe życie Jezusowi. Musimy
wolitywnie i emocjonalnie związać się z Nim i być Mu posłusznym we wszystkich
sprawach. To zobowiązuje nas do
respektowania Jego nakazów, niesienia swego krzyża oraz do miłowania Boga i
bliźniego.
Po
trzecie, musimy umrzeć dla grzechu i żyć dla Boga, co musi być poprzedzone
całkowitym otwarciem na działanie Ducha Świętego. Musimy także przestrzegać
samodyscypliny niezbędnej do tego, aby chodzić w Duchu Świętym i zdusić w sobie
pożądliwość ciała.
Po
czwarte, musimy śmiało odrzucić błahe wartości tego upadłego świata i odciąć
się w duchu od wszystkiego na co niewierzący nastrajają swe serca.
Bóg
jest Osobą i gdy przygotujemy nasze serca to ten cud może być poznany poprzez
coraz bliższą z Nim znajomość. Być może, pod wpływem światła emanującego z
Pisma Świętego i przeobrażającego nasze życie wewnętrzne przyjdzie nam zmienić
nasze dotychczasowe przekonania o Bogu i zaprotestować przeciwko
powierzchowności wielu poglądów uchodzących dziś za chrześcijańskie.
Możemy
przez to na jakiś czas utracić przyjaciół i zostać okrzyczanymi za usiłujących
być „bardziej papieskimi od papieża”, lecz nikt, kogo odstraszają takie
konsekwencje nie jest godzien Królestwa Boga.
Po
piąte, w miarę tego jak nasze poznanie Boga będzie coraz pełniejsze, powinniśmy
służyć coraz większą pomocą naszym bliźnim. Święta
wiedza nie została nam dana, abyśmy smakowali jej sami. Im lepiej będziemy znać Boga, tym większe będzie w nas
pragnienie przełożenia nowo odkrytej wiedzy na czyny miłosierdzia zwrócone ku
cierpiącym bliźnim.
Gdy
ktoś jest namaszczony olejkiem, jego zapach roznosić się będzie wszędzie. Tak
samo wszelka pogłębiona wiedza o Bogu wkrótce zacznie oddziaływać na
chrześcijan żyjących obok nas. Dzielenie się
coraz intensywniejszym w nas światłem wiedzy powinniśmy poczytywać za
obowiązek.
Cel ten
najpełniej możemy realizować, gdy w centrum naszego życia i działania mamy
stale majestat Boga. Nie tylko nasze prywatne modlitwy powinny być wypełnione
Bogiem, lecz także nasze śpiewanie, dawanie świadectwa, głoszenie kazań i
pisanie powinno się ogniskować wokół naszego Przenajświętszego Pana i wychwalać
Jego dostojeństwo i moc.
Po
prawicy Boga Ojca zasiada otoczony chwałą Syn Człowieczy, który godnie
reprezentuje nas w niebie. My zaś zostawieni jesteśmy
na chwilę wśród ludzi. Bądźmy zatem Jego godnymi posłami.
A.W. Tozer