Odrodzenie jest czymś,
czego nie można stracić. Jeśli jesteś człowiekiem odrodzonym, takim
pozostaniesz. Uważam to za rzecz nieuniknioną, ponieważ odrodzenie jest dziełem
Boga.
A jednak są tacy, którzy zdają się myśleć, że ludzie mogą być zrodzeni na nowo w wyniku uwierzenia prawdzie, a potem, jeśli zawrócą, upadną w grzech lub zaprzeczą prawdzie, stracą swoje odrodzenie. Ale, jeśli zawrócą i znowu uwierzą, będą odrodzeni ponownie – tak jakby ktoś miał moc narodzić się na nowo, umrzeć, narodzić się na nowo, umrzeć i tak aż w nieskończoność!
Odrodzenie
jest dziełem samego Boga w głębokości duszy i On czyni to w sposób niezmienny. Bóg
umieścił to życie we mnie i dzięki temu nic mnie od Niego nie jest w stanie
odłączyć. Kiedy dochodzimy do mistycznej jedności, która bezpośrednio po tym
następuje, widzimy jeszcze bardziej, że to dzieło jest nie do cofnięcia. Jest to praca o stałych skutkach i nic nie może ich
przerwać.
Człowiek
zrodzony z Boga, człowiek odrodzony, po prostu nie żyje i nie może kontynuować
życia w grzechu, nie może w nim trwać: „Każdy, kto się narodził z Boga, nie
popełnia grzechu, bo jego nasienie w nim pozostaje i nie może grzeszyć, gdyż
narodził się z Boga” (1 J 3:9).
Może
on czasowo się cofnąć, ale jeśli jest narodzony na nowo z Boga, wróci. Jest
to tak pewne jak to, że narodził się na nowo. To swego rodzaju test na to, czy
ten ktoś narodził się na nowo.
„Wyszli
spośród nas, ale nie byli z nas. Gdyby bowiem byli z nas,
zostaliby z nami. Lecz wyszli spośród nas, aby się okazało, że nie wszyscy są z
nas” (1 J 2:19). Byli członkami Kościoła, wydawali się być chrześcijanami,
prawidłowo się wypowiadali i w jakimś sensie ich życie było właściwe, ale
„wyszli”.
Dlaczego? Wyszli bo „nie
byli z nas” – nie byli ludźmi odrodzonymi. Nigdy nie narodzili się na nowo. Dlatego, jak powiada Jan, odeszli i w jakimś sensie jest
to dowód na to, iż tak naprawdę nigdy nie posiadali życia.
Odrodzeni wytrwają.
Człowiek może się cofnąć, upaść w grzech, może zawieść, ale trwa, ponieważ to
życie jest w nim. Inni mogą wydawać się być w pełni chrześcijanami, ale jeśli
nie ma w nich życia, nie wytrwają. Życie
samo pokazuje, ono dowodzi, istnienie tego wytrwania.
Martyn Lloyd-Jones