Żona. Tak cenny dar łaski Bożej
Ani rady Hubermana nie pomogły, ani CBD. Może kołdra obciążeniowa? Uspokoimy sensorykę. W środku no…
Read more »Wszyscy wierzymy, że
niemowlęta i dzieci, które odeszły i które odejdą, pójdą do nieba i spędzą tam
swoją wieczność w obecności Boga. No dobrze, ale w jaki sposób dziecko może być
zbawione?
Każde dziecko potrzebuje zbawienia. Jeśli wierzycie w doktrynę o upadku i
doktrynę o grzechu pierworodnym musicie też wierzyć, że każde dziecko jest
martwe w grzechach i przewinieniach (Ps 51:7); każde dziecko jest martwe w
upadkach i grzechach (Ef 2:1). One wszystkie odziedziczyły grzech pierworodny i
przypisaną winę Adama; wszystkie dzieci. W jaki więc sposób jakiekolwiek
dziecko może być zbawione? Jak to się dzieje, że dziecko może pójść do nieba?
„Oto stoję u drzwi i
pukam. Jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do niego i spożyję z
nim wieczerzę, a on ze mną” (Obj 3:20 UBG)
Dla tych, którzy uważnie śledzą naszą stronę, czymś oczywistym będzie zmiana pewnej orientacji, która już jakiś czas temu zaczęła na nowo kształtować jej tożsamość, a także nadawać odmieniony charakter.
„Spokojnie będę się
przyglądał z jego miejsca ...” (Iz 18:4)
Asyryjczycy wyruszyli na wojnę przeciwko Etiopii. Naród ten opisany jest jako rosły i przystojny, znany z siły i budzący grozę. Pułki nacierały, lecz Bóg im się nie sprzeciwiał; pozornie było im dozwolone wypełnić swoje zamiary. Bóg spokojnie przyglądał się ze swojego przybytku. Słońce ciągle jeszcze oświetlało ich swoimi promieniami; lecz przed początkiem żniwa, całe dumne wojsko asyryjskie zostało pobite tak łatwo, jak gałązki są ścinane nożem winiarza, który opiekuje się swoją winnicą.
„[…] Ale
lud znający swego Boga umocni się i będzie działać” (Dn 11:32b)
"Pan jest wojownikiem, Pan – imię Jego" (2 M 15:3). Ci, którzy zaciągają się pod Jego sztandar, będą mieli Dowódcę, który przygotuje ich do walki, dając im równocześnie siłę i odwagę. Czasy, o których pisze Daniel, należały do najgorszych, ale wtedy właśnie została dana obietnica, że Boży ludzie wyjdą, pokazując swoje najlepsze cechy – będą mocni i niezłomni, by stawić czoło potężnemu przeciwnikowi.
Wedle Augustyna, ludzkość wpadła w pułapkę sytuacji, z której nie może się sama wybawić. Zdana na własne siły, nigdy nie będzie w stanie nawiązać żadnej relacji z Bogiem. Nic, cokolwiek człowiek może uczynić, nie wystarczy do wyrwania się z dławiącego uścisku grzechu. Używając obrazu, którego Augustyn szczęśliwie nigdy nie musiał oglądać, ludzkość przypomina narkomana usiłującego wyzwolić się z pęt heroiny czy kokainy.
„I widząc z daleka drzewo
figowe pokryte liśćmi, podszedł, by zobaczyć, czy może czegoś na nim nie
znajdzie. Lecz gdy się do niego zbliżył, nie znalazł nic oprócz liści, bo nie
był to czas na figi." (Mk 11:13)
„Nie była to bowiem pora na figi” – powiada Marek. Działo się to bowiem tuż przed Paschą, jakieś sześć tygodni przedtem, nim pojawiają się w pełni ukształtowane owoce. Fakt, że Marek dodaje te słowa, wskazuje iż wiedział on, o czym mówi.
„I zapytał ich: A wy za
kogo mnie uważacie?” (Mt 16:15)
Jak mamy traktować Pana Jezusa w związku z tym nakazem? Czy mamy definitywnie przestać nazywać go Panem i przyjąć, że chcemy uznać Go swym Zbawicielem od kary za nasz grzech, lecz nie jesteśmy gotowi przyznać, że zostaliśmy drogo wykupieni, ani uznać, że On ma prawo żądać od nas niekwestionowanego posłuszeństwa?
„Wysłuchał
Pan błaganie moje, przyjął Pan modlitwę moją” (Ps 6:10)
Doświadczyłem realności zapisanych powyżej słów. Mogę poświadczyć, że Bóg jest prawdziwy. Wiele razy w cudowny sposób wysłuchał mnie, modlitw swojego sługi. On także słyszy moje obecne błaganie i nie zamyka przede mną swojego ucha. Niech będzie błogosławione Jego święte imię!
Ani rady Hubermana nie pomogły, ani CBD. Może kołdra obciążeniowa? Uspokoimy sensorykę. W środku no…
Read more »