Tragedią
ludzi zaślepionych przez grzech jest to, że nie chcą przyjść do Jezusa. Pan
Jezus wielokrotnie ubolewał nad swoim ludem (Mt 23:37; J 5:39-40).
Dlaczego ludzie nie przychodzą do Jezusa? Z jednej strony odpowiedź na to pytanie jest taka, że ludzie odmawiają przyjścia, czyli po prostu nie chcą przyjść.
Niektórzy
nazywają to decyzją wolnej woli, jednak Pan Jezus prawdopodobnie nazwałby to
wyborem woli zniewolonej grzechem:„Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że każdy,
kto popełnia grzech, jest sługą grzechu” (J 8:34). Pan
Jezus powiedziałby, że ludzie nie przychodzą ponieważ zniewala ich najwyższe
upodobanie w innych rzeczach: „A potępienie polega na tym, że światłość
przyszła na świat, lecz ludzie umiłowali ciemność bardziej niż światłość, bo
ich uczynki były złe. Każdy bowiem, kto
źle czyni, nienawidzi światłości i nie idzie do światłości, aby jego uczynki
nie były zganione” (J 3:19-20).
Jak
to się dzieje, że mimo wszystko ludzie przychodzą do Pana, skoro wszyscy są
zniewoleni grzechem i duchowo martwi? Pan Jezus
odpowiedział, że Bóg w swoim wielkim miłosierdziu przezwycięża nasz opór i
przyciąga nas do siebie: „Nikt nie może przyjść do mnie, jeśli go nie pociągnie
mój Ojciec, który mnie posłał (J 6:44), „Dlatego wam powiedziałem, że nikt nie
może przyjść do mnie, jeśli mu to nie jest dane od mojego Ojca” (J 6:65).
Bóg
daje dar nowego narodzenia oraz upamiętania się i w ten sposób otwiera oczy
ludzi duchowo ślepych naprawdę oraz piękno Pana Jezusa. Kiedy
otrzymujemy ten dar, ustają wszelkie samobójcze opory i dopiero wówczas stajemy
się ludźmi wolnymi. I jako rzeczywiście
wyzwoleni z niewoli przychodzimy do Pana.
John Piper