W czasie jednej z ostatnich rozmów, zadano mi pytanie, które nie tylko wskazywało na ogromne braki w zrozumieniu biblijnej nauki, ale również wyrażało przejęcie losem tych, którzy nigdy nie słyszeli Ewangelii. „Co stanie się z ludźmi, którzy nigdy nie słyszeli poselstwa Ewangelii”? Jaki będzie los tych, którzy żyli i umierali nie słysząc ani pojedynczego słowa dotyczącego Osoby Jezusa Chrystusa oraz Jego dzieła odkupienia ludzkości?
A czy ty drogi czytelniku
kiedykolwiek zastanawiałeś się nad tą kwestią? Czy twój duch był chociaż raz
poruszony wiecznym dobrostanem duchowym tych, którzy nigdy nie mieli okazji,
aby zapoznać się z biblijnym poselstwem? Nie wszyscy z nas są posłuszni
Wielkiemu nakazowi misyjnemu względem osób nam najbliższych, a myślenie o losie
człowieka mieszkającego gdzieś w dżungli w miejscu którego nie bylibyśmy w
stanie nawet wskazać na mapie, wydaje nam się totalną abstrakcją. A jednak
gdzieś w środku serca prawdziwych dzieci Bożych, czasami budzi się współczucie
względem tych, o których dobrze wiemy, że nie słyszeli i nigdy nie usłyszą
Ewangelii Pana Jezusa Chrystusa.
Aby zrozumieć istotę
rozważanego przez nas zagadnienia, musimy zwrócić się do nauczania apostoła
Pawła zawartego w Liście do Rzymian. List ten nie bez przyczyny nazywany jest
„Katedrą wiary chrześcijańskiej”. Zanim Paweł przechodzi do omówienia istoty
Dobrej Nowiny, ukazuje on nam doktrynę o Bożym gniewie, który manifestuje się z
nieba przeciwko ludzkiej bezbożności.
Jaki będzie los niewinnej
osoby, która nigdy nie słyszała o Chrystusie?
Spróbujmy na podstawie
Słowa Bożego pochylić się nad tym zagadnieniem i w sposób nie budzący niczyich
wątpliwości udzielić odpowiedzi. To jak sformułujemy nasze pytanie, będzie miał
duże implikacje na udzielenie prawidłowej odpowiedzi.
Pytanie: „Jaki będzie los
niewinnej osoby, która nigdy nie słyszała o Chrystusie” ma prostą i oczywistą
odpowiedź. Niewinne narody, które zostały pozbawione możliwości zapoznania się
z poselstwem Ewangelii nie potrzebują naszej troski. „Niewinna” osoba nie musi
usłyszeć o Chrystusie. Nie potrzebuje odkupienia. Bóg nigdy nie karał i karać
nie będzie niewinnych ludzi.
Zadane w ten sposób
pytanie, objawia pewien fundamentalny brak w zrozumieniu Ewangelii. Przyjmuje
mianowicie, że na świecie mogą istnieć „niewinni” ludzie. Jest to stwierdzenie
kategorycznie podważone przez ewangeliczne chrześcijaństwo i z tej perspektywy
nie musimy przejmować się zbytnim uzasadnianiem naszej odpowiedzi na wyżej
wymienione pytanie, a za to powinniśmy skierować nasz wysiłek w celu poprawy i
skorygowania niewłaściwego zrozumienia biblijnej doktryny o grzechu człowieka.
Jednakże wciąż stoimy
przed znacznie większym pytaniem: „Jaki będzie los winnego człowieka, który
nigdy nie słyszał Ewangelii?”.
Skoro każdy człowiek jest
winny w oczach Boga, to w czym tkwi jego wina? Czy zostanie ukarany za to, że
nie wierzył w Chrystusa, o którym nigdy nie słyszał? Sprawiedliwość Boża od
razu nakazuje nam usunąć taką możliwość. Bóg nie może karać człowieka za to, że
nie odpowiedział na wezwanie, którego nie miał okazji usłyszeć. Byłoby to
radykalnie sprzeczne z jednym z podstawowych atrybutów Boga jakim jest
sprawiedliwość. Biblia daje nam pewność, że nikt nie zostanie ukarany za
odrzucenie Chrystusa, o którym nigdy nie słyszał.
Co z osobą, która nigdy
nie słyszała o Bogu?
W tym momencie musimy
zwrócić się do Słowa Bożego, w którym znajdziemy informacje o powszechnej winie
człowieka. Nowy Testament ogłasza przyjście Chrystusa na świat, który odrzucił
Boga Ojca. Sam Jezus powiedział: „Nie zdrowi, lecz chorzy potrzebują lekarza
(…) Bo nie przyszedłem wzywać do pokuty sprawiedliwych, ale grzeszników.”
(zob. Mt 9:12-13).
Biblijną odpowiedź na
pytanie co stanie się z człowiekiem, który nigdy nie słyszał o Chrystusie,
znajdziemy w Liście do Rzymian w 1 rozdziale, począwszy od wersetu 18. Ta
sekcja listu Pawła zaczyna się od niesamowitego ogłoszenia Bożego
gniewu: „Gniew Boży bowiem objawia się z nieba przeciwko wszelkiej
bezbożności i niesprawiedliwości ludzi, którzy zatrzymują prawdę w
niesprawiedliwości”.
Zauważ, że gniew Boga nie
objawił się przeciwko niewinności lub niewiedzy, ale przeciwko bezbożności i
niegodziwości. Jakiego rodzaju niegodziwości? Zarówno słowo „bezbożność” jak i
„niegodziwość” są ogólnymi terminami opisującymi ogólne klasyfikacje zachowań.
Jaki konkretny czyn człowieka sprowokował boski gniew? Odpowiedź jest jasna:
„zatrzymywanie” (tłumienie) prawdy. Musimy zadać pytanie: „Jaka prawda jest
tłumiona przez człowieka?”. Pozostała część tekstu daje nam odpowiedź: „Ponieważ
to, co można wiedzieć o Bogu, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił". To
bowiem, co niewidzialne, to znaczy jego wieczna moc i bóstwo, są widzialne od
stworzenia świata przez to, co stworzone, po to, aby oni byli bez
wymówki. Dlatego że poznawszy Boga, nie chwalili go jako Boga ani mu nie
dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmiło się ich bezrozumne
serce”.
Apostoł daje nam opis
tego, co w teologii określane jest mianem „objawienia ogólnego” lub
„powszechnego”. Oznacza to po prostu, że Bóg objawił się w sposób dostępny dla
wszystkich ludzi. „Ogólny” charakter objawienia odnosi się do dwóch rzeczy:
treści oraz odbiorców. Treść jest ogólna i nie daje nam szczegółowego opisu
Boga. Prawda o Trójcy nie jest częścią tego objawienia.
Bóg objawił swoje
istnienie oraz swoją wieczną moc i bóstwo. Audytorium odbiorców jest
powszechne, ponieważ wszyscy ludzi otrzymali to objawienie. Bóg nie objawił
siebie tylko małej, elitarnej grupie uczonych lub kapłanów, ale całej
ludzkości.
Czego jeszcze uczy nas ten
tekst o objawieniu ogólnym?
Po pierwsze, widzimy, że
jest ono jasne i jednoznaczne. Ta wiedza jest dla nich oczywista (ujawniona);
Bóg ją im ukazał; została ona odebrana w sposób właściwy. Ta wiedza nie jest
mało znana, niewyraźna lub nieokreślona.
Po drugie, widzimy, że ta
wiedza „wykonuje pracę” (dociera) pozostawiając trwały znak. Bóg nie tylko
zapewnia obiektywne objawienie samego Siebie, które może być subiektywnie
przyjęte lub odrzucone. Czytamy, że „poznali Boga”. Problemem człowieka nie
jest to, że nie znał on Boga, ale fakt, że odrzucił on przyjęcie tego o czym
wie, że jest prawdą.
Po trzecie, dowiadujemy
się, że to objawienie trwa od założenia świata. Nie jest to wydarzenie
jednorazowe, ale trwa w sposób ciągły.
Po czwarte, widzimy, że
objawienie przychodzi do nas przez stworzenie. Niewidoczna natura Boga jest
objawiona „przez to co stworzone”. Całe stworzenie jest wspaniałym teatrem,
który ukazuje nam nadzwyczajny obraz Jego dzieła.
Po piąte, dowiadujemy się,
że objawienie to jest wystarczające, aby okazać niewybaczalną ignorancję
człowieka. W tym fragmencie czytamy, że „nie mają żadnej wymówki,
usprawiedliwienia”. Jaką wymówkę apostoł może mieć na myśli? Jakie
usprawiedliwienie mogłoby wykluczyć prawdę zawartą w stworzeniu? Oczywiście
Paweł mówi o niewiedzy. Jeśli Paweł ma rację w sprawie „objawienia ogólnego” to
oznacza, że żaden człowiek nigdy nie zwróci się do Boga ze słowami:
„Przepraszam, nigdy nie chwaliłem Cię ani Ci nie dziękowałem, gdyż nie
wiedziałem o twoim istnieniu. Gdybym tylko wiedział, z pewnością służyłbym
Tobie. Nie byłem ateistą, ale raczej agnostykiem przekonanym, że nie istnieją
wystarczające dowody potwierdzające Twoją egzystencję”. Jeśli Bóg rzeczywiście
objawił się całej ludzkości, żaden człowiek nie może powoływać się na swoją
niewiedzę, jako usprawiedliwienie dla braku oddania Mu chwały.
Tak więc osoba, która
nigdy nie słyszała o Chrystusie może powoływać się na swoją niewiedzę, jednakże
nie może powoływać się na brak informacji dotyczących Boga Ojca.
Ktoś mógłby jednak
powiedzieć, że w najodleglejszych zakątkach świata żyją ludzie, którzy są
bardzo religijni. Czy ich aktywność w sferze religii nie ochroni ich przed
niebezpieczeństwem gniewu Bożego? Antropolodzy wyraźnie mówią, że człowiek
jest homo religiosus. Wszędzie gdzie spotykamy człowieka, tam też
spotykamy religię. Być może ci ludzie oddają cześć totemom, krowom czy innemu
stworzeniu, ale przynajmniej starają się być w tym „szczerzy”. Skoro urodzili
się w kulturze, w której oddaje się hołd krowie, to nie możemy oczekiwać, że
będą postępować inaczej aniżeli pozostali ich pobratymcy.
Jeśli apostoł Paweł ma
rację w swoim rozumowaniu, to pogańskie praktyki religijne nie usprawiedliwiają
ludzi, ale wręcz dowodzą rzeczywistości ich winy.
Paweł napisał: „Podając
się za mądrych, zgłupieli; I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na
podobieństwo obrazu zniszczalnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i
gadów. Dlatego też Bóg wydał ich nieczystości przez pożądliwości ich serc,
aby hańbili swoje ciała między sobą. Oni to zamienili prawdę Bożą w
kłamstwo i czcili stworzenie, i służyli jemu raczej niż Stwórcy, który jest
błogosławiony na wieki. Amen”.
Apostoł w bardzo wnikliwy
sposób dokonuje analizy religii pogańskiej. Dla niego jest to zniekształcenie
prawdy. Zamienienie Bożej prawdy w kłamstwo. Boża chwała została zastąpiona
marnym substytutem „chwały” stworzenia.
Uwielbienie stworzenia
stało się religią, bałwochwalczą religią. Bycie gorliwym w kulcie bożków jest
równoznaczne z gorliwością, która okrada Boga z należytej Mu chwały oraz
godności. Skoro Bóg objawił swoją chwałę, a ta chwała została zastąpiona
uwielbieniem stworzenia, nie ma żadnej religii, która mogłaby znaleźć
upodobanie w Bożych oczach.
A więc fakt, że ludzie są
religijni, wcale nie oznacza, że podobają się Bogu. Bałwochwalstwo jest
zniewagą dla Boga. Jest to zredukowanie Boga do poziomu stworzenia i ograbienie
Go z bóstwa oraz cech właściwych tylko Bogu. Jest to szczególnie odrażające w
świetle prawdy, że wszyscy ludzie otrzymali i zrozumieli Jego objawienie, aby
we właściwy sposób móc ustosunkować się do Niego. Wszystkie pogańskie religie
nie są więc wyrazem wewnętrznej uczciwości człowieka w poszukiwaniu prawdziwego
Boga, ale podstawowym odrzuceniem Bożego objawienia.
W jaki sposób poganie będą
sądzeni?
Nowy Testament wyraźnie
pokazuje, że ludzie będą sądzeni według światła, które posiadają. Ludzie w
różnych częściach świata nigdy nie słyszeli o zawartości Prawa
starotestamentowego. Paweł napisał jednak, że mają oni prawo „wypisane w sercu”
(Rz 2:15). Nie zostaną więc osądzeni na podstawie Prawa, o którym nie słyszeli
i w sposób oczywisty nie mieli możliwości, aby się do niego ustosunkować.
Zostaną jednak osądzeni na podstawie prawa, które Stwórca wyrył w ich sercu.
Tak więc, jeśli osoba na
drugim końcu świata nigdy nie słyszała o Chrystusie, to nie będzie potępiona za
to. Będzie ukarana za to, że odrzuciła objawienie Ojca i była nieposłuszna
prawu, które nosi w swoim sercu. Ludzie nie są odrzucani przez Boga z powodu
tego czego nie słyszeli, ale z powodu tego o czym dobrze wiedzieli.
R. C Sproul wskazuje na
kluczowe kwestie do zapamiętania:
1. Wszyscy ludzie znają
Boga Ojca (Rz 1:18). Problemem poganina, który nigdy nie słyszał Ewangelii jest
powszechny upadek ludzkości. Musimy podkreślać, że Bóg objawił siebie samego
wszystkim ludziom. Wszyscy ludzie wiedzą, że Bóg istnieje. Nikt nie może
powoływać się na niewiedzę jako pretekst odrzucenia Bożego objawienia.
2. Wszyscy ludzie
zniekształcają i odrzucają prawdziwą wiedzę o Bogu. Z powodu wypaczenia Bożej
prawdy lub jej całkowitego odrzucenia, żaden człowiek nie jest niewinny przed
Bożym obliczem.
3. Na świecie nie ma
niewinnych ludzi. Ludzie, którzy zginą nie usłyszawszy nigdy poselstwa
Ewangelii, zostaną osądzeni zgodnie z posiadaną wiedzą. Będą uznani za winnych
odrzucenia Boga Ojca. Bóg nigdy nie potępia niewinnych ludzi.
4. Boży sąd jest według
wiedzy, którą posiadają ludzie. Bałwochwalcza religia nie znajduje upodobania w
Bożych oczach, ale dodatkowo obdziera Boga z Jego chwały. Bałwochwalstwo nie
jest wyrazem poszukiwań Boga przez nieświadomego człowieka, ale raczej jego
ucieczką od Stwórcy.
5. Ewangelia jest Bożym
darem odkupienia zagubionych. Bóg posłał Chrystusa, aby odkupić człowieka z
jego winy. Jeśli ludzie odrzucają Chrystusa stają w obliczu podwójnego sądu:
odrzucenia objawienia Boga Ojca i Boga Syna (zob. Kol 1:13-17).
6. Poleceniem Chrystusa
dla Kościoła, jest głoszenie Ewangelii wszelkiemu stworzeniu (zob. Mk 16:15).
7. „Religijność” nie
zbawia człowieka, ale dodaje jego winy.
„Każdy bowiem, kto wezwie
imienia Pana, będzie zbawiony. Jakże więc będą wzywać tego, w którego nie
uwierzyli? A jak uwierzą w tego, o którym nie słyszeli? A jak usłyszą bez
kaznodziei? Jakże też będą głosić, jeśli nie zostaną posłani? Jak jest
napisane: O jak piękne są nogi tych, którzy opowiadają pokój, tych, którzy
opowiadają dobre rzeczy! Ale nie wszyscy byli posłuszni ewangelii. Izajasz
bowiem mówi: Panie, któż uwierzył naszemu głoszeniu? Wiara więc jest ze
słuchania, a słuchanie – przez słowo Boże” (Rz 10:13-17)
W stworzeniu, w
zrządzeniach opatrzności, w historii, nie ma wiedzy, która mogłaby nas zbawić.
Nie znajdujemy tam miłości Bożej, Bożej łaski, Jego miłosierdzia czy
współczucia. Znajdujemy tam Jego wielkość, chwałę, dostojeństwo, potęgę,
panowanie, sprawiedliwość, prawość. To jest ogólne objawienie, które dał Bóg,
ale jeśli na nim poprzestać, nie wystarcza ono, by zbawić człowieka; niemniej
jest wyczerpujące, by odebrać człowiekowi usprawiedliwienie dla jego
bezbożności i grzeszności.
Wystarczy, by człowiek nie
miał wymówki czy usprawiedliwienia w kwestii bezbożności i nieprawości ponieważ
to objawienie jest dostatecznie widoczne, by można dzięki niemu odkryć Boże
istnienie, Jego wielkość, moc, sprawiedliwość, prawość i zakon. Innymi słowy
Paweł twierdzi, że stworzenie, opatrzność i historia pozwalają odkryć fakt
istnienia Boga Stwórcy i Boga – moralnego władcy świata. Dlatego właśnie
apostoł Paweł mówi, że ludzkość nie ma nic na swoją obronę, nie ma żadnego
usprawiedliwienia.