Cudowne znaki były nierozerwalnie związane z posługą apostołów. Na podstawie tego, że Pismo mówi o dwóch apostolskich uwierzytelnieniach, a mianowicie o byciu naocznym świadkiem zmartwychwstałego Chrystusa (Dz 1:21-23; 1 Kor 9:1) i byciu przez Niego osobiście nauczonym Bożej prawdy (Gal 1:11-12; 1 Kor 15:3) wiemy, że dzisiaj nie ma żadnych apostołów. Któż może dzisiaj utrzymywać, że posiada tego rodzaju kwalifikacje? Kto fizycznie widział Pana i był przez Niego uczony?
Charles Hodge tak to
komentuje: „Znaki były dla apostoła insygniami jego apostolstwa; czynione z
Bożym namaszczeniem znaki stanowiły dowód posłania od Boga. Gdy coś takiego
miało miejsce, na wszystkich świadkach spoczywał obowiązek uznania autorytetu
tych, którzy posiadali takie insygnia. Gdy było ich brak, to z jednej strony
podtrzymywanie swego apostolstwa było aktem świętokradztwa, podczas gdy z
drugiej strony aktem odstępstwa od Boga było uznawanie takiego apostolstwa.
Uznawanie roszczeń tych, którzy twierdzą, że są apostołami, a nimi nie są było
(i jest) odwróceniem się od Boga ku stworzeniu, by przyjmować jako boskie, to
co w rzeczywistości jest ludzkie lub szatańskie”.
W Liście do Efezjan 2:20
Paweł powiedział, że kościół zbudowany jest „na fundamencie apostołów i
proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus”. Utrzymywanie, że
żyjący obecnie wierzący posiadają ten sam apostolski autorytet, stanowi próbę
przebudowania kościoła i powtórnego kładzenia fundamentu, który już został raz
na zawsze położony przez Chrystusa.
John MacArthur