Walka z pożądliwościami
seksualnymi jest jednym z najczęściej występujących zagadnień, które młodzi
ludzie kierują do pastorów szukając pomocy w codziennych zmaganiach z pokusami
i grzechem.
W Piśmie Świętym czytamy:
„I ktoś go zapytał: Panie,
czy mało jest tych, którzy będą zbawieni? On zaś im
odpowiedział: Usiłujcie wejść przez ciasną bramę, bo mówię wam, że wielu
będzie chciało wejść, lecz nie będą mogli” (Łk 13:23-24)
„Jeśli więc twoje
prawe oko jest ci powodem upadku, wyłup je i odrzuć od siebie.
Pożyteczniej bowiem jest dla ciebie, aby zginął jeden z twoich członków, niż
żeby całe twoje ciało było wrzucone do ognia piekielnego” (Mt 5:29)
„Ponownie królestwo
niebieskie jest podobne do skarbu ukrytego w polu, który
człowiek znalazł i ukrył. Uradowany nim poszedł, sprzedał wszystko,
co miał, i kupił to pole." (Mt 13:44)
„Usiłujcie wejść przez
wąską bramę” (Łk 13:24). Użyte w tym wersecie słowo "usiłujcie" (lub
starajcie się) to grecki czasownik agonizesthe, od którego pochodzi słowo
agonia. Najważniejszą rzeczą związaną z użytym w tym wersecie wyrażeniem
„starać się” jest to, że występuje ono w jeszcze jednej wypowiedzi Jezusa, w
której mówi On, że gdyby Jego królestwo było z tego świata, jego słudzy
walczyliby o nie: „Królestwo moje nie jest z tego świata; gdyby z tego świata
było Królestwo moje, słudzy moi walczyliby, abym nie był wydany Żydom” (J
18:36). Tak więc zwrot „starajcie się wejść” oznacza, że wejście jest walką.
„Jeśli więc twoje prawe oko jest
ci powodem upadku, wyłup je i odrzuć od siebie” (Mt 5:29). Czy wyłupienie sobie
oka nie wiązałoby się z agonią ciała? Oczywistym jest, że nasz Pan nie nakłania
do religijnej dewocji połączonej z szaleństwem. Jednakże powaga wypowiedzi Pana
Jezusa wskazuje na fakt, że nasze życie jest walką. Walką z własnym grzechem,
który jest największą przeszkodą przed wejściem do Królestwa Bożego.
„Uważajcie, czuwajcie i
módlcie się, bo nie wiecie, kiedy ten czas nadejdzie” (Mk 13:33). Grecki
czasownik agrypneō przetłumaczony jako „czuwajcie”, można dosłownie oddać jako
„trwanie bez snu”. Życie chrześcijańskie jest prawdziwą walką w oczekiwaniu na
nadejście pełni Królestwa Bożego. Każde inne zrozumienie chrześcijaństwa
doprowadzi do jego strywializowania a także bezowocności, której efektem
końcowym będzie odrzucenie sprzed oblicza Pana.
Chrystus wymaga od nas
poważnej i osobistej czujności. Jest to jeden z najczęściej powtarzanych przez
Niego nakazów. Mamy być czujnymi żołnierzami, którzy żyją we wrogim świecie
będąc nieustannie narażonymi na ataki pokus. Jeśli nie chcesz, aby pokusa
doprowadziła cię do zguby musisz być uważnym i czujnym człowiekiem.
Nasza odpowiedzialność
jako chrześcijan jest ogromna. Wielu ludzi wypaczyło biblijną naukę o wytrwaniu
świętych, stwarzając przestrzeń, w której grzech mógł królować w ich życiu,
podczas gdy nadal zachowywali oni teologiczną poprawność. Jednak nauka Słowa
Bożego jest diametralnie odmienna.
Apostoł Paweł napisał:
„Jeśli bowiem żyjecie według ciała, umrzecie, ale jeśli Duchem uśmiercacie
uczynki ciała, będziecie żyć” (Rz 8:13). Wcześniej, w rozdziale 6 Paweł wzywał
abyśmy nie oddawali naszych członków jako oręża niesprawiedliwości grzechowi
(Rz 6:13). To wezwanie byłoby pozbawione sensu, gdyby chrześcijanin był osobą
bierną w procesie swojego uświęcenia.
John Piper mówi, że gdy w
twoim umyśle pojawi się jakaś pożądliwa myśl lub obraz, to masz około 5 sekund
na reakcję. Albo zdecydujesz się ją przyjąć, albo stawisz jej bezwzględny opór.
Ja daję ci 3 sekundy.
„Obalamy rozumowania i
wszelką wyniosłość, która powstaje przeciwko poznaniu Boga, i zniewalamy
wszelką myśl do posłuszeństwa Chrystusowi” (2Kor 10:5) Masz na to 3
sekundy. To decyzja chwili. Z upływem czasu i wraz z kolejnymi zwycięstwami,
będzie ci coraz łatwiej zachować instynkt świętości. Będziesz mógł
instynktownie reagować zgodnie ze swoją nową naturą.
Jednak, zawsze pozostaje
to kwestią wyboru. Zawsze jest walka. A czasem wiąże się ona z agonią ciała lub
serca. Jednak pamiętaj: Chrystus jest cenniejszy. Im więcej rozmyślamy nad
pięknem Chrystusa i Jego odwieczną wartością, tym bardziej będziemy
przekształcani na Jego podobieństwo. Spoglądaj częściej na Jezusa, a twoje
myśli i uczucia będą się transformować. Doświadczysz nowej, permanentnej
zmiany, która stanie się nową jakością życia, do której zostałeś powołany.
Dzień po dniu, musimy być
ludźmi skupionymi na jednym celu. Dzień po dniu musimy patrzeć na Chrystusa i
modlić się, aby Pan sprawdził czy nie ma w nas drogi nieprawości, i prowadził
nas drogą wieczną (Ps 139:24). Wezwanie do czuwania obejmuje wszystkie
dziedziny naszego życia. Nie dla wszystkich pokusy w sferze seksualnej będą
miały taką samą moc. Inni mogą pobłażać sobie spożywając pokarmy, które
skutecznie przytępiają ich duchową czujność.
Dlaczego w rozważaniach o
pożądaniu zamieściłem fragment mówiący o znalezieniu skarbu ukrytego w polu?
(Mt 13:44). Dlatego, że czasem mam wrażenie, iż odpowiedzią na całą letniość
kościoła, jego światowość, libertynizm duchowy i moralny, zwiedzenie i ogólną
bylejakość – jest powrót do cenienia Chrystusa jako skarbu, którego wartość
przewyższa wszystko co istnieje we wszechświecie.
Kiedyś John Piper zadał
pytanie: „Co oznacza stanie się chrześcijaninem?”. Jego odpowiedź była skupiona
na skarbie. Stanie się chrześcijaninem to nie tylko wiara we właściwe rzeczy;
to znalezienie skarbu. Znalazłeś skarb? Nie pytam czy chodzisz do lokalnego
kościoła, czy masz w nim swój korzeń, czy jesteś konfesyjnym chrześcijaninem,
lub misjonarzem w służbie dla Pana. Nie pytam o twoją doktrynę, życie
modlitewne czy też post. Czy znalazłeś skarb?
Cytując Jana Kalwina, bądź
„miłośnikiem Chrystusa” bracie i siostro. Nie zmarnuj swojego życia.