Sinclair Ferguson napisał, że na początku 1500 roku, Szkocja miała jedną wspólną cechę łączącą ją z resztą Europy: głęboko zdeprawowany i duchowo zubożały kościół. Przykładowo David Beaton, kardynał i arcybiskup, szczycił się posiadaniem czternaściorga dzieci. Duchowa ignorancja była tak wielka, że szkocki historyk George Buchanan stwierdził, że niektórzy księża katoliccy myśleli, że Nowy Testament był księgą niedawno opublikowaną przez Marcina Lutra.
John Knox urodził się w
Haddington, East Lothian w latach 1513-1515. Był jedną z najważniejszych
postaci w historii Szkocji. Przywódca
szkockiej Reformacji, nieprzejednany wróg królowej Marii Stuart, „człowiek
który w swym życiu nigdy nie bał się patrzeć ludziom w oczy, któremu często
grożono sztyletem, a który jednak dożył swych dni, ciesząc się pokojem i
szacunkiem”.
John
Knox otrzymał lokalne wykształcenie, a następnie przeniósł się na Uniwersytet
Św. Andrzeja. Po uzyskaniu święceń kapłańskich wrócił do
swojego rodzinnego miasta jako notariusz i nauczyciel. Podobnie jak w przypadku Jana Kalwina, bardzo niewiele
wiemy o nawróceniu Knox’a.
Jego
spokojne życie i służbę katechety w Saint Andrews miał zakłócić kontakt z
Georgiem Wishartem pod wpływem którego Knox porzucił stan kapłański. Knox
poznał Wishart’a w 1545 roku, kiedy ten odbywał podróż misyjną po krainie
Lothian.
George
Wishart był liderem protestantów w Szkocji, a Knox na pewnym etapie ich
wzajemnej współpracy pełnił rolę jego „ochroniarza”. Kiedy
Wishart przygotowywał się do przemówienia, Knox szedł przed nim trzymając duży,
dwuręczny miecz. Dla wielu z nas wychowanych w czasach humanistycznego
pojmowania miłości i bezwyrazowego kościoła, zachowanie Knox’a wydaje się czymś
niezrozumiałym. Już wtedy uwydatniły się cechy, które charakteryzowały całe
jego życie. Nie był on sympatycznym, lubianym
przez wszystkich kaznodzieją, który dzisiaj błyszczałby na konferencjach
chrześcijańskich.
Wspominając
o Knoxie uważam, że był on duchowym dzieckiem i spadkobiercą służby Wishart’a.
Sam Wishart był niezwykłym człowiekiem wzbudzającym strach w klerze katolickim.
Kiedy
był prowadzony na przesłuchanie do biskupa, transportowała go ponad setka uzbrojonych
żołnierzy. Same przesłuchanie, podobnie jak w przypadku innych męczenników,
było zwykłą farsą. Dla Wishart’a jednak stanowiło niesamowitą okazję złożenia
świadectwa o Bożej prawdzie. Oskarżony o 18
herezji, Wishart na każde oskarżenie udzielił biblijnej odpowiedzi.
George
Wishart został uznany winnym popełnionych czynów i skazany na śmierć. Przed
spaleniem powiedział do swoich zwolenników: „Nie boję się tego groźnego ognia.
Jeśli jakiekolwiek prześladowanie spotka was z powodu Słowa nie bójcie się
tych, którzy mogą zabić ciało, ale nie mogą zabić duszy. Dziś w nocy będę
biesiadować z Panem”.
Kiedy
Wishart prosił Boga o przebaczenie dla swoich przeciwników, kat który za chwilę
miał wykonać na nim wyrok śmierci, uklęknął przed nim mówiąc: „Panie Wishart
przebacz mi, nie jestem winny twojej śmierci”. Wishart
poprosił go, aby podszedł bliżej, po czym pocałował go w policzek i powiedział:
„Oto dowód mojego przebaczenia. A teraz wykonaj swoją pracę”.
Schwytanie i uwolnienie
W
1546 roku grupa spiskowców zabiła arcybiskupa Beaton’a i zajęła jego zamek. Knox
przyłączył się do nich. Jednakże w wyniku francuskiej interwencji wojskowej,
zamek został zdobyty a spiskowcy zesłani na galery. 18 miesięcy później Knox
został uwolniony i powrócił do Anglii przejmując początkowo kongregację w
Berwick, a następnie przenosząc się do Newcastle stając się królewskim
kapelanem młodego króla Edwarda VI. Szybka śmierć młodego monarchy była wielkim
ciosem dla reformacji w Anglii. Koronacja
królowej Marii (nazwanej przez Knox’a „bałwochwalczą Jezebel”) zmusiła go do
ucieczki i szukania schronienia na kontynencie.
Życie
na kontynencie
W
latach 1553-1559 Knox prowadził koczowniczy tryb życia. Spędził
nieco czasu w Genewie wraz z Janem Kalwinem, którą nazwał: „Najbardziej
doskonałą szkołą Chrystusa od czasów apostołów”. Następnie przyjął propozycję
służby wśród anglojęzycznej kongregacji we Frankfurcie. W 1556 roku ożenił się
z Marjorie Bowes i wrócił do Genewy gdzie prowadził kongregację składającą się
z około dwustu uchodźców. W 1558 roku, Maria królowa Szkocji poślubiła delfina
Franciszka, który panował jako Franciszek II. Wydawało się, że związanie z Francją skieruje Szkocję w kierunku
katolickiego Rzymu.
Powrót do Szkocji
W
1559 roku John Knox ostatecznie powrócił do domu, aby rozpocząć najważniejszy
etap swojej służby jako „mistrz kirku” (kirk – określenie kościoła używane w
Szkocji i Północnej Anglii). Pomimo długiej
nieobecności w kraju, kilka rzeczy wpłynęło na to, że Knox był dobrze
przygotowany, aby stanąć na czele Reformacji w Szkocji: jego imię było wiązane
z dawnymi bohaterami z przeszłości; jego cierpienia uwierzytelniły jego
oddanie, a doświadczenia nabyte za granicą przygotowały go do przywództwa. Przez kolejne 13 lat John Knox poświęcił się całkowicie
reformacji Szkocji.
Zaplanuj
dobrze swoją śmierć
Latem
1572 roku, Knox był już tylko cieniem samego siebie. Rankiem 24 listopada
poprosił swoją drugą żonę Margaret, aby przeczytała mu 15 rozdział Pierwszego
Listu do Koryntian.
Około
godziny 17 Reformator wyraził swoje ostatnie życzenie: „Przeczytaj miejsce
gdzie zarzuciłem moją pierwszą kotwicę” (prawdopodobnie chodziło o wiarę). Margaret
przeczytała 17 rozdział Ewangelii Jana. To właśnie ten rozdział przyniósł pokój
do jego życia i uwolnił go z rzymskiego katolicyzmu. Tutaj widział korzenie
wyborów i zobowiązanie Chrystusa do utrzymania tych, których dał Mu Ojciec.
Tego samego wieczoru John Knox odszedł do Pana.
Bez
wątpienia życie i służba Johna Knox’a nie była jedynym czynnikiem prowadzącym
do duchowej odnowy w Szkocji. Jednakże chyba największą
lekcją płynącą z życia tego wielkiego człowieka były jego własne słowa: „Bóg
dał swojego Ducha Świętego prostym ludziom w wielkiej obfitości”. Dlaczego
życie Knox’a tak bardzo mnie dotknęło? Są liczne przykłady, w których
widzimy jak ten Reformator rozwścieczał ludzi. Doprowadzał do szału katolików i
protestantów, kobiety i mężczyzn, biednych i bogatych. Wielu ludzi go nienawidziło.
Katoliccy historycy oskarżają go o przeprowadzenie zmasowanej krucjaty
przeciwko katolicyzmowi. Swoją radykalnością nie raz wzbudzał popłoch wśród
protestantów. Najbardziej zdumiewającą rzeczą
jest jednak to, że Knox w ogóle nie przejmował się ludzką opinią.
Był
jak starotestamentowy prorok świadomy swojego powołania i ciążącej na nim
odpowiedzialności.
Nie twierdzę, że powinniśmy brać przykład z ekspresji Knox’a. Jednakże wielu mężczyzn w kościele powinno naśladować jego odwagę i niestrudzoną determinację. W czasach korporacyjnego kościoła wypełnionego i prowadzonego przez karykaturalnych chłopców, którzy nigdy nie dorośli do pełni dojrzałości, postawa Johna Knox’a może budzić zgorszenie. Reformatorzy wiedzieli jednak, że niosąc naukę Chrystusa, niosą miecz.