Apostoł
Piotr pod koniec swojego życia napisał: "Byli też fałszywi prorocy wśród
ludu, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy potajemnie wprowadzą
herezje zatracenia, wypierając się Pana, który ich odkupił, i sprowadzą na
siebie rychłą zgubę" (2 P 2:1).
Paweł skierował podobne słowa ostrzeżenia do starszych kościoła w Efezie: "Gdyż wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, które nie będą oszczędzać stada. Także spośród was samych powstaną ludzie mówiący [rzeczy] przewrotne, aby pociągnąć za sobą uczniów. Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami napominać każdego [z was]" (Dz 20:29-31).
Purytańscy
banici kościoła anglikańskiego dostrzegali prawdy, które od czasów apostolskich
koegzystowały wraz ze stopniowym rozwojem chrześcijaństwa. Kościół
Boży w każdym wieku narażony był na ataki. Było to rzeczywistością w czasach
apostolskich; w XVI wieku gdzie purytanie dążyli do oczyszczenia kościoła
anglikańskiego, jest również realnością współcześnie.
Zawsze
byli obecni fałszywi bracia, prorocy, nauczyciele i apostołowie. Paweł
nie bez przyczyny porównał fałszywych nauczycieli do wilków drapieżnych,
których jedynym celem jest czynienie spustoszenia wewnątrz stada. Jest to sprawa największej wagi gdyż stawką jest życie
wieczne.
Moralność i gorliwość
Fundamentem
naszych rozważań będzie stwierdzenie, że fałszywi nauczyciele zawsze będą
propagować nieprawidłową doktrynę. Bardzo często brak podstaw
doktrynalnych będzie usprawiedliwiany moralnością, świętością, pobożnością oraz
gorliwością w służbie dla Boga. Wiliam Plumer podaje ciekawy przykład
Pelagiusza, od imienia którego pochodzi nazwa herezji zwanej pelagianizmem.
Herezja ta głosi, że ludzie urodzili się niewinni, wolni od grzechu
pierworodnego. Pelagiusz wierzył, że grzech Adama nie wpłynął na kolejne
pokolenia, tym samym zaprzeczając jednej z najważniejszych prawd zawartych w
Słowie Bożym. Prywatnie, Pelagiusz miał zawsze opinię niezwykle pobożnego
człowieka, którego życie było nieskazitelnie moralne. Podobnie jest i dziś
gdzie wielu fałszywych braci jest w stanie zawstydzić swoją skromnością i
moralnością dzieci Boże. Jednakże ich pozorna
pobożność pozbawiona jest rzeczywistej mocy (2 Tm 3:5) bo nie jest zgodna z
prawdą (Tt 1:1).
Plumer
pisał, że największą gorliwość często widział w ludziach zaprzeczających
boskości Pana Jezusa Chrystusa. „Mają ogień, ale to dziki
ogień" – pisał. Wielokrotnie to członkowie najróżniejszych sekt i kultów
religijnych posiadają największy system motywacyjny, który wpływa na poziom ich
gorliwości wobec wyznawanej przez siebie prawdy. Moje serce niejednokrotnie
było zawstydzane widząc gorliwość świadków Jehowy. Podobnie jak Paweł wobec swoich rodaków, wielokrotnie
odczuwałem w sercu smutek wobec tych ludzi, których gorliwość jest pozbawiona
poznania.
Podstęp
Żadna
herezja nie wejdzie w oficjalnych szatach przez główne drzwi naszych budynków
zborowych. Nawet dziś w dobie postmodernistycznego kościoła, w którym
znajdziemy misteryjne nauki monastycyzmu katolickiego, żydowską
kabałę oraz inne praktyki okultystyczne, herezje wprowadzane są dokładnie w
taki sam sposób jak od setek lat.
Herezje były wprowadzane
do kościoła po kryjomu. Tak samo jest i dziś. Herezja podobna jest do bakterii
powodującej stopniową gangrenę całego organizmu. Dokładnie jak w leczeniu choroby, często konieczne jest chirurgiczne
wycięcie martwych tkanek, a czasem i amputacja całej kończyny.
Co to oznacza dla nas?
Musimy mieć na uwadze, że fałszywych nauczycieli będzie cechować przebiegłość i
spryt w rozprzestrzenianiu swoich kłamliwych nauk. Nie chcemy tutaj mówić o
amerykańskich ewangelistach sukcesu, których poselstwo jest tak absurdalne, że
tylko naiwny głupiec byłby w stanie przyjąć je za prawdę.
Chcemy
skupić się na ludziach, których subtelność i wyrafinowanie sprawia, że bez
Bożej pomocy nie jesteśmy w stanie rozpoznać ducha z którego przemawiają. Historycy
kościoła często są zgodni, że to właśnie podstępność jest cechą wspólną
wszystkich herezji. To dlatego Pismo wzywa
nas: „Abyśmy już nie byli dziećmi miotanymi i unoszonymi każdym powiewem nauki
przez oszustwo ludzkie i przez podstęp [prowadzący] na manowce błędu" (Ef
4:14).
Duma
Wysokie
mniemanie o sobie jest cechą charakterystyczną człowieka. Jako
upadli grzesznicy rościmy sobie prawo do posiadania ogromnej wartości we
wszechświecie. Często również i chrześcijanie głoszą, że to właśnie z powodu
ich wielkiej wartości Bóg zdecydował się posłać na świat Jezusa. „Teologia robacza”, która nie gloryfikuje jednostki
ludzkiej nie jest popularna w wielu kościołach.
Fałszywi nauczyciele są
pełni dumy. Tak było już od czasów Pawła kiedy nazywali samych siebie
„apostołami”. Zobacz ilu dzisiaj mamy ludzi, którzy się tak tytułują. Zobacz
ilu gwiazdorów współczesnego chrześcijaństwa stara się pretendować do miana
„nowej rasy Synów Bożych”. Zwróć uwagę na ich poselstwo dotyczące zwycięskiego
Kościoła i chrześcijan wypełnionych autorytetem oraz mocą. A teraz zobacz
Chrystusa, który nie upierał się przy tym aby być równym Bogu, ale ogołocił
samego siebie z chwały. Przyjął postać sługi od narodzin w stajni, aż po
pogardę na krzyżu. Widzisz kontrast?
Prędzej
czy później oszustwo fałszywych nauczycieli będzie oczywiste. W
przypadku Jannesa i Jambresa czarnoksiężników egipskich, również mogło się
wydawać, że ich moc jest równa mocy Mojżesza i Arona. Jednak w przypadku jednej
z plag nie mogli nic zrobić i sami przyznali „To jest palec Boży”. Diabelska moc jest realna, ale ograniczona przez Boga.
Jak
powinniśmy traktować fałszywych nauczycieli?
W
momencie gdy rozpoznamy fałszywą naukę naszym obowiązkiem jest zaprzestanie
karmienia się nią. „Synu mój, przestań słuchać pouczeń, które cię odwodzą od
słów rozumnych” (Prz 19:27).
Fałszywych
nauczycieli z kościołów powinno się wyrzucać. Gdy kościół nie chce usunąć
fałszywych nauczycieli naraża się na zanieczyszczenia i brak Bożego
błogosławieństwa. Pan Bóg nie będzie dodawał wierzących do takiej społeczności.
Za to ludzie podążający za ciałem odnajdą się tam znakomicie.
Fałszywym
nauczycielom trzeba dać stanowczy odpór. Pismo zabrania nam mieć społeczność z
fałszywymi nauczycielami gdyż to zakłada przyzwolenie lub sympatie dla ich
nauki (2 J). Świadectwo kościoła pokazuje, że chrześcijanie nie przebywali
nawet w tych samych miejscach w których bywali ludzie powszechnie głoszący
różnego rodzaju herezje atakujące prawdę Słowa Bożego. Warto pamiętać i
właściwie zrozumieć słowa Spurgeona: „Aby nie ośmieszyć mojego świadectwa,
odciąłem się zupełnie od tych, którzy błądzą w wierze, a nawet od tych, którzy
mają z nimi jakieś powiązania”.
Prawda
pochodzi od Boga, który nie może kłamać, oszukiwać, nie może się mylić, nikt
nie może Go przechytrzyć, nikt nie jest mądrzejszy od Niego.
Prawda
jest przeciwieństwem wszelkiego kłamstwa, fałszu, baśni i fikcji.
Prawda
jest czymś niezmiennym i wiecznym. Nie ma w niej żadnej sprzeczności jest
czystym światłem oświetlającym wszelką ciemność
Przeciwieństwem
prawdy jest kłamstwo. Ono wprowadza człowieka w błąd i oszukuje. Sprawia, że
człowiek błądzi w ciemności nie wiedząc dokąd tak naprawdę zmierza. Dla Boga
nie ma nic bardziej obraźliwego niż fałszywa doktryna oczerniająca Jego Samego.
Fałszywa doktryna jest śmiertelną trucizną dla naszej duszy. Stopniowo zabija
nas jak rak. Kłamstwo nie jest z prawdy. Ma innego ojca.
Nie
wolno nam się uchylać od sprawiedliwej ekspozycji fałszywych doktryn i wiernej
obrony prawdy. Prawda jest ważniejsza niż wszelka ludzka teoria. Jest
ważniejsza niż ludzkie emocje i uczucia. Pragnąc okazywać prawdziwą miłość w
stosunku do drugiego człowieka musimy wskazywać mu na prawdę.
Wiele
osób mówi, że nie należy wskazywać na błąd czy herezję tylko mówić prawdę. Jest
w tym część racji. Ale czy tak postępowali apostołowie? Czy tak funkcjonował
pierwszy kościół podejmując stanowczy sprzeciw wobec herezji nękających
chrześcijan?