Żona. Tak cenny dar łaski Bożej
Ani rady Hubermana nie pomogły, ani CBD. Może kołdra obciążeniowa? Uspokoimy sensorykę. W środku no…
Read more »Zdaje się, że już przyzwyczailiśmy się słyszeć, jak to Święta Bożego Narodzenia są trudne dla niektórych osób. Historia Scrooge’a (bohatera „Opowieści wigilijnej” Charles’a Dickens’a – przyp. tłum.) i jego – eh … – problemów, których nastręczał mu świąteczny czas, nie jest już więcej zwykłą anegdotą. Można by powiedzieć, że historia ta jest obecnie zupełnie przewidywalna.
Pismo Święte nie nakazuje wierzącym, aby świętowali Boże Narodzenie. Biblia nie mówi o żadnych określonych „świętych dniach”, które kościół musi przestrzegać. W rzeczywistości, Boże Narodzenie nie było obchodzone jako święto na początku biblijnej ery. Dopiero w połowie V wieku zostało oficjalnie uznane za święto.
„Oto nadchodzi godzina, a
nawet już nadeszła, że rozproszycie się każdy w swoją stronę, a mnie zostawicie
samego. Ale nie jestem sam, bo Ojciec jest ze mną” (Jan 16: 32 UBG)
Nie ma potrzeby przypominać, że trzeba wielkiej ofiary, by swoje przekonania wprowadzić w życie. Dlatego, być może, trzeba będzie wyrzec się wielu rzeczy, od wielu się odseparować, po czym pozostaje jakieś dziwne uczucie ogołocenia i samotności. Lecz ten, kto pragnie wznieść się podobnie jak orzeł w wyższe przestrzenie przestworzy, gdzie panuje bezchmurny dzień, i chce żyć w blasku Bożego światła, musi zadowolić się życiem we względnej samotności.
W tym cudzie pojawił się nietypowy element. Jezus plunął ślepemu w oczy, włożył na niego ręce i zapytał: "Czy widzisz coś?" (w.23). Samo pytanie jest nietypowe. Jezus nie spodziewał się całkowitego przewrócenia wzroku temu człowiekowi. Kiedy ten odpowiedział: "Spostrzegam ludzi, a gdy chodzą wyglądają mi jak drzewa", Jezus po raz drugi położył ręce na jego oczy. Wtedy zobaczył, "wszystko wyraźnie" (w.25). Jakie ma to znaczenie? Czyżby ten człowiek był dla Jezusa szczególnie "trudnym" przypadkiem? Z pewnością nie!
Dla wielu może być
zaskoczeniem fakt, że Święty Mikołaj jest prawdziwą osobą. Czy jednak jest on
mężczyzną z białą brodą w czerwonym kostiumie, czapce i saniach?
Niezupełnie, aczkolwiek prawdopodobnie miał brodę, nosił kapelusz a także podróżował konnym (nie reniferowym) środkiem transportu. Legenda stojąca za tradycją Świętego Mikołaja, pochodzi od biskupa Myry, Mikołaja z IV wieku, którego czapką była biskupia mitra.
To niejasna sytuacja. Nie
nauczam przeciwko lekom antydepresyjnym, miałem do czynienia z wieloma dobrymi
ludźmi, którzy ich używają.
W świeckim świecie istnieje ogromna reakcja przeciwko nadużywaniu leków przeciwdepresyjnych oraz zagrożeniom będących konsekwencją ich stosowania. Sam świat przyznał, że może zbyt szybko i powierzchownie zostajemy nimi odurzeni.
„Czy wierzycie, że mogę to
uczynić?” (Mt 9:28)
Bóg zawsze ma do czynienia z tym, co jest niemożliwe. Dla Niego nigdy nie bywa „zbyt późno”, gdy w beznadziejnym przypadku, lecz z pełną wiarą, zwraca się do Niego ten, w którego życiu i okolicznościach trzeba wykonać, coś niemożliwe, jeśli Bóg miałby być uwielbiony.
Ten, który kocha musi także nienawidzić. Ten, który kocha to co jest dobre, korzystne i zaszczytne musi także nienawidzić tego co jest złe, szkodliwe i godne pożałowania. Jesteśmy definiowani przez rzeczy, które kochamy, a także rzeczy którymi się brzydzimy. Ta prawda tak samo odnosi się do Boga (albo mówiąc poprawnie, ta prawda która odnosi się do Boga, jest jednocześnie prawdziwa w stosunku do nas). Bóg który kocha musi również nienawidzić.
„Nie
będę się spierał na wieki ani nie będę wiecznie się gniewał, bo zemdlałby
przede mną duch i dusze, które uczyniłem” (Iz 57:16)
Nasz Ojciec Niebiański szuka okazji, by nas uczyć, a nie niszczyć. Jego spór z nami jest w dobrej wierze. On nie zawsze będzie walczył przeciwko nam. Wydaje nam się, że Boże karanie jest długotrwałe, ale to raczej nasza cierpliwość jest krótkotrwała. Jego współczucie trwa na wieki, ale nie Jego spór.
Samobójstwo jest tak samo poważnym grzechem jest morderstwo (2 M 10:13, 21:23), ale podobnie jak każdy inny grzech może zostać przebaczone. Pismo mówi wyraźnie, że ci którzy zostali odkupieni przez Boga otrzymali przebaczenie wszystkich grzechów – przeszłych, obecnych i przyszłych (Kol 2:13-14). Paweł mówi w Rzymian 8:38-39, że nic nie może oddzielić nas od miłości Boga w Chrystusie Jezusie.
Oznaką władzy Jezusa, jako proroka zesłanego przez Boga, była moc jego słowa. Kiedy odezwał się do drzewa figowego, jego słowo stało się prawdą (w.20-21). Był głodny. Drzewo zdawało się rodzić owoce, chociaż nie była to pora na figi. Ale kiedy Jezus podszedł, aby zerwać figi obiecywane przez liście, nic nie znalazł. Wypowiedział słowa będące wyrokiem na drzewo: już nikt nie będzie jadł z niego owocu. Następnego ranka, kiedy uczniowie wracali do Jerozolimy, zobaczymy to drzewo uschnięte od korzeni!
„Tych bowiem, których on przedtem znał, tych też przeznaczył, aby stali się podobni do obrazu jego Syna, żeby on był pierworodny między wieloma braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał, tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych też uwielbił” (Rz 8:29-30)
„A
nie tylko to, ale chlubimy się też uciskami, wiedząc, że ucisk wyrabia
cierpliwość” (Rz 5:3)
Ze względu na swoje znaczenie słowa te są obietnicą – nawet jeśli nie wskazuje na to ich forma. Potrzebujemy cierpliwości, a tutaj widzimy drogę do jej osiągnięcia. Tylko poprzez cierpienie uczymy się znosić cierpienie, podobnie jak tylko poprzez pływanie uczymy się pływać. Nie można opanować tej sztuki na suchym lądzie i nie można nauczyć się cierpliwości, nie doświadczając problemów. Czyż nie warto cierpieć ucisk, by zdobyć ten wspaniały pokój umysłu, który łagodnie zgadza się we wszystkim z wolą Boga?
„Wysłuchaj, Panie,
modlitwy mojej, I nastaw uszu na wołanie moje! Nie milcz na łzy moje! Gdyż
jestem tylko przychodniem u ciebie, Wędrowcem jak wszyscy ojcowie moi” (Psalm
39:13).
„A gdy On w pewnym miejscu modlił się i zakończył modlitwę, ktoś z jego uczniów rzekł do niego: Panie, naucz nas modlić się, jak i Jan nauczył uczniów swoich” (Łuk. 11:1)
Jedną z najbardziej subtelnych metod zwiedzenia wierzących przez diabła jest odciąganie ich od zdrowej doktryny. Szatan dobrze wie, że jego największą szansą na sparaliżowanie efektywnych chrześcijan jest rozproszenie ich uwagi niebiblijnymi, wątpliwymi, irracjonalnymi i zmieniającymi się doktrynami.
„Tak bowiem Bóg umiłował
świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby każdy, kto w niego wierzy, nie
zginął, ale miał życie wieczne” (J 3:16).
W naszych rozważaniach usprawiedliwienia zobaczyliśmy, że wiara jest tylko instrumentem poprzez, który otrzymujemy sprawiedliwość Chrystusa. Sprawiedliwość naszego Pana jest podstawą naszego usprawiedliwienia i jest nam przypisana w momencie, kiedy zaufamy tylko Jezusowi w sprawie swojego zbawienia. To wtedy Bóg Ojciec ogłasza nas sprawiedliwymi i daje nam życie wieczne. To wszystko dokonuje się całkowicie niezależnie od wykonywanych przez nas uczynków.
„Nie mamy bowiem
najwyższego kapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz
kuszonego we wszystkim podobnie jak my, ale bez grzechu” (Hbr 4:15)
Nigdy nie słyszałem, aby ktokolwiek powiedział: „Nauczyłem się głębokich życiowych lekcji w czasie wygody i komfortu”. Jednak słyszałem wielu silnych świętych mówiących: „Każdy znaczący postęp w moim życiu i doświadczenie głębi Bożej miłości i wzrost społeczności z Nim, miał miejsce przez cierpienie”.
Gdy Pan obdarza kogoś wielką wiarą, zwykle wypróbowuje ją długim oczekiwaniem. Pan czasami poddaje wierzących przeżyciu, w czasie którego wydaje im się, że głos ich modlitw, uderzając w metaliczne niebo, powraca jak głuche echo. Pukają w złote wrota, lecz one nie drgnęły, jakby miały zardzewiałe zawiasy. Wołali podobnie jak Jeremiasz: „Okryłeś się obłokiem, aby nie dochodziła modlitwa nasza”.
Odrodzenie jest czymś,
czego nie można stracić. Jeśli jesteś człowiekiem odrodzonym, takim
pozostaniesz. Uważam to za rzecz nieuniknioną, ponieważ odrodzenie jest dziełem
Boga.
A jednak są tacy, którzy zdają się myśleć, że ludzie mogą być zrodzeni na nowo w wyniku uwierzenia prawdzie, a potem, jeśli zawrócą, upadną w grzech lub zaprzeczą prawdzie, stracą swoje odrodzenie. Ale, jeśli zawrócą i znowu uwierzą, będą odrodzeni ponownie – tak jakby ktoś miał moc narodzić się na nowo, umrzeć, narodzić się na nowo, umrzeć i tak aż w nieskończoność!
Wiemy, że pornografia jest
okropnym i szkodliwym grzechem. Wiemy, że ci którzy karmią się pornografią,
popełniają grzech pożądania, ale lista przewinień nie kończy się tylko na
żądzy. Kiedy otwierasz swoją przeglądarkę, aby oglądać zdjęcia i filmy video,
grzeszysz w sposób przekraczający tylko zwykłą pożądliwość. Oto 8 grzechów,
które popełniasz, spoglądając na materiały pornograficzne.
Popełniasz grzech bałwochwalstwa. Wszystkie grzechy są bałwochwalstwem gdyż stanowią próbę odnalezienia radości i satysfakcji nie w samym Bogu, ale w tym czego Bóg zakazuje (Wyj 20:3-6).
Wszyscy wierzymy, że
niemowlęta i dzieci, które odeszły i które odejdą, pójdą do nieba i spędzą tam
swoją wieczność w obecności Boga. No dobrze, ale w jaki sposób dziecko może być
zbawione?
Każde dziecko potrzebuje zbawienia. Jeśli wierzycie w doktrynę o upadku i
doktrynę o grzechu pierworodnym musicie też wierzyć, że każde dziecko jest
martwe w grzechach i przewinieniach (Ps 51:7); każde dziecko jest martwe w
upadkach i grzechach (Ef 2:1). One wszystkie odziedziczyły grzech pierworodny i
przypisaną winę Adama; wszystkie dzieci. W jaki więc sposób jakiekolwiek
dziecko może być zbawione? Jak to się dzieje, że dziecko może pójść do nieba?
„Oto stoję u drzwi i
pukam. Jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do niego i spożyję z
nim wieczerzę, a on ze mną” (Obj 3:20 UBG)
Dla tych, którzy uważnie śledzą naszą stronę, czymś oczywistym będzie zmiana pewnej orientacji, która już jakiś czas temu zaczęła na nowo kształtować jej tożsamość, a także nadawać odmieniony charakter.
„Spokojnie będę się
przyglądał z jego miejsca ...” (Iz 18:4)
Asyryjczycy wyruszyli na wojnę przeciwko Etiopii. Naród ten opisany jest jako rosły i przystojny, znany z siły i budzący grozę. Pułki nacierały, lecz Bóg im się nie sprzeciwiał; pozornie było im dozwolone wypełnić swoje zamiary. Bóg spokojnie przyglądał się ze swojego przybytku. Słońce ciągle jeszcze oświetlało ich swoimi promieniami; lecz przed początkiem żniwa, całe dumne wojsko asyryjskie zostało pobite tak łatwo, jak gałązki są ścinane nożem winiarza, który opiekuje się swoją winnicą.
„[…] Ale
lud znający swego Boga umocni się i będzie działać” (Dn 11:32b)
"Pan jest wojownikiem, Pan – imię Jego" (2 M 15:3). Ci, którzy zaciągają się pod Jego sztandar, będą mieli Dowódcę, który przygotuje ich do walki, dając im równocześnie siłę i odwagę. Czasy, o których pisze Daniel, należały do najgorszych, ale wtedy właśnie została dana obietnica, że Boży ludzie wyjdą, pokazując swoje najlepsze cechy – będą mocni i niezłomni, by stawić czoło potężnemu przeciwnikowi.
Wedle Augustyna, ludzkość wpadła w pułapkę sytuacji, z której nie może się sama wybawić. Zdana na własne siły, nigdy nie będzie w stanie nawiązać żadnej relacji z Bogiem. Nic, cokolwiek człowiek może uczynić, nie wystarczy do wyrwania się z dławiącego uścisku grzechu. Używając obrazu, którego Augustyn szczęśliwie nigdy nie musiał oglądać, ludzkość przypomina narkomana usiłującego wyzwolić się z pęt heroiny czy kokainy.
„I widząc z daleka drzewo
figowe pokryte liśćmi, podszedł, by zobaczyć, czy może czegoś na nim nie
znajdzie. Lecz gdy się do niego zbliżył, nie znalazł nic oprócz liści, bo nie
był to czas na figi." (Mk 11:13)
„Nie była to bowiem pora na figi” – powiada Marek. Działo się to bowiem tuż przed Paschą, jakieś sześć tygodni przedtem, nim pojawiają się w pełni ukształtowane owoce. Fakt, że Marek dodaje te słowa, wskazuje iż wiedział on, o czym mówi.
„I zapytał ich: A wy za
kogo mnie uważacie?” (Mt 16:15)
Jak mamy traktować Pana Jezusa w związku z tym nakazem? Czy mamy definitywnie przestać nazywać go Panem i przyjąć, że chcemy uznać Go swym Zbawicielem od kary za nasz grzech, lecz nie jesteśmy gotowi przyznać, że zostaliśmy drogo wykupieni, ani uznać, że On ma prawo żądać od nas niekwestionowanego posłuszeństwa?
„Wysłuchał
Pan błaganie moje, przyjął Pan modlitwę moją” (Ps 6:10)
Doświadczyłem realności zapisanych powyżej słów. Mogę poświadczyć, że Bóg jest prawdziwy. Wiele razy w cudowny sposób wysłuchał mnie, modlitw swojego sługi. On także słyszy moje obecne błaganie i nie zamyka przede mną swojego ucha. Niech będzie błogosławione Jego święte imię!
„A
jeśli komuś z was brakuje mądrości, niech prosi Boga, który daje wszystkim
obficie i bez wypominania, a będzie mu dana” (Jk 1:5)
Jeśli komuś z was brak mądrości… Tak naprawdę dla mnie nie jest to kwestia „jeśli”, ponieważ wiem na pewno, że mi jej brakuje. Co ja wiem? Jak mam znaleźć właściwą drogę? Jak prowadzić innych? Panie, jestem pełen głupoty, a mądrości nie mam wcale.
Martyn Lloyd-Jones poczynił taką oto obserwację: „Przed wybuchem hiszpańskiej wojny domowej, w Barcelonie, Madrycie i innych miastach kliniki psychiatryczne pełne były ludzi nerwowo chorych, którzy byli tam poddawani kuracjom farmakologicznym. Miały też wielu pacjentów w leczeniu ambulatoryjnym, którzy regularnie przychodzili po psychoanalizy i tym podobne porady. Pacjenci mieli swoje osobiste problemy, troski, obawy, pokusy i tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu musieli ciągle na nowo przychodzić do klinik po to, aby jakoś funkcjonować.
„Tego
samego dnia, gdy nastał wieczór, powiedział do nich: Przeprawmy się na drugą
stronę” (Mk 4:35)
Nawet jeśli z nakazu Chrystusa idziemy pracować na Jego niwie, nie powinniśmy myśleć, że unikniemy burz. Przecież uczniowie przeprawiali się na rozkaz Pana; a jednak zaskoczyła ich silna burza i znaleźli się w niebezpieczeństwie, tak, że musieli wzywać Jezusa na pomoc.
Dwa rodzaje dawania są
systematycznie nauczane przez całe Pismo Święte: dawanie rządowi (zawsze
obowiązkowe) i dawanie Bogu (zawsze dobrowolne).
Niektórzy w sposób znaczący pogmatwali to zagadnienie, nie rozumiejąc natury starotestamentowej dziesięciny. Dziesięcina nie była przede wszystkim darem dla Boga, ale podatkiem na finansowanie budżetu państwa izraelskiego.
Tragedią
ludzi zaślepionych przez grzech jest to, że nie chcą przyjść do Jezusa. Pan
Jezus wielokrotnie ubolewał nad swoim ludem (Mt 23:37; J 5:39-40).
Dlaczego ludzie nie przychodzą do Jezusa? Z jednej strony odpowiedź na to pytanie jest taka, że ludzie odmawiają przyjścia, czyli po prostu nie chcą przyjść.
Istnieje kilka odmiennych interpretacji sensu słów Jezusa, który wziąwszy chleb powiedział: „To jest ciało moje, które się za was daje” (Łk 22:19), a następnie wziął kielich i powiedział: „Albowiem to jest krew moja nowego przymierza, która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów” (Mt 26:28). Czy Jezus powiedział, że chleb i wino to symbole jego ciała i krwi, czy też zostały one w jakiś sposób przemienione w ciało i krew Jezusa?
Charles Spurgeon komentując
fragment z Ewangelii Mateusza 20:15 „Czy nie wolno mi czynić z tym, co moje,
jak chcę? Albo czy oko twoje jest zawistne
dlatego, iż ja jestem dobry?”, powiedział:
„Nie ma takiego atrybutu, który dawałby większą pociechę dzieciom Bożym, niż Suwerenność Boga. Pośród najbardziej przeciwnych okoliczności, podczas najbardziej surowych prób, wierzą, że suwerenny Bóg zadecydował o ich cierpieniach, suwerenny Bóg ma je pod kontrolą i suwerenny Bóg w ten sposób je uświęci. Nie ma nic ważniejszego, o co dzieci Boże powinny gorliwiej walczyć, niż o doktrynę mówiącą, że ich Mistrz jest ponad wszelkim stworzeniem, króluje ponad wszystkimi dziełami swych rąk, zasiada na tronie i jedynie On ma do tego prawo.
„Wszystko
jest możliwe dla wierzącego” Mk 9:23
To „wszystko” nie bywa nam dane tak po prostu, dlatego tylko, że o to prosimy. Bóg dąży zawsze do tego, aby nauczyć nas drogi wiary, a w naszym wychowaniu, w życiu wiary trzeba dać miejsce doświadczeniu wiary, śmiałości wiary i często wiele trzeba przejść etapów, nim osiągniemy cel wiary, a mianowicie, aby zwyciężać wiarą.
Cudowne znaki były nierozerwalnie związane z posługą apostołów. Na podstawie tego, że Pismo mówi o dwóch apostolskich uwierzytelnieniach, a mianowicie o byciu naocznym świadkiem zmartwychwstałego Chrystusa (Dz 1:21-23; 1 Kor 9:1) i byciu przez Niego osobiście nauczonym Bożej prawdy (Gal 1:11-12; 1 Kor 15:3) wiemy, że dzisiaj nie ma żadnych apostołów. Któż może dzisiaj utrzymywać, że posiada tego rodzaju kwalifikacje? Kto fizycznie widział Pana i był przez Niego uczony?
Ani rady Hubermana nie pomogły, ani CBD. Może kołdra obciążeniowa? Uspokoimy sensorykę. W środku no…
Read more »