W dwóch poprzednich częściach naszej serii rozważań na temat świąt Bożego Narodzenia dowiedzieliśmy się czterech rzeczy na temat Dziecka, którego przyjście na świat wspominamy. Skupiliśmy się w nich na tym, że Jego narodziny były centralnym punktem w dziejach świata, na okolicznościach jego narodzin oraz na celu Jego przyjścia. W tej, ostatniej już części, poznamy jeszcze dwa aspekty świąt Bożego Narodzenia, a wszystko to z perspektywy apostoła Pawła.
A zatem, cóż to za Dziecię?
Według Galacjan 4:5, jest to Dziecię zrodzone po to, by uczynić nas dziedzicami
Boga. Ujmując to słowami apostoła Pawła, przyszedł On na świat, „abyśmy
dostąpili usynowienia” – a co za tym idzie – stali się pełnoprawnymi
dziedzicami. W tych to słowach odkrywamy
ostateczny cel przyjścia na świat Bożego Syna.
Doceńmy w tym miejscu
sformułowanie użyte przez Pawła. Adopcja, definiowana przez prawo rzymskie,
była zjawiskiem powszechnym wśród Rzymian. Rzymscy władcy adoptowali synów
niespokrewnionych z nimi, po to, by przekazać im swój urząd oraz władzę.
Ujmując zagadnienie nieco szerzej, kiedy syn był adoptowany, stawał się pod
każdym – prawnym – względem równy z dziećmi zrodzonymi w małżeństwie
adoptującego. Adoptowany syn zatem nosił to samo
imię, korzystał z równego z innymi dziećmi adoptującego porządku dziedziczenia,
miał ten sam co oni status społeczny i dzielił z nimi wspólne prawa.
Co za
wspaniała rzeczywistość, bycia ustanowionym dziedzicem w domu Bożym! Doceńmy
to – szczególnie, gdy przypomnimy sobie kim byliśmy w oczach Boga przed naszą
adopcją! Zanim dosięgła nas łaska adopcji, byliśmy nie dziećmi Bożymi, lecz
dziećmi nieposłuszeństwa (Ef 2:2); z natury byliśmy nie dziećmi Bożymi, lecz
dziećmi gniewu (Ef 2:3)! Niesamowitość polega
też na tym, że adoptując nas, Ojciec daje prawa i przywileje należące do Jego
własnego Syna nam – którzy nie byliśmy ani Jego dziećmi, ani dziedzicami, z
natury czy z urodzenia.
Duży
Katechizm Westminsterski dobrze oddaje nauczanie Pawła na temat adopcji w
Pytaniu 74. Poprzez adopcję – jak czytamy – wszyscy ci,
których na podstawie wiary usprawiedliwiono, „zostali włączeni w poczet Bożych
dzieci, noszą na sobie wypisane Boże imię, otrzymali Ducha Jego Syna, znajdują
się pod opieką i zwierzchnictwem Ojca, otrzymali dostęp do wszystkich wolności
i przywilejów dzieci Bożych, zostali uczynieni dziedzicami Bożych obietnic oraz
współdziedzicami, wraz z Chrystusem, w chwale.” Innymi słowy, poprzez adopcję, ci, których Bóg usprawiedliwił, otrzymali to
samo imię, podlegają temu samemu dziedziczeniu, mają ten sam status i wspólne
prawa jak jedyny Boży Syn.
A więc cóż to za Dziecię?
Dziecię to jest Synem Bożym, który stał się Bożym sługą, byśmy my – którzy
byliśmy sługami grzechu – mogli stać się synami i córkami Boga. On jest tym Dzieckiem, które zrodziło się, by uczynić nas
dziedzicami Jego Ojca.
Rozmyślając
nad pierwszym przyjściem Chrystusa, apostoł Paweł dzieli się z nami jeszcze
jednym spostrzeżeniem na ten temat. Dziecię w żłobie to Syn
posłany przez Ojca. Te, mogłoby się zdawać, zwykłe słowa, przenoszą nas do
tego, co miało miejsce przed przyjściem Syna na świat: wskazują nam na Jego
preegzystencję. Bowiem On istniał
zanim został posłany na świat, istniał w rzeczy samej jako Osoba, i to jako
Osoba różna od Ojca.
Syn,
który miał przyjąć imię Jezus i zostać wywyższony jako Pan, był (i pozostaje)
jedynym zrodzonym z Ojca. Był (i nadal jest) ten sam
co do istoty i równy z Ojcem (oraz z Duchem). I choć wniosek o jego
preegzystencji wyprowadzamy z tekstów apostoła Pawła, to należy mieć na uwadze,
że jest to wniosek uzasadniony w świetle całego Pisma: Dziecię w żłobie było
istniejącym od początku Synem Ojca, cudownie zrodzonym w ludzkiej postaci przez
Ducha Świętego i w cudowny sposób zachowanym od pohańbienia, którego źródłem było
cielesne łono Marii. Jedna osoba o dwóch
naturach.
Zwróćmy
uwagę na to, że to Ojciec posłał Syna. A więc – Syn miał
pewne zlecenie od Ojca. Często mówimy o Wielkim Posłannictwie, ale tutaj Paweł
mówi o Największym Posłannictwie, tym, dzięki któremu Wielkie Posłannictwo
stało się w ogóle możliwe. Słowa apostoła Pawła oddają harmonię i zgodność,
jaka istnieje między Ojcem a Synem. W
kwestii przyjścia Syna Bożego na świat, Ojciec zgodził się posłać Swego Syna, a
Syn zgodził się na bycie posłanym przez Ojca.
To, o
czym pisze tu Paweł, w innym miejscu nazywa wiecznym postanowieniem Boga w
Chrystusie (Ef 3:11), planem obejmującym pełnię czasów (Ef 1:9-10), zgodnie z
którym Syn, namaszczony przez Ducha Świętego, miał wypełnić wolę Swego Ojca i
stać się Dziedzicem wszystkich rzeczy, w tym niezliczonego nasienia, które
miało dać początek tym wszystkim, którzy będą Jego współdziedzicami.
Zgodnie
ze słowami Pawła, Dziecię w żłobie to Bóg z Bogiem, Syn z Ojcem, który na stałe
przyjął ludzką naturę i ciało. A nie zawsze był
człowiekiem; zawsze był Bogiem. Jezus Chrystus nie był człowiekiem, na którego
dopiero zstąpiła pełnia Boskości. Najpierw był Bogiem, dopiero potem został
przyobleczony w ludzką postać. Po swojej
Inkarnacji stał się Osobą z dwiema naturami, ludzką i Boską – i pozostanie nią
na zawsze.
Przyczynkiem
do tej serii rozważań było jedno pytanie postawione w znanej świątecznej
kolędzie Williama C. Dix’a – „Cóż to za Dziecię”. I choć sama kolęda udziela w
tej kwestii pewnych odpowiedzi, to nie powinniśmy ustawać w tym, żeby to, w co
wierzymy o Dzieciątku w żłobie było zgodne z tym, co mówi o Nim Pismo Święte.
A więc – powiedzmy sobie
po raz ostatni. Dziecię w żłobie było tym dzieckiem, na którego przyjście
oczekiwał nawet czas. Było tym dzieckiem, które zrodziło się z kobiety. Które
zrodziło się pod prawem. Bez cienia wątpliwości nie było ono Dzieckiem, które
mielibyśmy wspominać jedynie w czasie grudniowego świątecznego sezonu. Było ono i pozostaje nadal Odwiecznym Synem posłanym
przez Ojca – zrodzonym jako święte dziecię, które wypełniło największe z wszystkich
możliwych posłannictw – to, dzięki któremu zostaliśmy odkupieni z naszych
grzechów i uczynieni – wraz z Nim – współdziedzicami Boga.
R.
Fowler White
Tłumaczył:
Mateusz
Źródło: https://www.ligonier.org/blog/christmas-according-to-the-apostle-paul-gal-44-5-pt-3-of-3/