Żona. Tak cenny dar łaski Bożej
Ani rady Hubermana nie pomogły, ani CBD. Może kołdra obciążeniowa? Uspokoimy sensorykę. W środku no…
Read more »W dwóch poprzednich częściach naszej serii rozważań na temat świąt Bożego Narodzenia dowiedzieliśmy się czterech rzeczy na temat Dziecka, którego przyjście na świat wspominamy. Skupiliśmy się w nich na tym, że Jego narodziny były centralnym punktem w dziejach świata, na okolicznościach jego narodzin oraz na celu Jego przyjścia. W tej, ostatniej już części, poznamy jeszcze dwa aspekty świąt Bożego Narodzenia, a wszystko to z perspektywy apostoła Pawła.
Jedną z najbardziej lubianych kolęd, którą jako chrześcijanie śpiewamy w okresie świąt Bożego Narodzenia, jest ta autorstwa Williama C. Dix’a - „Cóż to za dziecię?” (org. „What Child is This?” – przyp. tłum.). Nie ma wielu kolęd, których słowa – podobnie jak tej – kierują nasze myśli ku tożsamości, osobie oraz dokonaniu Dziecka w żłobie. Kolęda ta uprzejmie, aczkolwiek uporczywie stawia nas przed następującym pytaniem: czy to Dziecko jest prawdziwie świętym dzieckiem czy jedynie dziecięciem świątecznego sezonu w ciągu roku?
Dr R.C. Sproul odszedł do Pana około godziny trzeciej po południu 14 grudnia 2017 roku w obecności żony Vesty i rodziny, w szpitalu w Altamonte Springs na Florydzie. Miał 78 lat. Zmarł spokojnie po 12 dniach pobytu w szpitalu w związku poważnymi trudnościami w oddychaniu spowodowanymi grypą i komplikacjami chronicznej obturacyjnej choroby płuc.
Otwórzmy nasze Biblie na 3 rozdziale Listu do Galacjan. Ponownie, jak zawsze, słyszymy przesłanie od Pana. Przemawia On do nas przez swoje Słowo. I właśnie tym jest Biblia, jest Słowem Bożym. Każde słowo jest prawdziwe, każde słowo jest czyste. Jest to jedyne, bezpośrednie, pisemne objawienie od Boga. Jest ono zawarte w 66 księgach Biblii: 39 w Starym Testamencie i 27 w Nowym. To jest objawienie od Boga. Nikt nie ma prawa z niego czegokolwiek ujmować ani czegokolwiek do niego dodawać, gdyż "dołoży mu Bóg plag opisanych w tej księdze."
Chociaż katolicy mogą w jednej chwili dostąpić usprawiedliwienia przez chrzest, to przez popełnienie grzechu śmiertelnego mogą je równie szybko stracić. Tego samego dnia katolik może obudzić się usprawiedliwiony, stracić łaskę usprawiedliwienia przez popełnienie grzechu śmiertelnego i zostać ponownie usprawiedliwiony przez sakrament pokuty. Dla niektórych katolików ten cykl powtarza się setki razy w trakcie ich życia, lecz decydującą rzeczą jest stan ich duszy w momencie śmierci.
„A uczynię cię dla tego
ludu warownym murem spiżowym. Będą walczyć
przeciwko tobie, ale cię nie przemogą, bo ja jestem z tobą, aby cię wybawić i
ocalić, mówi PAN” (Jr 15:20)
Stałość w bojaźni Bożej i wierze sprawi, że człowiek stanie się jak mur spiżowy, którego nikt nie zburzy, ani nie przerwie. Tylko Pan może go takim uczynić. Potrzebujemy właśnie takich ludzi w Kościele i w świecie, a przede wszystkim za kazalnicą.
Zaczniemy dzisiaj, w formie wstępu, studium Listu do Galacjan napisanego przez wielkiego apostoła Pawła. To właściwy wybór dla nas, zważając na ten konkretny czas w naszym życiu, w życiu Kościoła i ewangelicznego chrześcijaństwa jeśli spojrzeć na jego aktualny stan. Jest to potężne, jasne zwiastowanie Ewangelii i jej skutków.
Gwiazda Poranna, łac. Stella matutina, jest po słońcu i księżycu, największym obiektem na niebie. Tak naprawdę jest to nazwa planety Wenus, charakteryzującej się tym, że widać ją tuż przed wschodem słońca, kiedy inne gwiazdy stają się niewidoczne z powodu światła słonecznego. Pojawia się około godzinę przed świtem, w czasie poprzedzającym nastanie światłości. Ciemność nadal jest żywo obecna, ale ukazuje się również obietnica nadejścia poranka.
W ciągu kilku ostatnich tygodni byłem świadkiem jak paru bliskich mi przyjaciół flirtowało z grzechem w przerażający sposób. Ci przyjaciele to osoby, które kochają Jezusa bardzo mocno, jednak okoliczności, w których się znaleźli odsłoniły te obszary ich życia, którędy bardzo łatwo przedostać się kusicielowi.
William Tyndale (1494-1536) był lingwistycznym geniuszem posługującym się ośmioma językami. John Fox, autor „Księgi Męczenników” pisze o nim jako o „błogosławionym męczenniku Chrystusa”. Jeden z jego biografów, Brian Edwards stwierdził, że Tyndale był nie tylko „sercem reformacji w Anglii” ale „sam był Reformacją w Anglii”.
Uczniowie byli przestraszeni, a nawet więcej – przerażeni. Wiatr wył, a fale uderzały o łódź. Kilku z nich było niegdyś rybakami , którzy znali te wody, a także swoich współpracowników, którzy zostali zmiecieni w nagłej i narowistej nawałnicy. Dobrze wiedzieli, że sytuacja szybko staje się niebezpieczna. Dodatkowo, Jezus spał, odpoczywając w zadowoleniu na dolnym pokładzie łodzi. Jak On mógł być tak nieczuły? Czy nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa? Czy to w ogóle Go obchodzi?
Dla wielu ewangelizacja jest czymś trudnym, a nawet przerażającym. Dla tych z nas, którzy są typowymi introwertykami, dzielenie się Ewangelią nie jest czymś prostym. Pamiętajmy, że pierwszy Kościół modlił się, aby mógł z odwagą głosić słowo (Dz 4:29). Apostoł Paweł w Liście do Filipian również stwierdza, że z powodu jego więzów wielu braci nabrało otuchy i bez lęku zaczęło głosić słowo (Flp 1:14).
Biblia wiele mówi o hipokryzji, obłuda jest jednym z najbardziej subtelnych i strasznych grzechów jakie kiedykolwiek nas dotknęły, stąd nie istnieje coś takiego jak przesada w ostrzeganiu przed nim. Z pewnością zastanawiającą rzeczą jest wielka uwaga, jaką Pismo przykłada do tego grzechu, a jest tak dlatego, że postawa ta jest bardzo powszechna.
„W pierwszym roku Dariusza, syna Ahaszwerosza z rodu medyjskiego, który został królem państwa chaldejskiego, (2) w pierwszym roku jego panowania ja, Daniel, zwróciłem uwagę w księgach na liczbę lat, które miały upłynąć według słowa Pana do proroka Jeremiasza, nad ruinami Jeruzalemu, to jest siedemdziesiąt lat. (3) I zwróciłem swoje oblicze na Pana, Boga, aby się modlić, błagać, w poście, we włosiennicy i popiele. (4) Modliłem się więc do Pana, mojego Boga, wyznawałem i mówiłem: Ach, Panie, Boże wielki i straszny, który dochowujesz przymierza i łaski tym, którzy cię miłują i przestrzegają twoich przykazań. (5) Zgrzeszyliśmy, zawiniliśmy i postępowaliśmy bezbożnie, zbuntowaliśmy się i odstąpiliśmy od twoich przykazań i praw. (6) I nie słuchaliśmy twoich sług, proroków, którzy w twoim imieniu przemawiali do naszych królów, naszych książąt, naszych ojców i do całego pospólstwa. (7) U ciebie, Panie, jest sprawiedliwość, nam zaś, jak to jest dzisiaj, jest wstyd, nam, mężom judzkim i mieszkańcom Jeruzalemu, całemu Izraelowi, bliskim i dalekim we wszystkich krajach, po których rozproszyłeś ich z powodu niewierności, jakiej się dopuścili wobec ciebie.
„Wtedy Herod ze swymi
żołnierzami wzgardził nim i naśmiewał się z niego, ubierając go w białą szatę,
i odesłał z powrotem do Piłata. W tym dniu Piłat i Herod stali się
przyjaciółmi. Przedtem bowiem byli sobie wrogami” (Łk 23:11-12)
„I wyszedł mu naprzeciw widzący Jehu, syn Chananiego, i powiedział do króla Jehoszafata: Czy powinieneś był pomagać bezbożnym i miłować tych, którzy nienawidzą PANA? Przez to właśnie wisi nad tobą gniew PANA" (2 Krn 19:2)
Chociaż Bóg jest kochający, miłosierny i przebaczający, niemniej jednak trzyma wierzących w odpowiedzialności za nieposłuszeństwo. Podobnie jak Jan, Paweł rozumiał, że: „Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, sami siebie zwodzimy i nie ma w nas prawdy. Jeśli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jest wierny i sprawiedliwy, aby nam przebaczyć grzechy i oczyścić nas z wszelkiej nieprawości” (1 J 1:8-9).
Dlaczego Bóg miałby mnie
wybrać?
Dlaczego Bóg mnie wybrał?
Gdyby ktoś zapytałby mnie o wyjaśnienie wybrania, poprosiłbym tę osobę, aby opisała mi w jaki sposób została zbawiona. Powiedz mi jak się nawróciłeś. Precyzując moje pytanie, zamiast używając pasywnej konotacji „zostałeś zbawiony”, zapytałbym, „Jak Bóg cię zbawił?”. Co Bóg uczynił w historii twojego życia, aby cię zbawić? Opisz mi w jaki sposób Bóg przyprowadził cię do siebie?
Bardzo
często w moich myślach pojawiają się słowa wielkiego szkockiego kaznodziei
Roberta Murraya McCheyne’a, który powiedział: „Jeśli chcesz upokorzyć
człowieka, zapytaj go o jego życie modlitewne”.
W ostatnich dniach miałem wielki przywilej poznać młodych ludzi, których najważniejszym celem życiowym wydaje się być sprawa Królestwa Bożego. Ci młodzi mężczyźni, przyjęli część purytańskiej teologii, jednakże – co ma bardzo często miejsce we współczesnym chrześcijaństwie – zadowolili się purytańską soteriologią a całkowicie wykluczyli inne cechy będące nierozłączną częścią charakteryzującą purytanizm.
Rozmawiając w ostatnim czasie z pewnym młodym bratem, zobaczyłem wyraźnie jak wielkie spustoszenie sieje w życiu wierzących niewłaściwe zrozumienie prawidłowej interpretacji Słowa Bożego. Nauczanie i kaznodziejstwo w naszym kraju nie jest w większości kierowane przez „zdrową" hermeneutykę. Dlatego wielu ludzi głosi, że: „Duch mi mówi, że takie jest znaczenie tego tekstu", albo "Pan mi pokazał, tudzież powiedział...".
Społeczność jest jednym z najbardziej niezrozumiałych i niewłaściwie stosowanych słów we współczesnym języku religijnym. Zostało ono w znacznym stopniu oderwane od swego biblijnego korzenia, a powiązane z wąskim kręgiem chrześcijańskiej działalności o charakterze socjalnym, przeważnie dotyczącej jedzenia i prowadzenia zdawkowej konwersacji, a niekiedy definiując niewiele więcej, niż uczestnictwo we wspólnej zabawie.
Przejdę teraz do omówienia czym jest ewangeliczne upamiętanie się. Upamiętanie się jest łaską Ducha Bożego dzięki której grzesznik wewnętrznie uniża się, a jego życie ulega wyraźnie widocznej poprawie. Jest ono duchowym lekarstwem złożonym z sześciu składników: I) dostrzeżenia grzechu, II) żal z powodu grzechu, III) wyznanie grzechu, IV) wstyd za grzech, V) nienawiść do grzechu, VI) odwrócenie się od grzechu. Brak jednego z powyższych składników osłabia upamiętanie.
Eric Barger ze służby
apologetycznej Take A Stand! Ministries stwierdził, że najbardziej
niebezpieczną sektą są wyznawcy liberalizmu działający w kościołach i
środowiskach chrześcijańskich. Mówił o duchowym liberalizmie, który udając
chrześcijaństwo stał się jednym z najbardziej subtelnych i niebezpiecznych
zagrożeń.
Tematem naszych rozważań będzie neoortodoksja. Pewnie dla większości z naszych czytelników, to zagadnienie nie ma żadnego znaczenia i najzwyczajniej będzie im szkoda cennego czasu poświęconego na zaznajomienie się z niniejszym materiałem. Jednakże, z uwagi na zakres tego zjawiska, jego subtelność oraz zwodniczość, zachęcamy do czytania oraz wspólnej refleksji.
1. Funkcją Bożej suwerenności jest zapewnić nas, że wszystko pozostaje pod Bożą kontrolą. W połączeniu z Bożą miłością, jego suwerenność utwierdza chrześcijan w przekonaniu, że „Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani” Rz 8:28.
Przypowieść Jezusa o gościach weselnych, zapisana w Ewangelii Mateusza 22:1-14 jest jedną z tych przypowieści, które sięgają najdalej w głąb naszej duszy. Czytamy w niej o uczcie weselnej, przygotowanej przez króla z okazji wesela swojego syna, którą Jezus porównuje do Królestwa Niebios. Pomimo zaproszenia pewnych osób, gdy nadszedł czas rozpoczęcia uroczystości, nie skorzystały one z zaproszenia i nie przybyły na wesele.
Oto
kilka powodów naszego bezpieczeństwa:
Boża miłość strzeże wierzących. Bóg wybrał nas w swej łaskawej miłości raz na zawsze. Jeśliby więc wierzący miał być zgubiony, to Boża miłość musiałaby zaniknąć lub zostać przez coś powstrzymana. Ale Boża miłość jest przecież niezmienna i nic nie może jej zniweczyć.
Krótka odpowiedź
brzmiałaby: “tak”. Ale niewiele by nam ona mówiła. Dlatego wyjaśnijmy najpierw
kilka kwestii i wypełnijmy je biblijnym znaczeniem.
Bądźmy świadomi tego faktu (który dla wielu może być zaskakujący), że w grece Nowego Testamentu nie występuje ani razu słowo „legalizm”. To słowo nie pojawia się w żadnym współczesnym przekładzie Pisma Świętego.
Czy Reformacja się zakończyła? Czy kwestie sporne, które podzieliły protestantów i katolików zostały w wystarczający sposób rozstrzygnięte, tak że obecnie możemy zabiegać o powrót do jedności? Pod sam koniec książki Rescuing the Gospel (Ratowanie ewangelii), czyli sprawozdania na temat Reformacji protestanckiej, Erwin Lutzer przedstawia niezaprzeczalną odpowiedź.
„PAN
bowiem nie opuści swego ludu przez wzgląd na swoje wielkie imię, gdyż spodobało
się PANU uczynić was swoim ludem” (1 Sm 12:22)
Fakt, że Bóg wybrał sobie ludzi, jest powodem, dla którego trwa przy nich i nie opuszcza ich. Wybrał ich ze względu na to, że ich kocha, a kocha ponieważ ich wybrał. Jego własne upodobanie jest źródłem ich wybrania, a Jego wybranie jest powodem tego, że ciągle znajduje w nich zadowolenie.
Czasem lepiej jest coś pokazać niż powiedzieć. Czasem lepiej polegać na ilustracji aniżeli na prostym opisie. I być może tak jest lepiej szczególnie wtedy, gdy jesteśmy przygnębieni, zawstydzeni, zasmuceni – kiedy emocje zdają się zagrażać racjonalnemu myśleniu. W takich chwilach naszego życia Bóg pociesza nas nie tylko opisami tego, co czyni z naszym grzechem, lecz również wymownymi obrazami.
Bóg wybrał swój lud dla
swojej chwały:
„Jak nas wybrał w nim przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed jego obliczem w miłości. Przeznaczył nas dla siebie, ku usynowieniu przez Jezusa Chrystusa, według upodobania swojej woli; Dla uwielbienia chwały swojej łaski, którą obdarzył nas w umiłowanym”: Ef 1:4-6
Joseph
masajski wojownik - Historia opowiedziana przez Michaela Carda.
Pewnego dnia Joseph szedł samotnie pokrytą kurzem afrykańską drogą, gdy ktoś podzielił się z nim Ewangelią Jezusa Chrystusa. Od razu na tej drodze przyjął Jezusa jako swojego Zbawiciela i Pana. Moc Ducha zaczęła przemieniać jego życie. Wypełniała go tak wielka radość, że jak najszybciej wrócił do swojej wioski, żeby dzielić się Dobrą Nowiną z członkami swojego plemienia.
Jako ludzie wierzący jesteśmy wezwani do oceny wszystkiego, aby móc nie tylko odróżnić prawdę od kłamstwa, ale także przyjmować rzeczy dobre a odrzucać złe.Czasami jednak jest to bardzo trudne. Dlaczego? Po pierwsze, w dalszym ciągu zmagamy się z pragnieniami naszego upadłego ciała, a po drugie jesteśmy obiektem wrogości ze strony szatana. Diabeł robi wszystko, aby nas oszukać i doprowadzić do zagłady. W tym celu wykorzystuje nie tylko hordy swoich popleczników, ale także system tego świata.
Poprzez gratyfikację świeckiej psychologii w kościele dokonano przedefiniowania języka teologicznego na rzecz powszechnie akceptowanej papki, łechtającej ucho nieodrodzonego audytorium.Nawet ci, którzy odczuwają niepokój w związku z nowymi trendami w kościele, posiadają zbyt mało wiedzy oraz doświadczenia pozwalającego im na prawidłową reakcję.
Dzisiaj zaczęliśmy rozbierać mur, który niegdyś oddzielał nas od świata.Jeśli takie praktyki stają się normą na zewnątrz, to nie dziwmy się, że grzesznik w kościele jest akceptowany. Zamiast wysyłać światu wyraźny sygnał: „Jesteśmy ludem świętym”, otwieramy nasze drzwi przyjmując grzesznika, który nie ma żadnego zamiaru dostosować się do naszych standardów. Trudno nazwać coś takiego miłością. Z drugiej strony, część wspólnot dążąc do idealności zaczęła przemieniać się w sekty, zapominając o tym, że kościół to raczej „szpital dla grzeszników aniżeli muzeum dla dobrych ludzi”.
Dogłębne zrozumienie Słowa Bożego jest kluczem do duchowej dojrzałości.
Wszędzie możemy spotkać się z nawoływaniem do poszukiwania liderów, którzy na gruncie świeckich metod coachingowych, mogą stać się przywódcami w kościele. Jednak nie tędy droga.
Niestety, w wielu społecznościach mężczyźni zamiast być nauczycielami i ojcami w wierze dla młodszych braci, sami potrzebują karmienia mlekiem.Ich niedojrzałość powoduje nie tylko ogólną słabość społeczności, ale także odbiera młodym ludziom odnalezienie przykładu, który będą mogli naśladować w praktyczny sposób.
Jezus powiedział: „Jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios” (Mateusza 18,3). Jezus postawił to jasno, że jeśli osoba z tego świata ma być przyjęta do tego innego Królestwa – Królestwa Niebios – to musi się ona nawrócić. Ujmując to bardzo prosto, nawrócenie jest absolutnie konieczne, by wejść do Królestwa Bożego.
Ani rady Hubermana nie pomogły, ani CBD. Może kołdra obciążeniowa? Uspokoimy sensorykę. W środku no…
Read more »