11 Grudnia
Świętowanie Bożej miłości
„Bóg bowiem tak ukochał świat, że dał swego Jedynego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. (JANA 3:16)
W
Ewangelii Jana 3:16 Jezus uczy nas, że Bóg nie tylko istnieje, ale i kocha. Pozwólmy
sobie przez chwilę nad tym pomyśleć. Bóg, który absolutnie istnieje. Kocha. On
kocha. Spośród wszystkich rzeczy, które możesz powiedzieć o
Bogu, pamiętaj koniecznie o tej: On kocha.
Ten
sam autor, co przeczytanych dopiero słów z Ewangelii Jana 3:16, napisał także,
w 1 Liście Jana 4:8, „Bóg jest miłością.” Co
moim zdaniem oznacza mniej więcej to: dawanie tego, co dobre i służenie innym
ku ich korzyści jest bliższe istoty Boga niż otrzymywanie i bycie służonym. Bóg
nie ma potrzeb. To raczej Bóg jest skłonny spełniać potrzeby. Bóg jest dawcą.
Bóg jest miłością.
Jezus
mówi nam więcej o tym, co ma na myśli, gdy mówi o miłości. „Bóg
tak ukochał…” To słowo „tak” nie wyraża ilości, lecz sposób, w jaki Bóg
ukochał.
Nie
znaczy – „Bóg ukochał tak bardzo”, ale „Bóg ukochał w ten sposób”. W
ten – czyli jak? W jaki sposób Bóg ukochał? Ukochał tak, że “dał swego Jedynego
Syna”. I wiemy dobrze, że oddanie Go było oddaniem na odrzucenie i na śmierć. „Przyszedł
do swego, swoi Go jednak nie przyjęli” (Ewangelia Jana 1:11). Zamiast tego –
zabili go. Co na to wszystko powiedział Jezus? “Ja Ciebie uwielbiłem na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które mi
powierzyłeś do wykonania” (Ewangelia Jana 17:4).
A
więc gdy Bóg dał swego jedynego Syna, dał Go na to, by poniósł śmierć. Taka
jest właśnie miłość, którą Ojciec miłuje. To miłość polegająca na dawaniu.
Dawaniu czegoś najbardziej cennego – Jego Syna. Rozważ to w czasie tego
Adwentu. To była bardzo kosztowna miłość. Niezwykle potężna miłość. Bardzo
trudna i bolesna miłość.
Znaczenie
Świąt Bożego Narodzenia przejawia się właśnie w świętowaniu tej miłość. „Bóg
tak ukochał…” A co najdziwniejsze, Bóg darzy tą kosztowną miłością
niezasługujący na nią świat grzeszników – takich jak my.
John Piper
Tłumaczył: Miszael