"Tak i wszyscy,
którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, będą prześladowani."
(2 Tm 3:12).
Myślę, że nie posunę się
za daleko mówiąc, iż Jezus obiecał nam prześladowanie.
W Ewangelii Jana 15:20 czytamy: ”Przypomnijcie sobie słowo, które wam powiedziałem: Sługa nie jest większy od swego pana. Jeśli mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeśli moje słowa zachowywali, to i wasze będą zachowywać”.
Na przekór przesłaniom z
nowoczesnych kazalnic, Ewangelia nie obiecuje nam zdrowia, sukcesu i
pomyślności ale prześladowanie.
"Umacniając dusze
uczniów i zachęcając do trwania w wierze, [mówili], że przez
wiele ucisków musimy wejść do królestwa Bożego."(Dz 14:22)
Nie jest to modne
poselstwo, dlatego też najchętniej dokonalibyśmy rekonstrukcji przesłania
Ewangelii do naszych własnych celów oraz potrzeb. Tym sposobem stworzymy
Ewangelię, która zapewni człowiekowi wszystko poza zbawieniem.
Zasada jest bardzo prosta:
jeśli doskonały i bezgrzeszny Syn Boży, będący uosobieniem najprawdziwszej
miłości cierpiał prześladowania, tak też Jego niedoskonali i grzeszni
naśladowcy muszą spodziewać się tego samego. Jako chrześcijanie jesteśmy ludźmi
którzy żyją w świecie, ale nie są ze świata. Codziennie w różnych obszarach
życia społecznego funkcjonujemy wokół ludzi niewierzących.
Gdy nasze życie będzie
odzwierciedleniem prawdy Ewangelii, bardzo szybko znajdzie się na kursie
kolizyjnym z systemem tego świata. Prześladowanie samo nas odnajdzie.
Tim
Challies wskazuje, że istnieją jednak sposoby, aby uchronić się przed
cierpieniem.
Pierwszy: żyj poza światem
w jak największej izolacji. Gwarantuję ci czytelniku, że unikniesz cierpienia i
prześladowania. Nie wchodząc w interakcję z innymi ludźmi w sposób naturalny
pozbawisz ich możliwości oddziaływania na twoje życie. Wiele społeczności w
naszym kraju zachowuje się w sposób sekciarski, zamykając się na potrzeby
otaczającego ich świata. Mnóstwo ludzi błędnie rozumie oddzielenie się, poprzez
izolację mającą więcej wspólnego z katolickim monastycyzmem aniżeli z prawdziwą
postawą uczniów Chrystusa.
Drugi sposób jest jeszcze
bardziej oczywisty. Żyj jak świat. Jeśli będziesz żył i myślał jak otaczający
cię ludzie również unikniesz prześladowania. Nie będzie w tobie nic
wyróżniającego się, a świat nie będzie traktował cię jako zagrożenia. Niestety,
również i tej postawy nie da się pogodzić z prawdą Ewangelii.
Pierwsza grupa ucieka przed
prześladowaniem poprzez wycofanie się ze świata, druga natomiast stara się z
nim integrować.
Bóg jednak nie wzywa nas
do żadnej z wymienionych skrajności. Zamiast tego mamy być solą i światłem
żyjąc w centrum tego świata życiem całkowicie odmiennym od niego. „Mamy nauczyć
się iść przez świat, jak przez obcy kraj, lekko traktując wszystkie ziemskie
sprawy, nie przywiązując do nich naszych serc”.
Prześladowanie jest realną
częścią życia tych, którzy są wierni.
Niekoniecznie potrzebujemy
do tego hordy nienawistnych islamistów.
Żyj jak Chrystus każdego
dnia a szybko przekonasz się, że prawdziwe światło Ewangelii jest znienawidzone
przez ten świat i ludzi, którzy bardziej umiłowali ciemność.
Twoje życie, jak to mówił
John Piper, ma mieć smak, ma być ryzykowane i radykalne. Inne. Pamiętając przy
tym, że: „Uderzającym przejawem Bożej ochrony i zaspokajania naszych potrzeb
jest to, że Bóg nie oszczędza nam niebezpieczeństw i prób, ale przeprowadza nas
przez nie. Nie jest nam obiecane, że prześladowania i cierpienia nie nadejdą.
Jest nam obiecane, że nas one nie przemogą”.