Obserwując to co dziś dzieje się w Kościele nietrudno zauważyć pewnej niepokojącej tendencji. Poprzez ekumeniczne trendy oraz Nowopowstający Kościół, do wspólnot ewangelicznych zaczynają przedzierać się starożytne praktyki mistyczno - monastyczne zaczerpnięte z tradycji Kościoła Katolickiego. To zjawisko w ostatnich latach przybiera na sile. Jakie są źródła mistyki katolickiej? Dlaczego duchowość kontemplacyjna staje się nową drogą do osiągnięcia społeczności z Bogiem? Czy ewangeliczni autorzy, jak popularny Richard Foster, przekazują nam całą biblijną prawdę? Uważamy, że są to bardzo ważne pytania dlatego też w niniejszym artykule postaramy się znaleźć na nie odpowiedź.
Na
samym początku naszych rozważań musimy uzmysłowić sobie, że mistycyzm jest w
całkowitej opozycji wobec reformacyjnej zasady Sola Scriptura (tylko Pismo). Ten
fakt powinien spowodować w nas głębokie zaniepokojenie omawianym tematem.
Podobnie, powinien stanowić ostrzeżenie, gdyż mistycyzm stara się wszelkimi
dostępnymi środkami wejść do kościołów ewangelicznych.
Okultystyczne
techniki mistycyzmu katolickiego można spotkać w wielu obszarach Kościoła,
który niegdyś był Kościołem Pana Jezusa Chrystusa. Zaczynając
od Richarda Fostera i jego ekumenicznej organizacji Renovare, a kończąc na
fałszywym nauczycielu jakim jest Rick Warren, elementy rzymskokatolickich
rytuałów mających rzekomo doprowadzić nas do Boga, są rozpowszechniane i
sprzedawane niczego nieświadomym chrześcijanom.
Część
katolickich praktyk kontemplacyjnych oraz średniowiecznych dyscyplin
klasztornych znajdziecie w czymś, co dziś określane jest przez przywódców
ewangelicznych jako "Formacja duchowa". Katolicki
mistycyzm tak naprawdę niczym nie różni się od praktyk które znajdziemy w
religiach Wschodu. Jest subiektywnym przeżyciem danego człowieka, który poprzez
doświadczenie (z pominięciem ludzkiego rozumu) stara się poznać Boga.
W
dzisiejszym szalonym, postmodernistycznym świecie, wypełnionym synkretyzmem i
ekumenizmem, chrześcijanie, których życie niegdyś zbudowane było na biblijnych
podstawach XVI wiecznej reformacji, dziś ulegają wielkiemu złudzeniu, które
wprowadza ich w obszary tajemniczej mistyki. Wielu
wierzących daje się przekonać, że istnieje pewien rodzaj mistycyzmu, który nie
ma swoich korzeni w pogaństwie, ale w chrześcijaństwie. W dodatku pewne
praktyki są rzekomo niezbędne do trwania w społeczności z Bogiem. Sola Scriptura (tylko Pismo) jednoznacznie stwierdza, że
Biblia jest jedynym nieomylnym autorytetem w sprawach wiary chrześcijańskiej i
że tylko Pismo Święte zawiera całą wiedzę niezbędną do zbawienia człowieka.
Chrześcijańscy
mistycy twierdzą, że Biblia nie jest wystarczającym objawieniem Boga i w
związku z tym musimy w ciszy czekać na „nowe rzeczy” od Pana. Problem w
tym, że nie uznający Biblii hinduiści, buddyści i wyznawcy innych religii
pogańskich mogą powiedzieć dokładnie to samo.
Dlaczego mistycyzm
jest w centrum tak wielu fałszywych religii? Być może jest tak dlatego, że
stanowi sfałszowany obraz działania Ducha Świętego. Duch Święty jest obecny w
każdym nowonarodzonym chrześcijaninie. Duch Święty przekonuje nas o grzechu,
jest naszym nauczycielem oraz światłem, które umożliwia nam poznanie Słowa
Bożego. Wszystkie fałszywe wierzenia religijne nie mają (i mieć nie mogą!)
takiej obecności Ducha Świętego. I tutaj pojawia się nasz przeciwnik diabeł.
Musi on stworzyć coś, co będzie fałszywym doświadczeniem przeżywania Bożej
obecności. Sam Thomas Merton, katolicki
mistyk, stwierdził, że modlitwy buddyjskich mnichów są dokładnie takie same jak
jego.
Medytacja
jest uniwersalną dyscypliną duchową, którą można spotkać we wszystkich
religiach. Medytacja jest jedną z najczęściej
wykorzystywanych praktyk w mistycyzmie. Polega ona na powtarzaniu specjalnych
słów, fraz koncentrując się jednocześnie na oddechu. Taki stan ma nam umożliwić
opróżnienie umysłu. W stanie odmiennej świadomości osoba jest nadal przytomna,
ale jej granice myślenia krytycznego zostały znacząco obniżone. Medytacja jest
bardzo kuszącą praktyką, gdyż pozornie generuje ona nadprzyrodzone doświadczenia,
które mogą wykreować w naszym umyśle rzeczywistość realnego spotkania z
„Bogiem”. Nie zapominajmy jednak, że Szatan potrafi przybierać postać anioła
światłości (2 Kor 11,14) i może z łatwością zwodzić ludzi, podając się nawet za
samego Jezusa. Szatan odciąga dziś
chrześcijan od Słowa Bożego dając im w zamian mistyczne doświadczenia, które
dla cielesnego człowieka mają o wiele większą wartość aniżeli Słowo Boże.
MEDYTACJA RICHARDA FOSTERA
W
Polsce ogromną popularnością cieszy się książka Richarda Fostera
"Dyscypliny życia duchowego". Pozycja ta jest
polecana przez wielu pastorów i znajduje się w biblioteczkach zborowych.
Wielokrotnie spotykamy się z sytuacjami, w których ewangelicznie wierzący
chrześcijanie cytują i polecają książki Richarda Fostera. On sam identyfikowany
jest jako kwakier. I pomimo faktu, że
środowisko kwakrów nie jest jednolite to jednak w przypadku Richarda Fostera
musimy wspomnieć o kilku istotnych faktach.
George Fox, założyciel
kwakrów, był przekonany o istnieniu tzw. "wewnętrznego światła",
które jest dane wszystkim ludziom (sam Fox twierdził, że otrzymał doktrynę
"wewnętrznego światła" bez udziału Pisma Świętego). W praktyce
oznacza to opieranie się na swoich uczuciach, wrażeniach, przeżyciach, wizjach
i emocjach, a nie na Biblii. Kolejną konsekwencją jest to, że niebiblijna
filozofia Foxa utorowała drogę Fosterowi do przyjęcia mistycyzmu katolickiego
oraz praktyk duchowych innych religii. Potrzeba
osądzania wszystkiego w kontekście nieomylnego Słowa Bożego została usunięta.
Nie
chcemy zajmować się recenzowaniem książki Fostera, ale musimy mieć świadomość,
że na jego poglądy ogromny wpływ miała Agnes Sanford, która wprowadziła do
Kościoła Jezusa Chrystusa wiele pogańskich praktyk. Ona
sama twierdziła m.in. że wszyscy jesteśmy częścią Boga, że Bóg jest w
przyrodzie i On jest przyrodą. Boga wielokrotnie nazywała "pierwotną
Energią" a Jezusa "najdogłębniejszym z psychiatrów". Sam Foster
nie ukrywa swoich inspiracji jej pracami. Książki Agnes Sanford pokrywają się z
podstawami okultyzmu, a więc również publikacja Fostera winna nas zastanowić.
Foster w obronie swojej wersji medytacji wskazuje, że różni się ona od
wschodnich praktyk religijnych i w przeciwieństwie do nich medytacja
chrześcijańska dąży do wypełnienia umysłu a nie jego opróżnienia. Niestety
Foster chce wypełnić nasze umysły osobistymi objawieniami duchowymi. Wszystko
co Bóg chciał nam objawić o rzeczywistości duchowej, objawił nam na kartach
Biblii. Wszystko inne to pogaństwo. Książki Fostera były, są i najprawdopodobniej
będą popularne dlatego, że docelowo mają nas doprowadzić do miejsca spotkania z
Bogiem. Osobistej wycieczki do rzeczywistości duchowej, której
tak bardzo spragnieni są ludzie żyjący w postmodernistycznym świecie.
W
rozdziale poświęconym medytacji, Foster już na samym początku cytuje Karola
Junga. Powszechnie wiadomo, że Jung nie był
chrześcijaninem. Dla niego Jezus był tylko archetypem odkupiciela,
zaspokajającym wspólną wszystkim ludziom potrzebę odkupienia. Rozdział
poświęcony medytacji "proponuje nam doświadczalne podejście do duchowej
rzeczywistości". Foster radzi nam eksperymentować, a praktyką, która ma
nam to umożliwić jest "uświęcanie wyobraźni". W rzeczywistości mówimy
o szamańskiej praktyce wizualizacji, która jest potężnym narzędziem wykorzystywanym
w okultyzmie. Foster twierdzi, że sam Jezus nauczał używania wyobraźni, podając
również przykład św. Teresy z Avila, która stwierdziła: "jako że nie
mogłam rozmyślać w oparciu o moje zrozumienie, znalazłam taki sposób, by
zobrazować sobie Chrystusa we mnie". Biblia nic nie mówi o tym, że Bóg
będzie uświęcał naszą wyobraźnię by "uczyć nas o świecie, którego nie
widzimy, o którym niewiele wiemy i który trudno jest nam zrozumieć".
Najlepszy
pogląd Fostera na proces wizualizacji przedstawimy cytując A. Whyte, na którego
on sam powołuje się w swoim rozdziale poświęconym formie medytacji: "Z
wyobraźnią namaszczoną świętym olejkiem, ponownie otwieramy nasz Nowy
Testament. Pewnego razu jesteś właścicielem oberży,
innego synem marnotrawnym, innego razu Marią Magdaleną, innego razu Piotrem w
krużgankach świątyni. Aż do czasu, kiedy cały Nowy Testament staje się twoją
autobiografią".
Jakby
tego było mało, w książce "Celebracja posłuszeństwa" Foster pisze, że
za pomocą wizualizacji można się wznieść ponad czas i przestrzeń i wejść do
sfery gdzie mieszka Bóg: "W wyobraźni pozwól, by twe ciało duchowe,
lśniące światłością, wyszło z ciała fizycznego, w górę, przez chmury, przez
stratosferę coraz głębiej w kosmos, aż nie będzie już nic, tylko ciepła
obecność przedwiecznego Stwórcy". Foster twierdzi
wprost, że to nie jest fantazja czy wyobrażenia, ale rzeczywistość stworzona
przez umysł.
Celem
tego opracowania nie jest rozłożenie na czynniki pierwsze teologii Richarda
Fostera, lecz apel, żeby nie dać się omamić czemuś co wydaje się być niezwykle
pobożne i duchowe. Książka Richarda Fostera
"Dyscypliny życia duchowego" zawiera wiele elementów, które mogą
ubogacić życie każdego prawdziwego chrześcijanina jak chociażby rozdział
poświęcony prostocie życia. Niestety, jak to zwykle jest ze zwiedzeniem,
prace tego autora zawierają w sobie domieszkę kłamstwa, która może mieć
tragiczne konsekwencje. Kłamstwa, które ma więcej wspólnego z filozofią New Age
aniżeli z chrześcijaństwem.
Sam
Foster stwierdza, że wyobraźnia może zostać użyta przez złego, a modlitwa
kontemplacyjna może prowadzić do świata demonów. Dlatego
Foster zaleca aby przed modlitwą kontemplacyjną, modlić się o ochronę do Boga.
To nie jest biblijne. Zapuszczanie się w obszary tajemne może mieć poważne
następstwa i żadna modlitwa o ochronę nam nie pomoże. Zabawiając się z demonami
musimy mieć świadomość konsekwencji długoterminowych tych praktyk: m.in.
niebezpieczne zjawisko kundalini, a także poważne problemy psychiczne i
duchowe.
Wezwanie
apostoła Pawła do nieustannej modlitwy (1 Tes 5,17), Foster traktuje jako
modlitwę kontemplacyjną. Temat modlitwy
kontemplacyjnej zostanie szerzej omówiony w osobnym temacie, w którym wykażemy,
że modlitwa kontemplacyjna nie ma nic wspólnego z modlitwą biblijną. Foster
powołuje się również na ćwiczenia duchowe Ignacego Loyoli - założyciela zakonu
Jezuitów odpowiedzialnego za zamordowanie setek tysięcy biblijnie wierzących
chrześcijan. Nie możemy pominąć tego świadectwa historii. Foster promujący
katolickich świętych w swoich książkach przeznaczonych dla ewangelicznych
chrześcijan, jednocześnie jest wielkim zwolennikiem ekumenicznej jedności z
Kościołem Rzymskokatolickim. Czy ewangelicznie wierzący chrześcijanie są aż tak
ślepi żeby nie zauważyć tego co się dzieje?
Foster
promuje w swojej książce Karola Junga, który miał swojego przewodnika duchowego
Filemona, oraz Ignacego Loyolę, którego ślepe posłuszeństwo papieżowi
doprowadziło do wymordowania ogromnej ilości naszych braci i sióstr. Ci
ludzie z pewnością doświadczali kontaktów z inną rzeczywistością, ale z
pewnością była to rzeczywistość demoniczna. Czy jesteśmy tak naiwni, że
będziemy czerpać z doświadczeń duchowych tych ludzi?
KILKA NAZWISK
Zobaczymy kilku ludzi na których powołuje się Richard Foster w swoich
pracach. Wielokrotnie czytamy jakieś książki i
spotykamy się z wypowiedziami ludzi, które wydają się być bardzo
chrześcijańskie. Ale zachęcamy was do sprawdzania każdego cytowanego autora.
Sami osądźcie korzenie nauki Fostera.
Alfons
Liguori - włoski duchowny katolicki, założyciel redemptorystów, biskup,
kaznodzieja i poeta, święty Kościoła Katolickiego, doktor Kościoła. Był
jednym z największych czcicieli Maryi w Kościele Katolickim. Jego książka
"Uwielbienia Maryi" jest zwykłym bluźnierstwem w kontekście nauczania
Słowa Bożego. Przykładowo: "Tak Maryja
umiłowała nas, że Syna Swego jedynego wydała za nas"; "Nadto,
jesteśmy dla Maryi dziećmi niezmiernie drogimi, bo nas nabyła kosztem
niezmiernych boleści."; "Maryja przy śmierci Jezusa pałała
pragnieniem najgorętszym poniesienia wraz z Boskim Synem Swoim śmierci za
nas."; "Jakąż wdzięczność winniśmy Maryi, za czyn miłości tak
wspaniałomyślnej, to jest za tak niezmiernie wiele Kosztującą Ją ofiarę z
życia Jej Syna jedynego, którą uczyniła za nas wszystkich!".
Cała
jego praca jest klasycznym bałwochwalstwem a powoływanie się na nią świadczy
jedynie o tym, że nie rozumiemy czasów, w których przyszło nam żyć. Czy
naprawdę ewangelicznie wierzącym chrześcijanom trzeba wyjaśniać i tłumaczyć
dlaczego cytowanie czy budowanie się na czcicielu demonów jest niewłaściwe?
Tomasz
Merton - trapista, mnich katolicki wielokrotnie cytowany przez Fostera, który
jednak nie wspomniał o tym, że Merton był zwolennikiem dialogu
międzyreligijnego. Jego uniwersalizm (cała ludzkość ma
dostęp do Boga bez konieczności wiary w Jezusa Chrystusa) przejawiał się w
szerokiej akceptacji religii Wschodu. Jego przyjaźń z buddyjskim mistrzem zen
doprowadziła do budowania mostów pomiędzy chrześcijaństwem a religiami
pogańskimi, bo Merton stwierdził, że widzi rzeczy dosłownie w ten sam sposób
jak jego buddyjski przyjaciel. Poprzez swoje kontemplacyjne doświadczenia
połączone z pogańską mistyką Merton stał się uniwersalistą. Spróbuj odnaleźć w
jego pracach stwierdzenie, że buddyści, hinduiści czy sufici czczą fałszywych
bogów i jeśli się nie nawrócą to spędzą całą wieczność w piekle. Stwierdzając,
że mnisi wszystkich religii są braćmi, Merton pomija całkowicie Chrystusa. To
nie jest chrześcijaństwo.
Mistrz
Eckhart - jego teologię najlepiej zaprezentują jego własne słowa: "Ziarno
Boga jest w nas. Jeśli ziemię uprawia roztropny i pracowity
rolnik, wzejdzie ono i będzie wzrastać u Bogu, którego ziarnem jest, a zatem
każde jego owoce będą miały boską naturę. Z
ziarna gruszy wyrastają grusze, z ziaren orzecha –orzechy, a z ziaren Bożych -
Bóg"; "Bóg oczekuje od ciebie tylko jednej rzeczy, a mianowicie, abyś
opuścił siebie w tym stopniu, w jakim jesteś istotą stworzoną, i abyś pozwolił
Bogu być Bogiem w tobie".
Dorothy
Day - amerykańska dziennikarka, działaczka społeczna, Służebnica
Boża Kościoła Rzymskokatolickiego, zdeklarowana anarchistka. Obecnie
trawa jej proces beatyfikacyjny. Kolejna uniwersalistka widząca Chrystusa w
każdym człowieku. Jej życie było skupione wokół kwestii moralności, duchowości
i polityki społecznej. Nie interesowała ją teologia. Codziennie uczestniczyła w mszy świętej, modliła się
różańcem, brała udział w adoracji Eucharystii.
Karl Rahner -
teolog niemiecki, duchowny katolicki. Twórca tzw "chrześcijaństwa
anonimowego" - możliwość zbawienia bez Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela,
bo skoro zbawienie jest tylko w Chrystusie, to w takim razie łaska musi działać
w nich [ludziach, którzy nie znają lub odrzucają Chrystusa] w jakiś ukryty,
anonimowy sposób. Powstaje tylko pytanie: gdzie to jest w Biblii?
John
Main - mnich benedyktyński i ksiądz. Na
nowo odkrył naukę medytacji w tekstach wczesnochrześcijańskich mnichów, których
nazywa się Ojcami Pustyni. Jego nauczanie kontynuowane jest po dzień
dzisiejszy we wciąż powstających na całym świecie grupach Medytacji
Chrześcijańskiej (Światowa Wspólnota Medytacji Chrześcijańskiej). Swoją
medytację oparł m.in. na nauce Swami Satyanandy z Malajów, który był
mistrzem Krija Jogi. Jest to czyste pogaństwo będące obrzydliwością dla
Boga. Jego "modlitwa kontemplatywna", tzn. starająca się wyjść poza
racjonalne myślenie i różnorodne odczucia, by wejść w obszar ducha, gdzie
znaleźć można głęboki spokój umysłu i serca", polega na wypowiadaniu słowa
będącego mantrą i przez to wprowadzanie w odmienny stan świadomości. Main jest
również autorem stwierdzenia, że współcześni mężczyźni i kobiety utracili wiarę
w dobroć natury ludzkiej i wewnętrzną integralność. To właśnie jemu zawdzięczamy przywrócenie metod medytacji
Ojców i Matek Pustyni, ale także ich wiarę w wrodzoną dobroć człowieka.
Hildegarda
z Bingen - wizjonerka, mistyczka i uzdrowicielka, reformatorka
religijna, święta Kościoła Katolickiego. Od maleńkości miała
wizje od Boga, "potwierdzające" herezje katolickie w tym uwielbienie
Maryi.
Martin
Marty - luterański pastor, który napisał przedmowę do jednej z książek Fostera.
Relatywista
zaprzeczający boskiej inspiracji Biblii. Zwolennik
aborcji i wyświęcania homoseksualistów.
Harvey
Cox - profesor, teolog protestancki zafascynowany ruchem "Hary
Kryszna". Powiedział: "Lecz po bliższym zapoznaniu się z ruchem
odkryłem, że istota jego nauk jest zdumiewająco bliska podstawowym ideałom
religii chrześcijańskiej: proste życie bez pogoni za dobrami doczesnymi,
współczucie dla wszystkich stworzeń, solidarność, miłość, radość."
Elizabeth
O'Connor - uniwersalistka będąca pod wpływem nauk hinduskiego
filozofa Jiddu Krishnamurti. Uważa, że Chrystus zbawił
cały świat i nie ma już indywidualnej potrzeby nawrócenia, gdyż wszyscy
jesteśmy dziećmi Bożymi.
Dag Hammarskjold - szwedzki polityk,
dyplomata, ekonomista i prawnik, od 10 kwietnia 1953 do 18 września
1961 sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych. ONZ
nie ma oficjalnej religii czy też kaplicy, ale ma za to stworzoną
przez Hammarskjold'a salę medytacji. Pośrodku niej znajduje się kamień
poświęcony "bogu, którego człowiek czci pod wieloma imionami i na wiele
różnych sposobów". Hammarskjold określił
ten pogański kamień jako ołtarz Uniwersalnej Religii - symbol Boga
wszechrzeczy.
Pierre Teilhard de Chardin
- francuski teolog, filozof, antropolog i paleontolog, jezuita.
Nauczał, że Bóg jest świadomością wszechświata, że wszystko jest jednym i
rozwija się w kierunku doskonałości. Chardin mówił wiele o Chrystusie, ale jego
Chrystus nie jest biblijnym Chrystusem. Z
tego to powodu Chardin jest ulubieńcem wyznawców New Age (sam nazywany jest
ojcem Nowej Ery).
CZY TO JEST BIBLIJNE?
Poniżej
przedstawiamy w wielkim skrócie praktyki, z którymi jeśli jeszcze się nie
spotkaliście, to na pewno spotkacie.
Modlitwa
głębi - wykorzystuje słowo klucz jak np. "Bóg"
albo "miłość" aby wprowadzić nas w "Bożą obecność".
Modlitwa głębi ma oswoić nas z "ojczystym językiem Boga jakim jest
cisza". Jeden z liderów Nowopowstającego Kościoła, Tony Campolo stwierdził,
że w jego przypadku to Jezus jest jego mantrą. Ta praktyka modlitewna skupia
się na słuchaniu, relaksie, opróżnianiu umysłu. Musimy mieć świadomość, że
słowo jakie wypowiadasz nie ma żadnego znaczenia. Dlatego też to tylko wygląda
na biblijną praktykę, ale kompletnie nią nie jest. Modlitwa może wprowadzić cię
w stan odmiennej świadomości i otworzyć na demoniczną rzeczywistość
duchową.
Modlitwa
Jezusowa - ortodoksyjni mnisi zalecają aby zdanie "Panie Jezu zmiłuj się
nade mną" powtarzać od 33 do 100 razy. Ignacy
Loyola zalecał w swoich Ćwiczeniach Duchowych łączenie tej modlitwy z rytmem
oddechów. Powtarzanie tej samej formuły jako sposób komunikacji z Jezusem
wydaje się totalnym nonsensem. Zobacz co Pan Jezus powiedział w Ewangelii
Mateusza 6,7. Co ciekawe, chociaż Modlitwa Jezusowa została rozwinięta poprzez
Kościoły wschodnie (najprawdopodobniej chodzi tutaj o książkę Opowieści
pielgrzyma - anonimowe działo zakorzenione w rosyjskim prawosławiu ukazujące
możliwość przebywania w Bożej obecności poprzez nieustanną modlitwę Jezusową),
to jej korzenie są wspólne także dla modlitwy różańcowej, która nazywana jest
Modlitwą Jezusową Zachodu (papież Paweł VI w adhortacji apostolskiej
"Marialis cultus" z 1974r. stwierdził, że różaniec jest modlitwą skierowaną
do Chrystusa. Co ciekawe katolickie źródła wyraźnie wskazują, że popularna dziś
w kręgach ewangelicznych chrześcijan, modlitwa Jezusowa powstała w tym samym
duchowym środowisku co różaniec (monastycyzm Ojców Pustyni z IV wieku). Modlitwa ta ma wymiar ekumeniczny, jest istotnym
elementem dialogu międzyreligijnego.
Lectio
Divina - "duchowe czytanie", "boskie czytanie" - jest
techniką, która wykracza poza normalne studiowanie Słowa Bożego. Metodologia
tej techniki jest zbieżna z medytacją transcendentalną. Poznając bliżej tą
katolicką praktykę możemy stwierdzić, że podobnie jak cały mistycyzm, atakuje
ona suwerenność Pisma Świętego. Poprzez
"chrześcijański gnostycyzm" szuka wiedzy tajemnej, której rzekomo ma
towarzyszyć "boskie czytanie".
Medytacja
ignacjańska - metoda stworzona przez założyciela jezuitów, jest tak naprawdę
katolicką wersją okultystycznej wizualizacji. Rozważając
narodziny Pana Jezusa masz sobie wyobrazić m.in. odgłosy zwierząt itd. Czy to
jest biblijna forma modlitwy? Medytacja ignacjańska jest częścią Ćwiczeń
Duchowych stworzonych przez Ignacego Loyolę. Częścią tych praktyk są Rekolekcje
Ignacjańskiej na które składa się m.in. medytacja, Eucharystia, Adoracja
Najświętszego Sakramentu i rachunek sumienia. Celem rekolekcji jest "zjednoczenie z Miłością - obecną i pracującą w
świecie na rzecz realizacji odwiecznego planu Ojca, aby wszyscy stanowili jedno
w Bogu, a Bóg w nich".
Labirynt
- w sensie historycznym, podobnie jak i wiele innych praktyk katolickich, ma
swoje źródło w pogaństwie. W Kościele Katolickim
labirynt miał symbolizować m.in. pielgrzymkę do Jerozolimy w czasie kiedy była
ona niemożliwa, aby uzyskać odpusty. Modlitwa labiryntu związana jest z etapami
oczyszczenia, oświecenia i połączenia. W centralnym punkcie pojawia się
oświecenie czyli "połączeniem z Bogiem, twoją Najwyższą mocą albo mocami
ozdrowieńczymi działającymi w świecie". Uświęcone symbole feminizmu mają symbolizować Boga jako "jego"
lub "ją".
MEDYTACJA = KŁAMSTWO
Medytacja
buduje w człowieku fałszywe przekonanie o możliwości wyboru drogi do Boga. Nagle
ze wszystkich dróg, chrześcijaństwo musi zostać skreślone. Roszcząc sobie
wyłączność dla prawdy, Jezus zamknął wszelkie inne możliwości dotarcia do Boga.
Jest to fundament chrześcijaństwa. W przeciwieństwie do tego radykalnego
stwierdzenia, buddyzm, hinduizm, wicca i inne wierzenia pogańskie w
dalszym ciągu oferują swoim wyznawcom możliwość doświadczenia „Bożej
obecności”. To doświadczenie wydaje się być o wiele bardziej godne zaufania
aniżeli słowa znajdujące się na kartach Biblii. Wielką tragedią jest kiedy chrześcijanie idą dokładnie tym samym tokiem
rozumowania i zamieniają Słowo Boże na rzecz mistycznych doświadczeń.
MEDYTACJA WYKLUCZA KRZYŻ
Jeśli
mogę doświadczyć Boga poprzez medytację, to ofiara Jezusa na krzyżu, dająca
przystęp do tronu Ojca nie jest już potrzebna. Co
więcej, Jezus był kłamcą twierdząc, że tylko On jest jedyną drogą do Boga.
Odkupienie przestaje mieć jakąkolwiek wartość. Skoro poprzez praktykę medytacji
mogę doświadczyć Boga, ofiara za grzech nie ma sensu. Jeśli usuniemy Krzyż z
chrześcijaństwa to co nam zostanie? Czy naprawdę wierzymy w to, że mistyczne
praktyki duchowe mogą zastąpić ofiarę Golgoty?
Jeśli
podważymy jakiekolwiek słowo wypowiedziane przez Jezusa, automatycznie stajemy
się członkiem fałszywej oblubienicy. Jeśli będę
kwestionować albo też dodawać cokolwiek do Słowa Bożego nie jestem już częścią
Ciała Chrystusa i żadne doświadczenie namacalnej "Bożej obecności"
tego nie zmieni. Jedyną nadzieją jest pokuta i zwrócenie się do Boga w
modlitwie z błaganiem o łaskę.
Medytacja
prowadzi wprost do okultystycznego królestwa ciemności. Wykraczając
poza Słowo Boże sami siebie narażamy na katastrofalne konsekwencje. Medytacja i
inne praktyki mistyczne to nie jest zabawa. Zdecydowana
większość chrześcijan nie zdaje sobie sprawy z istoty zagrożenia, a praktyki
medytacyjne są sprzedawane w chrześcijańskich opakowaniach niczego nie
spodziewającym się wierzącym.
Gdzie
dziś są pasterze, których obowiązkiem jest ochrona owiec przed tym
kłamstwem? Obowiązkiem pastorów, braci starszych i innych osób odpowiedzialnych
za społeczności jest uświadomienie chrześcijanom czym jest mistycyzm i dlaczego
jest ogromnym zagrożeniem dla Kościoła Pana Jezusa Chrystusa.
Poleganie
na "wewnętrznym świetle", które rzekomo oświeca każdego człowieka
przychodzącego na świat wprowadza nas w krytyczny obszar będący samym sednem
mistycyzmu. Herezja Georga Foxa (zapisy historyczne
mówią, że znał on dobrze Słowo Boże a do swoich niebiblijnych przekonań doszedł
poprzez przeżycie depresji duchowej spowodowanej obserwacją ludzkiego cierpienia)
prowadzi nas do jednego wniosku: skoro "wewnętrzne światło" jest
dostępne dla każdego człowieka, to ewangelia Jezusa Chrystusa przestaje mieć
jakiekolwiek znaczenie. Uniwersalizm zaczyna wykluczać potrzebę narodzenia się
na nowo. A jeśli ujmiemy tę prawdę z ewangelicznego przekazu to co nam
pozostaje?
Możliwość budowania Królestwa Bożego ze wszystkimi na ziemi? Świadomość tego,
że mamy jednego Ojca? Że do Boga jest wiele dróg i chrześcijaństwo nie może
mieć monopolu na prawdę bo przecież w tym nie ma miłości? Wtedy wszystko staje
się logiczne. Już wiemy dlaczego Religijne Towarzystwo Przyjaciół (kwakrzy)
posiada w swoich szeregach nie tylko chrześcijan ale i buddystów, hinduistów,
agnostyków i ateistów. Teraz już wiemy dlaczego najważniejszymi rzeczami są u
nich tzw. "świadectwa" (równość, prawość, prostota, prawda i pokój).
Te ważne wartości skupiają wokół siebie nie tylko kwakrów, ale także są
znamionami cechującymi politykę Watykanu czy też "ewangelię" w
wydaniu Ricka Warrena. Zastanawiające jest, że idea "wewnętrznego
światła" czy też mistycznej drogi, z której każdy może dotrzeć do Boga,
zbliżona jest do herezji Pelagiusza, który odrzucił grzech pierworodny,
zastępcze odkupienie i usprawiedliwienie przez wiarę. Ignorowanie konsekwencji upadku pierwszego Adama tak
naprawdę jest atakiem na fundamenty chrześcijaństwa i samego Chrystusa.
MISTYKA
A EKUMENIZM
Możecie
nazywać nas nietolerancyjnymi faryzeuszami, ograniczonymi dewotami religijnymi.
Nie
ma to dla nas żadnego znaczenia. Widząc to co dziś dzieje się w Kościele nie
możemy udawać, że wszystko jest w porządku. Nie mamy w sobie naiwnej postawy
pełnej dumy i wyniosłości myśląc, że pewne rzeczy nas nie dotyczą. Niegdyś
biblijnie wierzący chrześcijanie twardo stawali po stronie prawdy. Dziś straciło
to znaczenie na rzecz fałszywie pojmowanej miłości i tolerancji dla ludzi.
Doświadczenia mistyki kontemplacyjnej doskonale wpisują się w nurt powszechnego
ekumenizmu. Większość fałszywych religii, które prędzej czy później staną się
jednym, posiada praktyki mistyczne które prowadzą do społeczności z
„Bogiem”.
Podobnie
i Kościół Katolicki ma bogatą spuściznę duchową zawierającą w sobie szereg
praktyk mistycznych. Zastanówmy się więc dlaczego mistyka
tak bardzo wdziera się do kościoła ewangelicznego. Może za chwile okaże się, że
to właśnie te doświadczenia, a nie Jezus Chrystus będą prowadzić wszystkich
ludzi do Boga?
Autorka
związana z ruchem New Age, Rosemary Ellen Guiley, umieściła książkę Richarda
Fostera poświęconą modlitwie, na liście swoich pozycji obowiązkowych. Alice
Bailey uważana przez wielu za matkę ruchu New Age przewidywała, że duchowość
New Age nie pójdzie wokół kościoła chrześcijańskiego, ale raczej przez niego.
Nazwała to "regeneracją kościołów". Twierdziła, że duchowość New Age
nie będzie mogła zaistnieć w pełni do momentu kiedy kościoły chrześcijańskie
nie zostaną zakazane lub zniszczone.
Cytowany
przez Fostera, Tilden Edwards powiedział, że modlitwa kontemplacyjna jest
"mistycznym strumieniem będącym Zachodnim mostem do duchowości dalekiego
Wschodu". Edwards założył Shalem Prayer Institute
ekumeniczną organizację chrześcijańską poświęconą wsparciu kontemplacyjnej
duchowości. Możecie sami odwiedzić ich stronę
internetową i przekonać się czy jej cele powiązane są z ewangelicznym przesłaniem
Pana Jezusa.
LISTA PROPAGATORÓW MISTYKI
Poniżej
zamieszczamy listę autorów, którzy propagują mistykę w swoich publikacjach. Część
z nich znajdziesz w naszym kraju. Nie dajmy się oszukać. Sprawdzajmy wydawców,
wydawnictwa. Weryfikuj jakich autorów cytują twoi pastorzy, liderzy czy
nauczyciele. Przeglądaj zborową biblioteczkę, obserwuj profile facebookowe -
tam dowiesz się o wiele więcej w co wierzy dany pastor czy nauczyciel, aniżeli
w niedzielę na nabożeństwie. Naprawdę zachęcamy do badania wszystkiego. Nie
dajmy się oszukać. Trzymajmy się tego co prawdziwe!
Rick Warren
Rob Bell
Brian McLaren
Doug Pagitt
Shane Claiborne
Tony Jones
Dallas Willard
Richard Foster
Dan Kimball
Donald Miller
Erwin McManus
Brennan Manning
Laurie Beth Jones
Phyllis Tickle
Ruth Haley Barton
Tony Campolo
OSTRZEŻENIE
Pamiętaj
o tym, że poniżej wskazani autorzy (zdecydowana większość z nich była
mistykami) nie wierzyli w zbawienie tylko w Jezusie, czcili Marię, oddawali
hołd Eucharystii, wierzyli w czyściec, modlili się do zmarłych, uznawali
papieża za głowę Kościoła itd. Katolicka mistyka odrzuca
Biblię jako wystarczające objawienie Boga i stara się przeniknąć poza
rzeczywistość w celu poszukiwania "Bożej obecności". Mistyka otwiera
drzwi do demonicznej iluzji. To jest rzeczywistość, która nie powinna być ignorowana.
Jako byli katolicy nie potrafimy zrozumieć tego co się dzieje. Zaczynając od
Ulfa Ekmana, Billego Grahama, a kończąc na liderach polskiego kościoła
ewangelicznego, jesteśmy świadkami masowego odejścia ze światłości do
ciemności. Jesteśmy zaskoczeni z jaką łatwością środowiska ewangeliczne kupują
katolicki mistycyzm przepełniony magią, czarami i różnego rodzaju praktykami
zaczerpniętymi z pogaństwa.
Z
drugiej strony nie powinno nas to wszystko dziwić. Apostazja
wzrasta. Obserwując ostatnie wydarzenia możemy mieć wrażenie jakby diabeł
starał się przyśpieszyć swój plan zwiedzenia ludzkości. Religia antychrysta
zaczyna nabierać kształtu i wyraźnie wskazywać jak będzie wyglądała Jedna
Światowa Religia, która w rzeczywistości będzie wytworem diabelskim. Mistycyzm z
pewnością stanie się tym co charakteryzować będzie fałszywą oblubienicę. To nie
jest zwyczajna moda na wprowadzanie elementów mistycyzmu do kościołów
ewangelicznych. Jest to część większego planu. Bądźcie ostrożni bo to wszystko
wskazuje, że powrót naszego Pana jest coraz bliższy.
Richard
Foster dążąc do ekumenicznej jedności w Ciele Chrystusa prowadzi ludzi inną
drogą. Jego mistyczne przeżycia na pewno
doprowadziły go do społeczności ze światem duchowym, jednakże patrząc na
duchowy owoc jego życia możemy zastanawiać się czy rzeczywiście było to
spotkanie z Bogiem. Jego pisma są mieszaniną prawdy i błędu. Uważajmy na każdego nauczyciela, pastora, pisarza itp,
który pochwala, wskazuje lub też propaguje nauki ludzi, którzy odeszli od
prawdy Słowa Bożego.
Drogi czytelniku,
pozostawiamy pod twoją rozwagę wszystkie przedstawione wiadomości. Zdajemy
sobie sprawę, że jest to tylko niewielka część ogromu materiału, którym należy
się zająć. Żyjemy w trudnych czasach i nie możemy milczeć kiedy na naszych
oczach dochodzi do sprzeniewierzenia ewangelii Jezusa Chrystusa. Wskazani w tym
artykule autorzy są niezwykle toksyczni i niebezpieczni. Pamiętajcie, że żadne
"wewnętrzne światło" nie może być na równi ze Słowem Bożym. Chcemy
was również zachęcić do krytycznego myślenia i badania wszystkiego. Zastanówmy
się dlaczego ci wszyscy autorzy (a znaczącą ich część stanowią ludzie, którzy
dzisiaj nadają kierunek kościołowi ewangelicznemu i w coraz większym zakresie
są również obecni w naszym kraju) tak mocno promują mistyków i świętych
Kościoła Katolickiego? Czy Willard, Foster, Warren i inni wierzą w ewangelię
łaski Jezusa Chrystusa?
Ignacy Loyola
Franciszek z Asyżu
Benedykt z Nursji
Teresa z Avila
Katarzyna z Genui
Julianna z Norwich
Brat Wawrzyniec,
Katarzyna ze Sieny
Jan od Krzyża
Madame Guyon,
Thomas Kempis,
Catherine Doherty,
Mistrz Eckhart,
Tomasz z Akwinu,
Hildegarda z Bingen,
Franciszek Salezy ,
Alfons de Liguori,
Bernard z Clairvaux,
John Henry Newman,
Pierre Teilhard de
Chardin,
GK Chesterton,
Andre Louf,
Henri Nouwen,
Dorothy Day,
Karl Rahner,
John Main,
Matka Teresa,
Thomas Merton,
Brennan Manning,
John Michael Talbot